reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
Oj prawda, prawda... i taka też jest prawda że tylko dzieki Tobie i dwóm innym dziewczynom wytrzymałam tamto piekło. A dziś jak wiesz Wandzia rośnie zdrowa i pogodna... i dlatego tak bardzo potrzebne jest wsparcie w każdej podjętej decyzji bez ataków i osądzania innych


I dzisiaj widzę jak bardzo mijałaś się z prawdą. Popsutą zabawkę się wywaliło, a sprawiło sobie nową... Jakiś czas temu ktoś tu wstawił link do artykułu, na podstawie którego już czarno na białym miałam podkładkę, że rok temu kłamałaś. Teraz raz na jakiś czas próbujesz urządzić prowokację i kobietom, które są przeciwne amnio i terminacji piszesz, że to nie ten temat, natomiast jak ktoś jest zwolennikiem terminacji dajesz mu prawo do dalszego pisania i nazywasz to wyborem. Żałosne...
 
I dzisiaj widzę jak bardzo mijałaś się z prawdą. Popsutą zabawkę się wywaliło, a sprawiło sobie nową... Jakiś czas temu ktoś tu wstawił link do artykułu, na podstawie którego już czarno na białym miałam podkładkę, że rok temu kłamałaś. Teraz raz na jakiś czas próbujesz urządzić prowokację i kobietom, które są przeciwne amnio i terminacji piszesz, że to nie ten temat, natomiast jak ktoś jest zwolennikiem terminacji dajesz mu prawo do dalszego pisania i nazywasz to wyborem. Żałosne...

Półtora roku temu wyleciałaś z forum za ubliżanie mi. Szukasz znowu zaczepki? Post zgłoszony do administratora forum.
 
Anka zaczepki nie szukam tylko chciałam, żebyś sama się przyznała jak to było naprawdę. Rok temu nieźle zamydliłaś ludziom oczy. Dopisałaś dziecku wady i choroby, których amnio nie wykrywa, żeby wzbudzić litość, a być może oczyścić swoje sumienie. Zrobiłaś z siebie biedną ofiarę, na którą został przypuszczony atak. Pozbyłaś się dziecka, które nie pasowało do Twojej wizji świata,a sprawiłaś sobie drugie - zdrowe. Szkoda tylko, że nie miałaś i do tej pory nie masz odwagi się przyznać jak było naprawdę. Bo podałaś mnóstwo fałszywych informacji i niestety sporo osób w nie uwierzyło. A jak ktoś nie wierzył to szybko był gaszony. I widzę, że taktyki nie zmieniłaś, znowu uderzasz do administracji w obawie, żeby Cię nie zdemaskować. No tak Twoja metoda to pozbyć się problemu.

Słowo do Speluny jeszcze. Daleko mi do moherowego beretu, kościół omijam szerokim łukiem, więc nie musisz od razu przeciwników aborcji do takowych osób porównywać, bo często kościół nie ma tu nic do rzeczy. I jak możesz dziękować Bogu, że dał możliwość wyboru? To człowiek sobie to prawo dał. Jeszcze jedno, czy ta Twoja koleżanka, o której tu napisałaś wie, że wyrażasz się o jej dziecku tekstem: to stworzenie?
 
Ostatnia edycja:
kacha-wawa, zgadam się z Tobą. Jestem też trochę zaskoczona, że za "nie takie" poglądy można być tu zawieszonym lub usuniętym. Moja koleżanka na początku ciąży przeszła różyczkę. W badaniach wychodziło, że dziecko jest bardzo chore, ma uszkodzone narządy i nie rozwija się. Lekarz nakazał wręcz aborcję- ona na to, że nie zabije swojego dziecka. Lekarz- że nie poprowadzi jej ciąży. Poszła do innego, urodziła zdrowego syna. Ale- wiadomo- to tylko jeden z przykładów, rodzą się też chore dzieci. Jednak nikt nam nie dał prawa, by je zabijać. Żyjemy- niestety-w takich czasach, gdzie życie ludzkie ma małą wartość. Sami do tego doprowadziliśmy. Nie ma w społeczeństwie szacunku do ludzi starszych, chorych, nawet do kobiet w ciąży.
Chcę jeszcze dodać, że nie oceniam matek, które dokonały aborcji- one muszą z tym żyć, a my nie wiemy, co w środku przechodzą i jak się z tym czują.
Pozdrawiam Was wszystkie i proponuję, by się nie obrażać za przedstawienie swojej opinii- nawet jeśli bardzo różni się od naszej;)
 
Ostatnia edycja:
To jest temat o amniopunkcji ,a nie o decyzjach jakie kto podejmuje lub podjął to przecież on musi z tym żyć.Ja też uważam,że życia nie stworzyliśmy i powstrzymać śmierci nie potrafimy tym bardziej do życia przywrócić dlatego nie odbierajmy go ale to moje prywatne zdanie.Współczuję każdemu kto musiał podjąć dramatyczną decyzję nie wiem co nim kierowało i nie oceniam .Nie jestem ideałem i różnymi swoimi decyzjami dnia codziennego pośrednio wpływam na jakość życia innych ,a strach ma wielkie oczy ale nie każdy lęk potrafi zwyciężyć.
 
No właśnie Azula :tak: Tylko sęk w tym, że niektóre osoby mają ogromny dylemat. Amniopunkcja chcąc nie chcąc często wiąże się z trudnymi decyzjami. Decyzja Anki jest decyzją Anki, Jej Synek śpi spokojnie, ale chodzi o prawdę. Chodzi o niemydlenie oczu zmyślonymi diagnozami po to, żeby się wybielić i zrobić z siebie ofiarę. Bo sama przyznasz, że jest to co najmniej zastanawiające, że rok po terminacji dziecka z ZD Anka ma zdrową córcię. Nie wierzę w jakikolwiek przypadek. Niech napisze wprost, że nie chciała dziecka z ZD, że nie spełniało Jej oczekiwań, tylko owija w bawełnę. Przerażają mnie tacy ludzie.
Niektóre osoby po niepomyślnej diagnozie szukają pomocy gdzie się da i przedstawianie takich fałszywych informacji często może narobić więcej szkody niż pożytku.
Decyzja po amnio często może być inna niż ta, którą podjęła Anka, więc dlaczego mogą pisać osoby, które decydują się na terminację, a nie mogą pisać osoby, które dały swojemu dziecku szansę? Jest to wielce niesprawiedliwe. A często ktoś zaczyna temat na forum, a rozmowa przechodzi później na inny tor. Forum to dopiero początek i często osoby decydujące się na amnio nie chcą słyszeć o wyborze, a o tym co ich może czekać w przyszłości. Mają otwarte umysły na wszelkie przeciwności. Więc dlaczego mają o tym nie pisać? Bo Ance to przeszkadza :baffled:
 
:(
I dyskusja kolejny raz zatoczyła koło:(

Jak pisałam wyżej jestem zdecydowanie przeciw atakom na osoby. Żaden człowiek nie jest na miejscu tego drugiego - nie wie co czuje, jakie ma warunki, nie ma jego sumienia.. Każda z nas ma określone poglądy. Mój pogląd to: nie my dajemy życie i nie my jesteśmy od odbierania go. Ja swojego czasu tez podjęłam decyzje mimo fatalnego wyniku badań prenatalnych - decyzje o urodzeniu dziecka. I uwierzcie - też byłam odżegnywana od czci i wiary, usłyszałam jaka to głupia jestem, widziałam usmieszki i niedowierzanie lekarzy, ze decyduje sie urodzić "takie " dziecko. To "takie" dziecko jest - jak sie okazało - genetycznie 100% zdrowe (mały jest pod stałą opieka poradni genetycznej IMiDz, miał robione b. dokładne badania na różne choroby genetyczne).
Jak widzicie można dostać wiadro pomyj na głowę nie tylko za decyzje o uśmierceniu dziecka (sorry...nie lubie w tej sytuacji posługiwać sie eufemizmami). Dlatego NIGDY nie oceniam.

Podejmując decyzje o poddaniu sie badaniom prenatalnym trzeba pamietać, że ich wynik moze nie wyjść pozytywny - może wykazac chorobę dziecka. PRZED poddaniem sie im trzeba więc wiedzieć, co się z ta wiedzą zrobi.

Ja nigdy nie uśmierciłabym mojego dziecka. To jest Dziecko, maleńka istota, która ma prawo do zycia. Czym różni się usmiercenie dziecka w 12, 20 czy 40 hbd? Dla mnie niczym.
Nie rzucam jednak kamieniem w te kobiety, które by to zrobiły. Mówię tylko otwarcie o moich poglądach i je uzasadniam wierząc, ze może ktoś sie nad nimi pochyli. Wiem jak boli ocenianie - nawet niedawno usłyszałam od bliskiej mi osoby "gdybym wiedziała, że moje dziecko będzie takie jak Twój Franek, usunęłabym je". Wiecie jak takie słowa bolą??? Zdajecie sobie z tego sprawę?? Czyli co...mój syn nie ma prawa do życia? A kto smie o tym decydować??? Nie mieści sie w standardach doskonałości? Nie osiągnął odpowiedniego IQ?

Nie obrażajcie się nawzajem, nie rańcie.
Co to komu da? Czego kogo nauczy??
Myślcie o dzieciach. Bo matką jest się od chwili zajścia w ciążę.

I to tyle w temacie. To była moja ostatnia wypowiedź w tym wątku.
 
Kacha zostaw moje dzieci w spokoju bo stracę nad sobą panowanie. To Ty wyleciałaś z forum za nazwanie mnie morderczynią, mnie nikt karnie nie usunął. Tłumaczyć się zamiaru nie mam i nie będę przed Tobą, bo jesteś marnym pyłkiem na tym świecie. Jeszcze słowo o mnie, moich dzieciach, czy w moim kierunku a uprzedzam że użyję posiadanego zasobu słów by Cię odpowiednio określić. Nawet za cenę usunięcia mnie z forum na całe życie.
Skup się na swojej rodzinie i swoich problemach a od moich z daleka... wycieraczką nie jestem byś sobie twarz moim imieniem obcierała gdy coś kłuje w życiu. Wara ode mnie
 
reklama
Anka właśnie pokazałaś prawdziwą klasę :tak:
Jeśli nie zauważyłaś przestałam Ci ubliżać, tylko wyraziłam swoje zdanie i napisałam, że nie zgadzam się na pisanie kłamstw o ZD. Bo nie zgadzam się na to. Za to Ty mi książkowo teraz ubliżasz. Ciebie nikt nie usunął, bo zrobiłaś z siebie ofiarę, a sama wiesz jak było naprawdę.
Franiowa, no właśnie to tak jest, że podejmujesz decyzję o urodzeniu dziecka i też musisz się nasłuchać, chore to jest. I chore jest to, że często lekarze nakłaniają wręcz pacjentki do terminacji przedstawiając nieprawdziwe informacje. I zdarza się, że takie matki też tu trafiają, więc po co pogłębiać mity i niewiedzę.
 
Do góry