Deizzi
Fanka BB :)
Ja czasami mam huśtawki nastroju, za dnia nie jest źle ale w nocy mam problemy z wstawaniem nie moge sie dobudzic chociaz mała już beczy, mąż za to wstaje bierze małą i próbuje dobudzic mnie bo on jej w końcu cycka nie da, pomaga mi na tyle że bierze ją do odbicia, ale przewinąć już mu sie nie chce. Raz moze ją przewinął i go obsikała :-)
Ogólnie pare dni chodziłam jak naminowana, robiłam awantury mezowi o wszystko a zazwyczaj nie zdarzało mi sie to, potem go przeprosilam i wytlumaczylam ze to ze zmeczenia ta nerwowosc sie wziela, do dziecka jestem spokojna tylko na meza sie stroszyłam, ale juz oki
Co do jedzenia to w świeta zjadlam sernik z brzoskwiniami i malej nic nie bylo, wczoraj mazurka ale bez czekolady a z karmelem i orzechami i suszonymi owocami, a dzis zjadlam troche swiezych malin, polozna byla i powiedziala ze maliny mozna to zjadlam pare :-) Ogolnie mnie brzuch czasem pobolewa n ie wiem od czego...
JA ostatnio truskawki próbowałam i mimo że są silnie alergenne to małemu nic nie było więc z ulgą mogę czekać na sezon truskawkowy za to po kiwi wrzaski w niebogłosy. Położna mówiła że to dlatego że to owoc pestkowy.
To moj mąż chce pomagać, ale ja zawsze byłam Zosia-samosia. Wszystko chce sama śmieje sie z męża ze młody w nocy ryczy czasami (jak kupa jest) a on sie nawet nie budzi albo sie budzi, pyta czy pomoc a rano tego nie pamięta.
Ja mam tak samo. Mąż mówi daj go ponoszę a ja NIE!!! A później sobie wyrzucam jak ja głupiutka jestem...