reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Dziewczyny chyba macie gorszy dzień... w gruncie rzeczy obie piszecie to samo tylko z różnej perspektywy.
Katia nie usuwaj konta. Twój przypadek dał mi sporo tak potrzebnej mi wtedy nadziei, bo miałam/mam podobne problemy i każdy taki przypadek ma wtedy znaczenie
 
reklama
Madzik kiedy masz wyniki? U mnie 3 tygodnie mijają w czwartek, ale mam przeczucie, że przez święta wszystko się opóźni. Znowu zaczynam się denerwować i panikowac... już mnie jakieś koszmary dopadaja
 
Ja miałam duże ryzyko zespołu downa 1:34 .Zrobiłam test sanco pomimo niezadowolenia mojego lekarza.Wynik prawidłowy zdrowa dziewczynka, później miałam wątpliwości i żałowałam,że nie zrobiłam amniopunkcji,ale dzięki waszej historii zrozumiałam,że nie ma czego żałować.
Witam. Post jest już trochę stary ale ktoś kto jest przed amniopunkcją to na pewno jeszcze czyta... Tak jak i my czytalismy, i chcialem opowiedziec nasza historie. Moja zona Ania miala amniopunkcje w ostatni piatek(27.09.2019). Pisze ten post sam bo moja żona niestety jest w szpitalu w tej chwili. Amniopunkcje robilismy ( po dlugich rozmowach i przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw) ze wzgledu na podwyzszone ryzyko zespolu downa (1:105) to jest nasza (a raczej byla) Druga ciąża, pierwsa przebiegla normalnie bez komplikacji. Pierwszy syn Dawidek to okaz zdrowia DZIĘKOWAĆ :). A wiec jak wspomnialem w piatek mielismy amniopunkcje i wcale nie bylo tak jak czytalismy wczesniej w różnych komentarzach w internecie ( ze nic nie boli , ewentualnie cos jak pobranie krwi moze troszeczke bardziej ale generalnie OK itd.) Przed zabiegiem Lekarka i pielegniarka pieknie nam wszystko wytlumaczyly , jakie jest ryzyko poronienia itd. ( w sumie nic nowego bo wczesniej przeczytalismy chyba caly internet na ten temat).I myslelismy sobie... Co to jest 1 (jeden) procent???!!!Napewno nic zlego sie nie stanie... przecierz to tylko 1 procent a nawet 0,5 do1%) czyli prawie niemozliwe...Niestety. .. zabieg amniopunkcji wygladal nastepujaco.Jedna Lekarka wbila igle a druga robila USG, dosyc szybko "wyssala" pierwsza probke plynu owodniowego i zmienila strzykawke. Niestety przy drugiej zauwazylem problemy...Ja bo zona była wpatrzona w obraz dziecka na monitorze. Ja natomiast obserwowalem strzykawke i to co robi pani doktor I zauwazylem ze plyn nie idzie tak samo jak przy pierwszej probce tylko szło samo powietrze. I tak kilka razy az zauwazylem troche ciemnej barwy , to byla krew w strzykawce. Bardzo sie przestraszylem i spojrzalem na pania doktor a ona na mnie i uspokoila mnie tym spojrzeniem. Ufalem jej bo przecierz... to pani doktor.Nie chcialem tez denerwowac jeszcze bardziej mojej Ani. Pytalem jak juz bylo po wsystkim o ta krew ale pani doktor powiedziala ze to nic takiego bo wbila sie przez łożysko i dlatego ta krew , bo dziecko sie ruszalo i wyjela igle , tylko ze nie do konca tylko tak troche z tego worka na plyn ale nie z ciala i czekala az dziecko przestanie sie ruszac.Poczekala jeszcze chwile i wyssala jeszcze troche plynu z krwai i powiedziala ze chyba maja juz wystarczajaco plynu. jedna probka zabarwiona krwia ale druga(tzn pierwsza jest czysta i to jest wystarczajaca ilosc).Poszlismy do domu. i wszystko bylo ok. na drugi dzien( w sobote) tez wszystko bylo ok w niedziele Ania zaczela czuc sie jakby byla przeziebiona.. (lekki katar temperatura ok. 37.7 stopni dreszcze ale to wszystko pojawialo sie i znikalo. we wtorek to samo . czyli objawy przeziebienia ale we wtorek pojawila sie wydzielina z pochwy. od razu pojechalismy do GP(mieszkamy w UK) a nasz GP skierowala nas do szpitala. Tam zrobil badania i w koncu powiedzieli ze wdala sie infekcja po amniopunkcji i Ania musi zostac na noc i dadzą jej antybiotyk przez kroplowke . Nastepnego dnia Ania czula sie (i wygladala duuuzo lepiej).Ale po poludniu znowu zaczela czuc spore bóle a okolo 15 odeszly jej wody. Zrobili USG i powiedzieli ze serduszko caly czas bije i troche wod jeszcze zostalo ale lekarze mowili ze niestety nie ma juz szans... Zaczal sie placz i mnostwo pytan bez odpowiedzi. Lekarki i polozne nie powiedzialy nam wprost co robic ale delikatnie zasugerowaly ze Ania powinna wziac tabletke na wywolanie porodu bo i tak dziecka nie da sie uratowac a urodzic musi i to im szybciej tym lepiej bo infekcja bedzie zagrazac Ani. Ania jednak zdecydowala ze tabletki nie wezmie. Okolo godziny 19:00 pojechalem z naszym Dawidkiem do domu bo skonczyl sie czas widzen. Ania powiedziala na koniec zebym byl gotowy na wszystko bo czuje bole i zebym mial telefon przy sobie. Zadzwonila o 22:33 i powiedziala zebym przyjezdzal szybko.
Nasza coreczka urodzila sie pare minut wczesniej w 17 tygodniu ciazy. Niestety nie miala zadnych szans na przezycie.

15.10.2019
Dzis juz siedzimy razem z Ania konczac ten post. Jest to najgorszy czas w nszym życiu. TRAUMA nie do opisania. Postnowilismy napisac i opublikowac ten post tylko dlatego ze sami takiego nie przeczytalismy wczesniej. W zadnym poscie lub komentarzu nikt nie napiasal wprost zeby AMNIOPUNKCJI NIE ROBIĆ!!!!!!!!!
Bycmoze gdybysmy taki znlezli to Ania ndal bylaby w ciazy... Mamy nadzieje ze dzieki temu chociaz jedna para zrezygnuje z amnio bo nam to badanie zabralo zycie naszego dziecka.
P.S
Tego samego dnia co Ani odeszly wody dostalismy wyniki testu z amniopunkcji... NASZA CORECZKA BYLABY ZDROWA, KOCHAMY JĄ Nasza OLIWIA!!!
 
Generalnie co do procedury u kobiet, które już mają ponad 35 lat i inne wskazania jest tak, że dostaje się skierowanie na badania i od razu jest TEST PAPPA po tygodniu USG i z tego system wylicza ryzyko podstawowe i skorygowane. U mnie każde było niższe niż 1: 10000 z powodu na brak kości nosowej miałam amniopunkcje. I uznałam, żeby zrobić bo szkoda mi było kasy na FISH a samego badania się nie obawiałam. Jednak samo podejście zależy od kobiety.
Dlaczego usg po tygodniu? Ja miałam usg i krew na białko i betę w tym samym dniu a wyniki łączne do odbioru u genetyka.
 
Hej! U mnie podczas USG 12 tyg. 3 dnia lekarz stwierdził, że kość nosowa jest, ale za mała - teraz czekam na wyniki amnio (wybrałam opcję z mikromacierzami). Czy u Ciebie okazało się, że wszystko jest ok? Przepraszam jeśli już pisałaś, ale przeczytałam prawie całe forum w jeden dzień i pewnie mylą mi się osoby :( Dałbyś jeszcze znać jak u Ciebie z NT? U mnie 1,98...

Hej. :) mialam podobno sytuacje. Tzn w pierwszym badaniu genetycznym kosc nosowa byla obecna, ale juz w drugim - polowkowym byla kosc ale za krotka miala tylko 3mm a norma jest 5mm. Mialam podejrzenie ZD, tym bardziej ze u mnie w rodzinie jest juz taki jeden przypadek. Bardzo sie przejelam, i zdenerwowalam. Reszta wszystko okey, narzady okey, wielkosc okey - wszystko okey. Tylko ta nieszczesna kosc nosowa - lekarka powiedziala, ze albo taka natura malej i poprostu ma taka mniejsza kosc albo moze byc to oznaka wady genetycznej - miekki marker na ZD... zrobilam amniopunkcje.. i okazalo sie ze wszystko jest dobrze ! Malutka jest zdrowa ! Wiec nie martw sie ! Ja wylalam morze lez, i obstawialam najgorsze a wszystko dobrze sie skonczylo !
 
Dziewczyny chyba macie gorszy dzień... w gruncie rzeczy obie piszecie to samo tylko z różnej perspektywy.
Katia nie usuwaj konta. Twój przypadek dał mi sporo tak potrzebnej mi wtedy nadziei, bo miałam/mam podobne problemy i każdy taki przypadek ma wtedy znaczenie

No wlasnie ja tez nie rozumiem tej calej afery. Katia chyba ma zle dni. Nie widze nic zoego w tym co Aarcia napisala, wiec nie wiem o co ta cala klotnia. Mamy sie wspierac a nie klocic :)
 
Hej. :) mialam podobno sytuacje. Tzn w pierwszym badaniu genetycznym kosc nosowa byla obecna, ale juz w drugim - polowkowym byla kosc ale za krotka miala tylko 3mm a norma jest 5mm. Mialam podejrzenie ZD, tym bardziej ze u mnie w rodzinie jest juz taki jeden przypadek. Bardzo sie przejelam, i zdenerwowalam. Reszta wszystko okey, narzady okey, wielkosc okey - wszystko okey. Tylko ta nieszczesna kosc nosowa - lekarka powiedziala, ze albo taka natura malej i poprostu ma taka mniejsza kosc albo moze byc to oznaka wady genetycznej - miekki marker na ZD... zrobilam amniopunkcje.. i okazalo sie ze wszystko jest dobrze ! Malutka jest zdrowa ! Wiec nie martw sie ! Ja wylalam morze lez, i obstawialam najgorsze a wszystko dobrze sie skonczylo !
Dziękuję ❤️ Ja czekam już 5 tygodni... Panorama nie wyszła mi 2 razy, bo początkowo miałam 2 zarodki i ten obumarły nie pozwala na wyizolowanie DNA... Amniopunkcję miałam 19ego grudnia i podobno dziś mają być wyniki. Ale mam złe przeczucia... Chyba przez całe życie nie przepłakałam tyle co w ciągu ostatnich tygodni...
 
reklama
Dziękuję ❤ Ja czekam już 5 tygodni... Panorama nie wyszła mi 2 razy, bo początkowo miałam 2 zarodki i ten obumarły nie pozwala na wyizolowanie DNA... Amniopunkcję miałam 19ego grudnia i podobno dziś mają być wyniki. Ale mam złe przeczucia... Chyba przez całe życie nie przepłakałam tyle co w ciągu ostatnich tygodni...
To szybko masz mieć wyniki, Ja miałam 12.12. i na razie tylko FISHa odebrałam, a co do reszty cisza. Ja najwięcej przepłakałam od wyników badań prenatalnych do amnipunkcji, potem został tylko albo aż stres....
 
Do góry