Okej w takim razie czas chyba na mój nieco przysługi wpis
Po pierwsze warto się zastanowić co da Ci amniopunkcja. Czy jeśli dowiesz się o złym wyniku - lepiej Cię to przygotuje psychicznie - nic nie zmieni - czy chcesz np. po złych wiadomościach jechać za granicę.
Niektóre wady można leczyć już wcześniej lub właśnie rodzić w specjalnym szpitalu.
Jeżeli jesteś zdecydowana rodzić plus i tak rodzisz w szpitalu specjalnym to rzeczywiście sens amniopunkcji maleje.
Z testami NIFTy jest tak - jeżeli ktoś ma zdrową ciążę i chce się upewnić że wszystko jest okej ten test jest zalecany. Jeżeli wady trisomii wyszły wysokie ale koło 1:300 też nadal można zrobić NIFTy. Przy ryzyku 1:50 i większym NIFTy to tylko niepotrzebnie wydane pieniądze.
Co do samej amniopunkcji osobiście uważam że strasznie wszyscy się zafiksowali i niepotrzebnie straszą!
Ja zdecydowałam się na amniopunkcję (dwa tygodnie temu miałam robioną) - i szczerze dla mnie jest to po prostu zwykłe badanie. Jestem zła na internet i wszystkich którzy tak bardzo negatywnie się o tym badaniu wypowiadają. Więcej się stresowałam przed amniopunkcja czytając internet niż na samej amniopunkcji!
I jeszcze kilka słów merytorycznych a propo samego badania.
Po pierwsze słynny jeden procent poronień to jakaś przestarzała bzdura i tak naprawdę ryzyko wynosi 1:1000! Badanie trwa dosłownie kilka minut. Najpierw USG sprawdzenie stanu bejbika, jego ułożenia, ja dostałam wypis jak przy badaniu prenatalnym. Badanie robiłam w 15t2d i to jest podobno najbardziej optymalne - dziecko jest na tyle duże że już wszystkie organy wykształcone a na tyle małe że ma sporo miejsca i łatwiej pobrać płyn owodniowy. Samo wkłucie igłą - nie poczułam absolutnie nic, miałam odkażany brzuch w miejscu wkłucia, mnie nic nie bolało a nawet dyskomfort mniejszy niż pobieranie krwi z łokcia (oczywiście może to być całkiem indywidualne odczucie)
Co ważne przed amniopunkcją miałam zalecone zażywanie no-spy 3x dziennie i magnezu (magne b6) 3 x po 2 tabletki dziennie (po badaniu kontynuowałamm to dawkowanie przez tydzień) Dodatkowo przez dwa dni leżałam (dużo odpoczynku ale nie tak że do łazienki nie można wyjść
) potem przez dwa tygodnie zero wysiłku, podnoszenia rzeczy, naciągania się, seksu.
A na koniec jeszcze powiem ze pamiętaj, że koniec końców to Ty podejmujesz decyzję i jaka ona nie będzie powinna być wyłącznie Twoja, a nie otoczenia 
Ja tylko swoim wpisem chciałam trochę uspokoić wszystkich którzy się na amniopunkcję zdecydują.