reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ananasowe staraczki - dziewczyny z udanych cyklów ... i nie tylko 😁☺️❤️

Wow to szacun dla Ciebie za taką postawę.
Ja na ten moment myślę, że jak poronie drugi raz to już nie będę chciała być w trzeciej ciąży, ale pewnie zmienię zdanie jeśli rzeczywiście miałoby mi się to znowu przytrafić.
Bardzo ciekawe podejście co do badań po pierwszym poronieniu, chyba nikt mi jeszcze tak nie napisał [emoji8]

Jestem umówiona za 3 tyg na wizytę u jednej z najlepszych ginekologów w Gdańsku, endo-gin dokładnie, liczę na jej pomoc w urodzeniu zdrowego dziecka. Będę płacić miliony monet, ale czego się nie robi... [emoji2960]

Ja przed zabiegiem miałam podane tabletki więc szyjka sama się otworzyła. Na szczęście, bo lekarze mówili że w łyżeczkowaniu najgorsze jest właśnie otwarcie szyjki na zimno a nie sam zabieg wewnątrz macicy.
Może tak być, że plamisz. Szyjka przy lyzeczkowaniu jest otwierana na siłę, może być tak, że potrzebuje czasu, żeby wrócić do siebie, a endometrium po poronieniu buduję się szybko i jest bardzo grube, żeby odbudować to wyłyżeczkowane, stąd te plamienia. Potem przyjdzie okres - hardcore, a potem już powrót do normalności.

Z perspektywy czasu nie nadal nie robiłabym badań po pierwszym poronieniu. To może być przypadek.. Tak się zdarza, to prawda i nie musi się zdarzyć drugi raz, a jeśli zaczniesz tą machine chodzenia po lekarzach to do "normalnych" staran z miłością i seksem już nie wrócisz... Wiem że to smutne, ale taka jest prawda.

Ja będę się starać do upadłego, nawet jeśli miałabym 10 razy poronić... Przepracowałam już to w głowę i tak chcę, oczywiście są dziewczyny, które się już nigdy nie zdecydują, bo jednak poronienia to ogromny stres fizyczny i psychiczny. Ale ja się nie poddam...
 
reklama
Z dzisiaj [emoji7]
IMG_20200531_112005.jpeg
 
Hej, podpytam, bo też zamierzam zbadać progresteron pod koniec cyklu :) Dlaczego to takie ważne i jaki wynik powinien wyjść przy tak wczesnej ciąży? Mi zależało na potwierdzeniu czy owulka się odbyła bez problemów, a tu może i przy okazji dowiem się czy to był szczęśliwy cykl czy nie :)
Opowiem swoją historie 😊 1 ciaze poronilam, byla biochemiczną alezaniepokoil mnie bardzo wynik progesteronu wtedy bo w chwili plamień jak zbadali mnie w szpiatalu progesteron byl 0,2 co znaczy ze musial byc bardzo niski od poczatku bo nie mozliwe jest zeby tak szybko spadł a to byly dopiero 4 dni po spodziewanum okresie. No i jak zobavzyli w szpitalu ten progesteron od razu powiedzieli ze nic nie zrobimy. Potem od razu zaszlam w aktualna ciaze. Od razu beta i progesteron wyniki ładne ale jak robilam powtorke progesteronu tydzien pozniej (dla spokoju) zauważyłam że spada i kolejny tydzien pozniej znowu zbadalam i byl 17 a na poczatku 30 wiec spadl sporo a powinien rosnąć. Za to beta smigała pięknie w gore, dzidzia sie rozwijała. Włączylismy z lekarzem duphaston i wlasnie zaczelismy 13 tydzien ciazy...bez lekow poronilabym znowu. Zdrową ciąże. Okazuje sie ze mam problem z progesteronem...byc moze po kilku latach zazywania antykoncepcji...nie wiadomo ale bez lekow nie mialam mozliwosci utrzymac ciazy. Dlatego lepiej badac zwlaszcza jak ktos stara sie o ciaze dluzszy czas. Co prawda ja zaszlam od razu, z tym problemu nie bylo ale jednak donosic w moim przypadku juz jest ciezej. Znaczy no do 12 tyg ciazy bo potem progesteron produkuje juz lozysko i powoli odstawiam leki 😁
 
Wow to szacun dla Ciebie za taką postawę.
Ja na ten moment myślę, że jak poronie drugi raz to już nie będę chciała być w trzeciej ciąży, ale pewnie zmienię zdanie jeśli rzeczywiście miałoby mi się to znowu przytrafić.
Bardzo ciekawe podejście co do badań po pierwszym poronieniu, chyba nikt mi jeszcze tak nie napisał [emoji8]

Jestem umówiona za 3 tyg na wizytę u jednej z najlepszych ginekologów w Gdańsku, endo-gin dokładnie, liczę na jej pomoc w urodzeniu zdrowego dziecka. Będę płacić miliony monet, ale czego się nie robi... [emoji2960]

Ja przed zabiegiem miałam podane tabletki więc szyjka sama się otworzyła. Na szczęście, bo lekarze mówili że w łyżeczkowaniu najgorsze jest właśnie otwarcie szyjki na zimno a nie sam zabieg wewnątrz macicy.
Badalas mutacje genetyczne może? Ja po biochemicznej od razu chcialam zbadac no ale nie zdazylam juz bo wirus...ale i tak jak tylko bede w polsce...pewnie za rok to przebadam sie pod tym wzgledem mimo wszystko bo widzac ile kobiet je ma to szok 😱
 
Hej dziewczyny, ja mam testować jutro, ale dziś mam plamienie leciutkie, jak narazie brazowawe jasne dziwne kolor ciężko zidentyfikować tak naprawdę bo tez jakby lekko różowe i ze śluzem. . Nie czuje ani piersi nic z tych rzeczy. A zawsze przed@ tak mam.
Więc mam nadzieję że to nie @ a coś innego 😊
Teraz tylko jestem ciekawa czy sie rozkręci czy nie.. 😳 😳
 
Ostatnia edycja:
Wow to szacun dla Ciebie za taką postawę.
Ja na ten moment myślę, że jak poronie drugi raz to już nie będę chciała być w trzeciej ciąży, ale pewnie zmienię zdanie jeśli rzeczywiście miałoby mi się to znowu przytrafić.
Bardzo ciekawe podejście co do badań po pierwszym poronieniu, chyba nikt mi jeszcze tak nie napisał [emoji8]

Jestem umówiona za 3 tyg na wizytę u jednej z najlepszych ginekologów w Gdańsku, endo-gin dokładnie, liczę na jej pomoc w urodzeniu zdrowego dziecka. Będę płacić miliony monet, ale czego się nie robi... [emoji2960]

Ja przed zabiegiem miałam podane tabletki więc szyjka sama się otworzyła. Na szczęście, bo lekarze mówili że w łyżeczkowaniu najgorsze jest właśnie otwarcie szyjki na zimno a nie sam zabieg wewnątrz macicy.

Mam świetna panią ginekolog, która mi to trochę poukładała w głowie, ona wierzy, że ja jestem zdrowa i zawsze mi to udowadnia na usg, czy badaniami. [emoji1787] I ona właśnie mówiła, żeby nie robić badań. Ja też strasznie chciałam wszystko sprawdzić, ale ona się upierała. Wiem że wszystkie dziewczyny tutaj mają inne zdanie, każda lata się badać i przyznam szczerze, że sama bym leciała, gdyby właśnie nie moja ginekolog i mój partner... Dlatego dobry ginekolog to podstawa! On cie tak pokieruje, że będziesz w ciąży i nie zwariujesz [emoji28]

Ja jestem w stanie żyć normalnie i leczyć się, jestem otwarta na in vitro.. Badania i to wszystko. Niestety mój partner nie... Ciężko mu przychodzi w ogóle myślenie, że sprowadziliśmy owoce naszej miłości do szklanej probówki... Ma jakieś takie romantyczne wyobrażenie robienia dzieci. Myślę że to dobrze, bo stopuje mnie czasem, jak przesadzam z gadaniem o coraz to nowych badaniach. Zawsze zupełnie inne podejście do tematu otwiera nowe perspektywy, zmusza nas do przemyślenia tematu od nowa. Narazie nasza relacja jest ciężka, boję się, że odpadnie mi partner w połowie drogi do ciąży... I to jest moje największe zmartwienie. Medycyna jest na tak wysokim poziomie, że na pewno będziemy w ciąży! O tym jestem przekonana.. Ale czy będziemy razem? Tego nie mogę na 100% powiedzieć.

O tych milionach to opowiadałam ostatnio koleżance, ile euro wydałam na dodatkowe badania to niepojęte dla niej było. Ale mam takie szczęście, że opieka państwowa w Niemczech jest na bardzo wysokim poziomie (przynajmniej ja trafiam prawie zawsze na świetnych lekarzy, z wiedzą i podejściem) i w większości nic nie płacę, więc to co wydaje to dla mnie mało. Ale dla kogoś innego kokosy... Ale własnie, czego się nie robi.. [emoji6]
 
reklama
Długo się o dzidziusia staracie?
To ewidentnie ciąża!! Trzymam kciuki [emoji7][emoji3590]
Starać się to się staramy od września 2019 roku, jednak tak z testami owulacyjny i od stycznia tego roku, wtedy też trafiłam na to forum i się wielu rzeczy dowiedziałam. W międzyczasie wyszły mi problemy z tarczycą, w marcu miałam ciąże biochemiczną. Po niej zaczęłam na własną rękę robić badania, wyszła insulinoodporność, hashimoto i niedoczynność tarczycy. Od 4 maja jestem na diecie od dietetyka klinicznego pod wyniki badań i o to efekt [emoji7][emoji3][emoji7]
 
Do góry