w Warszawie, na Waryńskiego 6, prywatna przychodnia Multimed, ale mają umowe z NFZ (i to sporą). Wykonują tam dużo takich badań. Jest 4 lekarzy, gdzie każdy robi po kilka-kilkanaście badań miesięcznie. Niestety robienie amnio w szpitalu bielańskim lub orłowskim poprzedzają konsultacje z lekarzami na sobieskiego, więc droga do prywatnej kliniki jest krótsza.
reklama
Jestem już tydzień po amniopunkcji i wygląda na to że wszystko idzie w dobrym kierunku. Badanie nie należy do najprzyjemniejszych. 2 dni bolał mnie miesień brzucha w który wkuł się lekarz, 3 dni leżała, ale wszystko dla maluszka. Ja nie miałam znieczulenia. Bardzo bałam się tego badania, ale nie jest aż tak strasznie jak myślimy. To tylko 0,5-1 % ryzyka poronienia. Znaczy, że tylko 1 na około 150 kobiet może stracić dziecko. Genetyk powiedział, że jestem młoda (25 l), silna i że on uważa, że będzie dobrze. Od razu zyskałam więcej spokoju. Będzie dobrze
Mam pytanie odnośnie USG! Chce zrobić dziś lub jutro usg zobaczyć czy łożysko, ilość wód płodowych jest w normie. Wiecie może czy to nie zagraża dziecku? Wydaje mi sie, że można, czytałam, że dziewczyna zrobiła tydzień później i już wszystko było w normie (nawet wody płodowe). Czekam na odpowiedź. Pozdrawiam
Mam pytanie odnośnie USG! Chce zrobić dziś lub jutro usg zobaczyć czy łożysko, ilość wód płodowych jest w normie. Wiecie może czy to nie zagraża dziecku? Wydaje mi sie, że można, czytałam, że dziewczyna zrobiła tydzień później i już wszystko było w normie (nawet wody płodowe). Czekam na odpowiedź. Pozdrawiam
- Dołączył(a)
- 11 Sierpień 2010
- Postów
- 10
Z tego co sie orientuje,i jak mowia lekarze, nie stwierdzono szkodliwosci USG.Sama przeszlam badanie amniopunkcji w pazdzierniku,nie mialam znieczulenia i nic mnie nie bolalo,nawet wtedy, kiedy 3 godziny pozniej wyplynela mi czesc wod plodowych.2 tygodnie w szpitalu i wszystko wrocilo do normy.nie zaluje ze ja zrobilam.choc z malymi komplikacjami ,mam 100% pewnosc ,ze moja coreczka jest zdrowa.teraz mam robione USG co 2 tygodnie(zalecenie ze szpitala).dziecko rozwija sie prawidlowo,wody sa w normie.mysle,ze spokojnie mozesz zrobic badanie. choc szczezrze moja lekarz na kase chorych nie jest chetna do robienia badania,niby ograniczona przez nfz .robie je po prostu prywatnie.
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2012
- Postów
- 4
Hej Dziewczyny
Jestem tu nowa. Otóż tak samo jak Wy mam problem.
Będąc w 13 tygodniu lekarz zapytał mnie czy chcę robić badanie : NT i trisomnii ...nie wiedziałam co to. Wyjaśnił że on nic tu nie widzi na USG ale woli zapytać bo niektóre kobiety chcą wcześniej wiedzieć czy urodzi im się dziecko z ZD, bądź z inną chorobą. Otóż bez namysłu zdecydowałam się poddać takiemu badaniu.
1. Badanie prenatalne (13tc i 2dni
FHR 150ud/min
CRL 76,9mm
NT 2,30mm
Łożysko: Przednia ściana nisko
płyn owodniowy: w normie
pępowina: trójnaczyniowa
Markery:
Kość nosowa : obecna, Przepływ na zastawce trójdzielnej: prawidłowy, Fala A obecna
Anatomia płodu: czaszka, mózg, kręgosłup, serce, brzuch, żołądek, pęcherz moczowy, ręce, stopy: OBRAZ PRAWIDŁOWY
Oszacowane ryzyko:
Trisomia 21: 1: 941 (wiek 29 lat)
Indywidualne ryzyko ( z USG) : 1:2155
Trisomia 18: 1:11102
Ind. ryzyko z USG: 1:33318
Trisomia 13: 1:26134
Ind. ryzyko z USG: 1:157741
CZYLI USG: rewelacyjne!!!!
2. Wykonanie testu PAPP-A (PAPP-a + betahCG) (13tc i 2 dni
Wolne beta hCG: 57,70IU/l odpowiada: 2,024MoM
PAPP-A: 0,543 IU/l odpowiada 0,143MoM
I załamanie:
Trisomia21:
Podstawowe ryzyko : 1:941
Indywidualne ryzyko: 1:38!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trisomia18:
Podstawowe ryzyko: 1:11102
Indywidualne ryzyko: 1:1174!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trisomia13:
Podstawowe ryzyko: 1:26134
Indywidualne ryzyko: 1:2745
3. Cóż ryzyko moje z 1:2155 wzrosło przez to cholerne badanie PAPP-a na 1:38!!!!!!!!!!!!!!!!!! no i w sumie jestem jedną z 38 kobiet które moze nosić w sobie chore dziecko
Jako ze jestem teraz w 15 tygodniu to w poniedziałek mam juz zabieg Amniopunkcji.
Idę a cóż mam zrobić ....
Jestem osobą niepełnosprawną i nie wiem czy poradziłabym sobie z dzieckiem niepełnosprawnym.
Męża nie chcę obarczać nami dwoma.... ktoś musi pracować, nie mamy na kogo liczyć.
moje ryzyko to 1:38 ...a amniopunkcja 1:150...
Szczerze - trochę się jej boję - ale chyba się uspokoiłam po tym jak wczoraj mój lekarz powiedział :
Dziś do mnie przyszły 3 pacjentki z podobnym wynikiem PAPPA a do mojej koleżanki zgłosiły się 4 dziewczyny z fatalnymi wynikami PAPPA...
Cytuję: " Ja mam na to swoją historyjkę, teraz podpisują kontrakty z NFZ, robią tak by NFZ dał jak największe fundusze na takie badania - ponieważ - jest aż tak źle....., Dziwne że zawsze na poczatku roku są takie fatalne wyniki a nie np w połowie roku..."
No i troszeczkę ochłonęłam.....))))))))))))))
W poniedziałek amniopunkcja ( 4 dni ).....
We wtorek do pracy .....( Lekarze stwierdził że nie ma przeciwskazań ... to tylko ukłucie igłą ).....
za 4 tygodnie wynik((((((((((((
Przynajmniej pracując nie będę myślała o tym co tak naprawdę stresuje....
Pozdrawiam
Jestem tu nowa. Otóż tak samo jak Wy mam problem.
Będąc w 13 tygodniu lekarz zapytał mnie czy chcę robić badanie : NT i trisomnii ...nie wiedziałam co to. Wyjaśnił że on nic tu nie widzi na USG ale woli zapytać bo niektóre kobiety chcą wcześniej wiedzieć czy urodzi im się dziecko z ZD, bądź z inną chorobą. Otóż bez namysłu zdecydowałam się poddać takiemu badaniu.
1. Badanie prenatalne (13tc i 2dni
FHR 150ud/min
CRL 76,9mm
NT 2,30mm
Łożysko: Przednia ściana nisko
płyn owodniowy: w normie
pępowina: trójnaczyniowa
Markery:
Kość nosowa : obecna, Przepływ na zastawce trójdzielnej: prawidłowy, Fala A obecna
Anatomia płodu: czaszka, mózg, kręgosłup, serce, brzuch, żołądek, pęcherz moczowy, ręce, stopy: OBRAZ PRAWIDŁOWY
Oszacowane ryzyko:
Trisomia 21: 1: 941 (wiek 29 lat)
Indywidualne ryzyko ( z USG) : 1:2155
Trisomia 18: 1:11102
Ind. ryzyko z USG: 1:33318
Trisomia 13: 1:26134
Ind. ryzyko z USG: 1:157741
CZYLI USG: rewelacyjne!!!!
2. Wykonanie testu PAPP-A (PAPP-a + betahCG) (13tc i 2 dni
Wolne beta hCG: 57,70IU/l odpowiada: 2,024MoM
PAPP-A: 0,543 IU/l odpowiada 0,143MoM
I załamanie:
Trisomia21:
Podstawowe ryzyko : 1:941
Indywidualne ryzyko: 1:38!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trisomia18:
Podstawowe ryzyko: 1:11102
Indywidualne ryzyko: 1:1174!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trisomia13:
Podstawowe ryzyko: 1:26134
Indywidualne ryzyko: 1:2745
3. Cóż ryzyko moje z 1:2155 wzrosło przez to cholerne badanie PAPP-a na 1:38!!!!!!!!!!!!!!!!!! no i w sumie jestem jedną z 38 kobiet które moze nosić w sobie chore dziecko
Jako ze jestem teraz w 15 tygodniu to w poniedziałek mam juz zabieg Amniopunkcji.
Idę a cóż mam zrobić ....
Jestem osobą niepełnosprawną i nie wiem czy poradziłabym sobie z dzieckiem niepełnosprawnym.
Męża nie chcę obarczać nami dwoma.... ktoś musi pracować, nie mamy na kogo liczyć.
moje ryzyko to 1:38 ...a amniopunkcja 1:150...
Szczerze - trochę się jej boję - ale chyba się uspokoiłam po tym jak wczoraj mój lekarz powiedział :
Dziś do mnie przyszły 3 pacjentki z podobnym wynikiem PAPPA a do mojej koleżanki zgłosiły się 4 dziewczyny z fatalnymi wynikami PAPPA...
Cytuję: " Ja mam na to swoją historyjkę, teraz podpisują kontrakty z NFZ, robią tak by NFZ dał jak największe fundusze na takie badania - ponieważ - jest aż tak źle....., Dziwne że zawsze na poczatku roku są takie fatalne wyniki a nie np w połowie roku..."
No i troszeczkę ochłonęłam.....))))))))))))))
W poniedziałek amniopunkcja ( 4 dni ).....
We wtorek do pracy .....( Lekarze stwierdził że nie ma przeciwskazań ... to tylko ukłucie igłą ).....
za 4 tygodnie wynik((((((((((((
Przynajmniej pracując nie będę myślała o tym co tak naprawdę stresuje....
Pozdrawiam
Ostatnia edycja:
agnesja nie masz sie czym przejmowac dziecko duze i male NT
ewcia - u mnie lekarz liczyl ile wod podłowych ale średnio wyliczył bo dziecko było duże a wód w sam raz. Może za dużo lekarzy zajmowało się jednym przypadkiem.
ewcia - u mnie lekarz liczyl ile wod podłowych ale średnio wyliczył bo dziecko było duże a wód w sam raz. Może za dużo lekarzy zajmowało się jednym przypadkiem.
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2012
- Postów
- 4
Ewcik - Daj znac jak juz będziesz znała wyniki...to juz 12 dni minęło ...
Jejciu a ja jeszcze przed amnio
Jejciu a ja jeszcze przed amnio
- Dołączył(a)
- 11 Sierpień 2010
- Postów
- 10
Ja miałam szczescie , trafilam na swietnych lekarzy genetykow,najpierw prywatna wizyta ,ale pozniej kontakt osobisty wraz z prywatnym nr telefonu lekarza. Do tego wynik mialam przed wizyta omowiony i spokojnie pozniej odebralismy tylko dokumentacje.
Dziewczyny
Trzymajcie się.Ja w zeszłym roku przechodziłam to co wy,usg super test papp-a 1:43 ryzyko dawna amniopunkcja i czekanie tysiace łez,i ciągłe szukanie pocieszenia w internecie.Dzisiaj mam cudowną córeczkę jest zdrowa'musicie wierzyć ze będzie ok!
Trzymajcie się.Ja w zeszłym roku przechodziłam to co wy,usg super test papp-a 1:43 ryzyko dawna amniopunkcja i czekanie tysiace łez,i ciągłe szukanie pocieszenia w internecie.Dzisiaj mam cudowną córeczkę jest zdrowa'musicie wierzyć ze będzie ok!
Cześć Dziewczyny!
Moja hstoria wygląda następująco. Mam 31 lat, pierwszy raz jestem w ciąży. W 12 tygodniu wykonano u mnie badanie usg genetyczne, na którym przezierność wyszła w górnej granicy normy (2,3), natomiast lekarz stwierdził, że nie może zmierzyć kości nosowej, jest bardzo słabo uwapniona. Oczywiście tak jak słabo była uwapniona, tak słabo mi się zrobiło, bo już naczytałam się z czym to się może wiązać. Ginekolog zalecił wykonanie testu PAPPA. Stwierdził, że wg niego dziecko jest zdrowe, ale dla pewności... I wtedy się zaczęło. Wyniki wyszły źle. Jak z samego usg prawdopodobieństwo wyszło 1:320, tak łącznie z krwią wyszlo 1:65, czyli bardzo źle. Udałam się do genetyka,który wytłumaczył mi na czym polegają te badania przesiewowe itd i zapytał, czy chcę wykonać amniopunkcję. Ja nie zastanawiałam się nad tym długo, ciąża nie była zagrożona, a ja już byłam w takiej depresji, że nie wiem czy wytrzymałabym w niepewności do końca ciąży. Badanie do przyjemnych nie należy, ale jest znośne. Po wszystkim nie odczuwałam żadnych dolegliwości, z dzidzią było wszystko ok. Po 2 godzinach wykonano jeszcze kontrolne usg i mogłam wyjść do domu. Ponieważ nie dałabym rady czekać 3 tygodnie zdecydowałam się na dodatkowo płatny test Rapid Fish, wynik miałam po 4 dniach- nie wykryto ZD, ZE, ani ZP, płeć dziecka to chłopiec Nadal czekam na wynik końcowy, ale kamień już spadl z serca i nastrój poprawił się o 180stopni. Wszyscy na tym zyskaliśmy a najbardziej chyba mały, bo mama przestała płakać, denerwować się i smucić. Z jednej strony to wspaniale, że istnieją możliwości wczesnego zdiagnozowania chorób u dziecka, ale z drugiej ten stres w oczekiwaniu na wyniki jest nie do opisania. Genetyk powiedzial mi, że tylko kilka procent złych wyników się potwierdza w amniopunkcji. Brzmi pocieszająco. Ale niestety te kilka procent się potwierdza i to jest przerażające Mowi się, że powinno się być dobrej myśli, tylko że łatwo to powiedzieć a trudniej zrobić. Mimo wszystko życzę wszystkim oczekującym mamom szczęścia, i tego aby jednak postarały się myśleć pozytywnie Powodzenia i trzymam kciuki! :-)
Moja hstoria wygląda następująco. Mam 31 lat, pierwszy raz jestem w ciąży. W 12 tygodniu wykonano u mnie badanie usg genetyczne, na którym przezierność wyszła w górnej granicy normy (2,3), natomiast lekarz stwierdził, że nie może zmierzyć kości nosowej, jest bardzo słabo uwapniona. Oczywiście tak jak słabo była uwapniona, tak słabo mi się zrobiło, bo już naczytałam się z czym to się może wiązać. Ginekolog zalecił wykonanie testu PAPPA. Stwierdził, że wg niego dziecko jest zdrowe, ale dla pewności... I wtedy się zaczęło. Wyniki wyszły źle. Jak z samego usg prawdopodobieństwo wyszło 1:320, tak łącznie z krwią wyszlo 1:65, czyli bardzo źle. Udałam się do genetyka,który wytłumaczył mi na czym polegają te badania przesiewowe itd i zapytał, czy chcę wykonać amniopunkcję. Ja nie zastanawiałam się nad tym długo, ciąża nie była zagrożona, a ja już byłam w takiej depresji, że nie wiem czy wytrzymałabym w niepewności do końca ciąży. Badanie do przyjemnych nie należy, ale jest znośne. Po wszystkim nie odczuwałam żadnych dolegliwości, z dzidzią było wszystko ok. Po 2 godzinach wykonano jeszcze kontrolne usg i mogłam wyjść do domu. Ponieważ nie dałabym rady czekać 3 tygodnie zdecydowałam się na dodatkowo płatny test Rapid Fish, wynik miałam po 4 dniach- nie wykryto ZD, ZE, ani ZP, płeć dziecka to chłopiec Nadal czekam na wynik końcowy, ale kamień już spadl z serca i nastrój poprawił się o 180stopni. Wszyscy na tym zyskaliśmy a najbardziej chyba mały, bo mama przestała płakać, denerwować się i smucić. Z jednej strony to wspaniale, że istnieją możliwości wczesnego zdiagnozowania chorób u dziecka, ale z drugiej ten stres w oczekiwaniu na wyniki jest nie do opisania. Genetyk powiedzial mi, że tylko kilka procent złych wyników się potwierdza w amniopunkcji. Brzmi pocieszająco. Ale niestety te kilka procent się potwierdza i to jest przerażające Mowi się, że powinno się być dobrej myśli, tylko że łatwo to powiedzieć a trudniej zrobić. Mimo wszystko życzę wszystkim oczekującym mamom szczęścia, i tego aby jednak postarały się myśleć pozytywnie Powodzenia i trzymam kciuki! :-)
reklama
Ewcik1986: ja na wypisie ze szpitala po amniopunkcji mam nawet w zaleceniach zgłosic sie 7 dni po badaniu do lekarza prowadzącego na badanie kontrolne, w tym usg. Zesztą usg miałam robione już 2 godziny po zabiegu, żeby ocenić czy wszystko w porządku. Pozdrawiam!
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 271 tys
Podziel się: