reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bez chrztu

Ja uważam, że w dzisiejszych czasach sam chrzest niewiele ma wspólnego z tym, czym był u samych jego początków. Kiedyś oznaczał po prostu przyjęcie wiary w Chrystusa,a dzisiaj jest deklaracją ślepego przywiązania do instytucji kościoła, co mnie osobiście bardzo razi. Człowiek powinien móc przyjąć chrzest jeżeli tego chce, a kapłan powinien mu to umożliwić i nie pytać o to czy był u spowiedzi i sprawdzać w kartotece czy przyjmuje księdza po kolędzie. W końcu to nie ksiądz jest od rozliczania czy oceniania człowieka, ale Bóg... No cóż, jakie czasy, taka religia.
 
reklama
Gemini81 Dobrze powiedziane...
naja Sporo racji masz w tm że mieszkając w małej miejscowości/ wsi człowiek jest niejako przywiązany do wiary i nie ma zbyt wielu możliwości na zmiany, jednak są przypadki ludzi odważnych którzy np po 40 latach wiary katolickiej zmieniają wyznanie i stają się np Świadkami Jehowy ( przepraszam jeśli źle napisałam), cóż kobieta ta została wzięta na języki, przestała chodzić do kościoła, a ze mieszkała na wsi była wytykana palcami, jako zło wcielone... Nie robiła ludziom krzywdy, wierzyła sobie w to co uważała za słuszne, czytała pismo święte nie ukrywając się z tym, a ludzie twierdzili, że diabeł ja opętał. Szykanowania skończyły się dopiero wtedy kiedy podczas kazania proboszcz tej wsi powiedział otwarcie, że ludzie którzy obrażają ta kobietę powinni się wstydzić bo nawet w połowie nie maja takiej świadomości wiary jak Ona, poza tym postawił ja jako przykład, gdyż jak stwierdził nie wiele osób może sie szczycić tym że czyta pismo święte i zgłebia wiarę. A ona mimo iż stała sie świadkiem Jehowy, serce oddała swojej wierze i wydaje mi sie że tak powinna wyglądać wiara nie zależnie w co się wierzy.
JoJoB Tak kazdy ma prawo wybrac co jest najlepsze ale po co chrzcić jesli sie nie ma zamiaru wychowac dziecka w wierze? Tylko dla idei chrzczenia i świetego spokoju ze strony rodziny? Otóz nawet jeśli święty spokój miałaby, bo nikt nie zarzuciłby jej tego iż nie ochrzciła, to czy miałaby spokojne sumienie? Jakby nie było dałaby za wygraną i postąpiłaby nie zgodnie ze swoimi przekonaniami... Czasem wybranie łatwiejszej decyzji niesie za sobą konsekwencje, bo przecież ktoś w przyszłości może powiedzieć "Ochrzciłaś tylko dla tego żeby mieć spokój?" Tak czy inaczej nie ma dobrego wyjscia z tej sytuacji zawsze ktos może miec pretensje, nie da się zadowolić wszystkich...
 
Ale ja napisalam,ze nie wierze w KOSCIOL a to wlasnie tam sie chrzest odbywa...jakas tam swoja wiare mam...nie w boga,ktory stworzyl swiat,bo dla mnie to jest smieszne.Ja mam swojego Boga.
A chrzest to dla mnie bardziej nadanie imienia...takie przypieczetowanie tego,ze Maja to MAJA. A nie jakis nakaz ,ze przez to mam ja w wierze wychowywac.
Co to kosciol i religia i tak sie dowie w szkole.
nadanie imienia to w urzędzie, a chrzest to wyznanie wiary przez rodziców dziecka i chrzestnych. Dla mnie takie tłumaczenie to hipokryzja i wiarołomsto. I zgadzam się z wypowiedzią naja, że to dorabianie ideologii.
gemini - niestety chrzest przyjął inny wymiar przez to, że rodzice chrzczą dzieci, a sami nie wierzą. Przez to wychowuje kolejne pokolenie w przekonaniu, że trzeba ochrzcić, (bo sąsiedzi i ciągle wspominana przez wiele dziewcząt wiejska moralność), a wiara jest czymś odrębnym. A to tak nie jest. nie wierzysz - nie chrzcij i nie będzie problemu. Wtedy dziecko, może jako dorosły człowiek, samo kdzieś odnajdzie swą ścieżkę religijną.
 
Antylopka, nie wydaje mi się, by to tylko właśnie tacy ludzie odpowiadali za to, co dzieje się teraz nie tylko z chrztem, ale i komunią... Kościół zrobił z tego okazję to zarabiania pieniędzy i kontrolowania ludzi, dla mnie konieczność okazywania karteczek, jako dowodów, że było się u spowiedzi jest po prostu żenująca. Ksiądz ma stać na straży sumienia człowieka czy człowiek sam? Dodam, że jestem osobą wierzącą, a jednak zastanawiam się też czy chcę brać udział w tym spektaklu... Jeszcze nie ochrzciłam swoich dzieci. przepraszam, jeśli kogoś urażę, ale dla mnie tak to właśnie wygląda Nie podoba mi się to, co się dzieje w Kościele.
 
JojoB - trafiłeś (aś) idealnie w moje podejscie do sprawy - dla mnie dorosłość to włąśnie takie wybory - czasami lepiej się nagiąć a czasami stawiać bezkompromisowo na swoim.
kiedyś dokonałam złego koscielnego wyboru - pozwoliłam swojemu chłopakowi i jego rodzinie wejść na głowę i wziąść ślub koscielny. do dzisiaj wstydzę się tego tchórzostwa. wstyd mi zwyczajnie i gryzie mnie sumienie bo byłam nieszczera - w stosunku do księdza (świetny człowiek) i każdego kto wierzy i stanowi część Kościoła.
dlatego teraz, stojąc przed kolejnym wyborem, chce go zrobić maksymalnie świadomie. i wziąść za to odpowiedzialność:tak:
 
JojoB - trafiłeś (aś) idealnie w moje podejscie do sprawy - dla mnie dorosłość to włąśnie takie wybory - czasami lepiej się nagiąć a czasami stawiać bezkompromisowo na swoim.
kiedyś dokonałam złego koscielnego wyboru - pozwoliłam swojemu chłopakowi i jego rodzinie wejść na głowę i wziąść ślub koscielny. do dzisiaj wstydzę się tego tchórzostwa. wstyd mi zwyczajnie i gryzie mnie sumienie bo byłam nieszczera - w stosunku do księdza (świetny człowiek) i każdego kto wierzy i stanowi część Kościoła.
dlatego teraz, stojąc przed kolejnym wyborem, chce go zrobić maksymalnie świadomie. i wziąść za to odpowiedzialność:tak:
brawo! jeszcze chodzą rozsądni ludzie po tej szalejącej kuli...:-D
 
Odniose sie jeszcze do kilku wczesniejszych postow.
A wiec dla mnie Kosciol jako wiara, jako ludzie ochrzczeni...a kosciol jako instytucja, ksieza itd.
Fakt ze ksieza juz nie jednego znichecili do Kosciola, ale musimy pamietac ze to tez tylko ludzie. Ja tez na nich narzekam...bo on jezdzi najnowszym bmw czy vw a ja ledwo mam na oplaty...ale to wina ludzi a nie Boga. Po drugie my wiemy jak to wyglada w Polsce, kraju absurdow, wiec trudno oceniac ta miara Kosciol jako wspolnote.

I jeszcze prosba piszac posty mamy prawo wyrazac w nich swoje zdanie, ale pamietajmy ze pewnymi slowami mozemy obrazac innych.
 
Nie chrzczę swoich dzieci, nie jestem katoliczką.
Chciałam tylko napisać, że te 20 kilka lat temu nawet NIGDY nie byłam dyskryminowana czy ośmieszana przez rówieśników z powodu braku wiary, nie chodzenia na lekcje religii itp. Myślę więc, że teraz ten problem jest jeszcze bardziej marginalny -. W każdym razie nie ma nic gorszego niż chrzczenie dziecka wbrew sobie.
 
reklama
U mnie bylotak. Jestem ewangeliczka. Nasza rodzina byla jedyna we wsi (ktora liczy sobie 450 ludzi) wiec latwo se chyba wyobrazic ze niebylo nam latwo. Na religie jezdzilismy w niedziele. Kosciol jest dla mnie wazny i duzo czasu tam spedzalam. Czytalam biblie jezdzilam na rozne spotkania chodzilam do churu bralam udzial w szkoleniach szkolek niedzielnych.Religie katolickie w podstawowce wspominam okropnie Po przyjezdzie do niemiec kosciol zaniedbalam. Msza w innym jezyku niemiala dla mnie takiego znaczenia... Modlilam sie dla siebie w domu. Ale i to kiedys zaniedbalam. Po narodzinach Filipa niechcialam go ochrzcic.Uznalam ze kiedys sam zdecyduje. Opowiem mu o Bogu ale to on podejmie decyzje. jednak juz po roku czulam sie z tym zle. Chcialam by moje dziecko przezylo z kosciolem to co ja. Ochrzcilam Filipa w wieku 2 i pol roku. Jestem szczesliwa ze podjelam taka decyzje.Juz teraz chodzi do przedszkola ewangelickiego i uczestniczymy w roznych spotkaniach dla dzieci zwiazanych z naszym wyznaniem.
 
Do góry