Witam!
Ja dzis jestem pierwszy dzien po porodzie w domku a to opis mojego porodu:
18.03 gdzien o godzinie 7 rano do 10 mialam takie uporczywe skurcze ale nie takie jak na miesiaczke tylko to bylo pododbne do czegos takiego jakbym miala prcherz moczowy przepelniony a mala na niego usiskala(takie dziwne prady przechodzily), popoludniu przeszlo i wieczorkiem znowu sie zaczelo kolo godziny 23:30 leze sobie z mezem i czuje jak by cos peklo i i nagle czuje jak leci okazalo sie ze to krwe wstalam to dopiero ta krwe "chlusnela" wiele nie myslac zebralismy sie na porodowke, tam babaeczka mnie zbadala i pwoiedziala ze czekac na lekarza, lekarza okazal sie rzeznikiem ze podczas badania poczulam jelita w przelyku, mala pod ktg i wszysko z nia ok, zawiezli mnie na sale porodowa(kompercyjna) rozwarcie na 1,5cm i nada krwawie skurczy 0 takie jak powinny byc. Na sali komercyjnej sytuacja sie troche ruszyla bo zaczely sie skurcze na poczatku nie regularne z roznym natezeniem okolo godziny 5 rozwarcie ruszylo na 3cm ja nadal krwawie, wyniki ktg ok przy badaniu lekarza stwierdza ze wody czyste. Kolo godziny 7:50 zlot lekarza w moim pokoju badanie i haslo cesarsie cięcie bo kcja nie rusza a ja krwawie i dla mnie i dla malej lepiej jak bedzie cesarka, o godzinie 8:10 mala juz byla z nami. W opisie wynikalo ze wody plodowe z krwia, podejrzenie odklejania lozyska.