OK,przezylam impreze
glownie dzieki niezliczonym jednostkom alkoholu.Pare przemyslen:
-170 osob + obsluga+jazz band zlozony z osmiu 60-latkow w sali o wymiarach 25x25 metrow,bez klimy,30% gosci to palacze- baaaardzo zly pomysl
-dlaczego paniom kolo 50-atki wydaje sie ze moga jeszcze zostac miss solarium?a moze one byly mlodsze,tylko takie podsmazone?
-w przeciwienstwie do orkiestr na polskich weselach,ta wczorajsza byla trzezwa i to po 5 godzinach nasiadowy i jedzenia,brawo!
-dlaczego niektorym ludziom wydaje sie ,ze jak zaloza garnitur od Stijn Helsen,to nie bedzie widac,ze im sloma z butow wychodzi?Interesting...
-czy jak sie nalezy do ktoregos tam progu podatkoweg,to koniecznie trzeba machac torebka Delvaux?moglabym tu wymienic kilka innych,o wiele ladniejszych...
-wbrew moim obawom,jedzenie bylo normalne i smaczne,tez brawo!
-bufet z deserami przyprawil mnie o lzy szczescia,poniewaz jestem skromna dziewczynka,nie polecialam po dokladke,bo za pierwszym razem nalozylam sobie,oj,mnostwo
-dowiozlam nas szczesliwie,aczkolwiek zygzakiem do domu,dobra szkapa ze mnie,znam wszystkie drogi powrotne na pamiec
-wniosek ogolny:bylo eee...ciekawie i postanowilismy zdecydowanie odmawiac na inne tego typu zaproszenia,bo szampan i kawior,owszem,ale nie ma to jak sobotni wieczor z piwkiem przed tv