Ja też od wczoraj strasznie źle się czuje. Zarówno psychicznie jak i fizycznie. Jestem przybita, na nic nie mam ochoty, nie chce wstawać z łóżka. Leże, gapie się w monitor laptopa i nic z tego nie wynosze. Chciałam wkońcu wrócić na siłownie (chodziłam przed ciążą)ale nie jestem w stanie. Jak pomyśle ile tam jest ludzi to aż mi słabo. Myślałam że z czasem będzie lepiej, że powoli będe spokojniejsza ale jest wręcz odwrotnie. Z dnia na dzień bardziej mnie to przytłacza.
Byłam u psychologa ale to nie dla mnie. Nie czuje żadnej "ulgi"po tych rozmowach, nie usłyszałam nic co by mi pomogło. Wydaje mi się, że sama muszę się uporać z moim koszmarem.
Byłam u psychologa ale to nie dla mnie. Nie czuje żadnej "ulgi"po tych rozmowach, nie usłyszałam nic co by mi pomogło. Wydaje mi się, że sama muszę się uporać z moim koszmarem.