Dzien dobry :-) A mi sie mamusie wczoraj rozpisały, no no :-) az milo wstac po pracy i czytac
Ja niestety nie jestem w stanie stac na nogach dzisiaj:-( tak mnie bola stopy, ze masakra. Dobrze, ze wczorajsze wesele było moim pozegnaniem i narazie kariera kelnerki odchodzi na boczny tor :-):-):-) bo w sumie nawet w ciuchy na sale sie juz nie mieszcze. 2 lata temu kupilam super spodnie, eleganckie w sam raz do pracy... byly duzo za duze, ale dawalam rade, a wczoraj
o zgrozo, problem z dopieciem sie
no i jeszcze te buty
Ale bylo minelo. Wstalam o 5.20, odewiozlam przyszlego meza do pracy na 6
i dalej w kimono
ale niestety ... za chwile powinna u mnie pojawic sie ciotka, a tak jakos nie mam ochoty z nia gadac dzisiaj
Daisy moje dzieciuchno jednak nie jest muzykalne.... ten facet wczoraj tak fałszował, ze ja wspolczuje tym ludziom... chyba dlatego sie tak nachlali, zeby sie znieczulić
koleś nie dość, że miauczał a nie śpiewał to jeszcze nie do rytmu nie do taktu
Bernadetko kameleon bombowy... a jakie ma słodkie kitki
Mery fajnie, że impreza sie udała :-) a mówisz, że mąż tez poszalał
a z tym stopowaniem to nie wiem czy Ci sie uda... moja mama ma dwojke doroslych dzieci ( mnie i mojego brata
) a do tej pory jest taka nadopiekuncza. Ja w wieku 16 lat wyprowadzilam sie do Wisly bo tam chodzilam do szkoly i wrocilam po 4 latach do domu... tragedia.Telefony dzien w dzien... a jak bylam w domu raz za czas to nie moglam sie od niej uwolnic. Teraz podobna akcje ma moj brat, ktory wyprowadzil sie z Krakowa na studia. Ona do tej pory w nocy wstaje i przykrywa go kołderka jak jest w domu
U mnie pogoda do bani... najlepszy jest moj pies, ktoremu nie w smak ta mrzawka i ani smie z budy wyjrzeć ... a drugiego psa trzeba na rekach wynosić, żeby sie wysikał, bo dochodzi do drzwi i koniec
z reszta, nie dziwie sie im