Ten, kto tego nie przeżył, nie zrozumie. Będą Ci mówić, że będzie dobrze, że masz się nie denerwować. Ale tego uczucia spadania nie pojmą. Ten strach to jest coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Minęły dwa lata. Przeżyłam, mam zdrowe dziecko. Ale pamiętam, naprawdę pamiętam jak się wtedy czułam. Dlatego jestem dla Ciebie tutaj, czy w wiadomości prywatnej. Dla mnie też ktoś był (właśnie na forum, o wynikach wiedział tylko mój mąż). Przeczytałam każde forum, każdy post i tylko to mnie jakoś trzymało. Nie mogę Ci niczego obiecać i zagwarantować. Ale mogę Ci powiedzieć, że z ryzyka 1:4, 1:9,1:13, 1:17, 1:19, 1:42 urodziły się zdrowe dzieci. To jest możliwe. Jesteś bardzo dzielna i podziwiam Cię za każdą minutę, którą trwasz w tym stanie.