abryz
MAJOWA MAMA'06
- Dołączył(a)
- 6 Listopad 2005
- Postów
- 4 285
A mój Kubeł gryzie. Dzisiaj go ja ugryzłam. Ale się zdziwił. Czytałam gdzieś, że "te nerwy" naszych maluszków to przez to, że nie mogą wyrazić tego, co chcą, a my ich nie rozumiemy. To wcale nie oznacza, że źle je wychowujemy.
Znalazłam takie coś:
Tylko spokojnie
Mały złośnik potrafi naprawdę dać rodzicom w kość. Rzucanie się na podłogę w sklepie, marudzenie przy jedzeniu, fizyczny wstręt do kąpieli... Czy trzeba wymieniać dalej?
Gdy maluch staje na nóżkach, zaczyna zdobywać świat i chce być jego niepodzielnym władcą. Ma do tego skuteczną broń – wrzask. Krzyczy i płacze, gdy nie zgadza się z rodzicami, czyli... co 5 minut. Oni proszą, grożą, podnoszą głos, a czasem dają klapsa. No cóż, są tylko ludźmi. Czy coś można zmienić? Nie można – trzeba!
Okazuje się, że uspokojenie krzyczącego maluszka nie jest takie trudne. Receptę na to znalazł doktor Harvey Karp, ten sam, który opracował cudowny sposób uspokajania płaczących niemowląt. Pod wpływem dr Karpa dzieci uspokajają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ale to są czary dostępne dla wszystkich! Stosując proponowane przez niego metody, rodzice uczą się, jak lepiej rozumieć dziecko, szanować jego uczucia, jak się z nim porozumieć i wreszcie – sprawić, by zechciało posłuchać mamy i taty.
Przykład? Kiedy maluch czegoś nie chce, powtarza w kółko: „Nie, nie, nie!” lub np.: „Nie chcę kaszy, nie chcę kaszy”. Dlaczego? Po pierwsze, żeby zgłosić swój sprzeciw, bo naprawdę nie ma ochoty na kaszę, po drugie powtarza, by rodzice na pewno go zrozumieli. To ważne dla malca, który nie potrafi wymówić wszystkich słów i wyrazić dokładnie tego, co czuje.
Co robić? Rodzice powinni wyraźnie przekazać dziecku, że je rozumieją. Muszą powtarzać informację, którą usłyszeli: „Nie chcesz jeść kaszy. Nie chcesz kaszy.” I dodać: „... ale trzeba ją zjeść”. Maluch uspokoi się i spojrzy zdziwiony. „On mnie rozumie!” – pomyśli. Dziewięcioro na dziesięcioro dzieci sięgnie wtedy po łyżkę – a to jedno oporne, będzie gotowe do pertraktacji! Aby osiągnąć taki efekt, potrzeba czasu i ćwiczeń. Poznaj i wypróbuj magiczne sposoby dr Karpa. Dołączymy je na płycie VCD do następnego numeru „Rodziców”. A jeśli nie poskutkują? Na to doktor Harvey Karp też ma sposób... Jaki? Sprawdź sama!
3 magiczne sposoby dr Harveya Karpa na uspokajanie rozwścieczonych kilkulatków
Znalazłam takie coś:
Tylko spokojnie
Mały złośnik potrafi naprawdę dać rodzicom w kość. Rzucanie się na podłogę w sklepie, marudzenie przy jedzeniu, fizyczny wstręt do kąpieli... Czy trzeba wymieniać dalej?
Gdy maluch staje na nóżkach, zaczyna zdobywać świat i chce być jego niepodzielnym władcą. Ma do tego skuteczną broń – wrzask. Krzyczy i płacze, gdy nie zgadza się z rodzicami, czyli... co 5 minut. Oni proszą, grożą, podnoszą głos, a czasem dają klapsa. No cóż, są tylko ludźmi. Czy coś można zmienić? Nie można – trzeba!
Okazuje się, że uspokojenie krzyczącego maluszka nie jest takie trudne. Receptę na to znalazł doktor Harvey Karp, ten sam, który opracował cudowny sposób uspokajania płaczących niemowląt. Pod wpływem dr Karpa dzieci uspokajają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ale to są czary dostępne dla wszystkich! Stosując proponowane przez niego metody, rodzice uczą się, jak lepiej rozumieć dziecko, szanować jego uczucia, jak się z nim porozumieć i wreszcie – sprawić, by zechciało posłuchać mamy i taty.
Przykład? Kiedy maluch czegoś nie chce, powtarza w kółko: „Nie, nie, nie!” lub np.: „Nie chcę kaszy, nie chcę kaszy”. Dlaczego? Po pierwsze, żeby zgłosić swój sprzeciw, bo naprawdę nie ma ochoty na kaszę, po drugie powtarza, by rodzice na pewno go zrozumieli. To ważne dla malca, który nie potrafi wymówić wszystkich słów i wyrazić dokładnie tego, co czuje.
Co robić? Rodzice powinni wyraźnie przekazać dziecku, że je rozumieją. Muszą powtarzać informację, którą usłyszeli: „Nie chcesz jeść kaszy. Nie chcesz kaszy.” I dodać: „... ale trzeba ją zjeść”. Maluch uspokoi się i spojrzy zdziwiony. „On mnie rozumie!” – pomyśli. Dziewięcioro na dziesięcioro dzieci sięgnie wtedy po łyżkę – a to jedno oporne, będzie gotowe do pertraktacji! Aby osiągnąć taki efekt, potrzeba czasu i ćwiczeń. Poznaj i wypróbuj magiczne sposoby dr Karpa. Dołączymy je na płycie VCD do następnego numeru „Rodziców”. A jeśli nie poskutkują? Na to doktor Harvey Karp też ma sposób... Jaki? Sprawdź sama!
3 magiczne sposoby dr Harveya Karpa na uspokajanie rozwścieczonych kilkulatków
- Mów krótkimi zdaniami. Przed tobą stoi krzyczące dziecko – nie rozmawiaj z nim jak z dorosłym, mów do niego jak do... człowieka pierwotnego. Logiczny wykład nic tu nie da. Używaj prostych słów, zdania powinny być bardzo krótkie. Wtedy maluch cię posłucha.
- Powtarzaj, co usłyszałaś. Zastanwiałaś się, dlaczego w restauracjach typu fast food kelnerki zawsze powtarzają zamówienie? Robią to, żeby cię dobrze zrozumieć i mieć pewność, że ty je rozumiesz. I żebyś wiedziała, że ona cię rozumie... Wypróbuj to z dzieckiem.
- Naśladuj dziecko. Mów tym samym tonem, rób podobne miny, połóż się na podłodze i tak jak ono uderzaj pięściami w dywan. Przełam swoją nieśmiałość i zejdź do poziomu dziecka. Ono używa takich metod, więc zrozumie, co czujesz. Masz szansę, że się uspokoi...