reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Chyba na każdego działa coś innego. Ja bym autentycznie zwariowała, gdybym miała czekać do porodu. Sama się nawet teraz zastanawiam czy ze mną wszystko ok... Moja rodzina do tej pracy ty nie wie o mojej ciąży...
To tak, jak ja. Chciałam znać prawdę choćby była najgorsza. Czekanie do porodu i wiara w to, że jest dobrze to nie dla mnie. Rodzinkę o ciąży powiadomiłam całkiem niedawno :)
 
reklama
Dziękuję ❤ Ja czekam już 5 tygodni... Panorama nie wyszła mi 2 razy, bo początkowo miałam 2 zarodki i ten obumarły nie pozwala na wyizolowanie DNA... Amniopunkcję miałam 19ego grudnia i podobno dziś mają być wyniki. Ale mam złe przeczucia... Chyba przez całe życie nie przepłakałam tyle co w ciągu ostatnich tygodni...

Nie denerwuj sie, dopoki nie dostaniesz wynikow nic nie jest przesadzone ! Musisz byc dobrej mysli, ja wiem ze to sie latwo mowi.. ale sama przez to przechodzilam i tez sie poddalam i stracilam nadzieje na to, ze wszystko bedzie dobrze a mimo wszystko jest dobrze, bede miala zdrowa corke :) sama wylalam morze lez przez okres od czasu badania usg do amniopunkcji po wyniki fish i calkowite.. najgorzej bylo po usg poniewaz nie moglam sie pozbierac, nerwy stres.. denerwowalam sie amniopuncja.. zlym wynikiem.. koszmar.. nic juz nie poradzimy.. czekamy i trzymamy kciuki za siebie ! bedzie dobrze ! No przeciez musi byc !
 
To tak, jak ja. Chciałam znać prawdę choćby była najgorsza. Czekanie do porodu i wiara w to, że jest dobrze to nie dla mnie. Rodzinkę o ciąży powiadomiłam całkiem niedawno :)

Ja tez ciaze potwierdzilam dopiero po otzymaniu wynikow fish.. to byl jakis 21 tydz ciazy, chociaz juz wczesniej troche osob cos podejrzewalo.. ciezko ukryc brzuszek w 5 miesiacu ciazy.. ale tak naprawde moglabym trzymac cala ciaze w tajemnicy do samego konca :)
 
Sama nie wiem czy nastawiamnie się na najgorsze jest lepsze niż wiara w to, że dzidzia zdrowa. Ja przeplakalam wiele nocy, dni, tygodni... I nie zrobiłam amnio, nie chce znać prawdy do porodu a może jeszcze dalej. Teraz się pocieszam, że mała po prostu będzie drobna i z krótkimi konczynami, może z niedowaga, ale zdrowa.

Przytocze tylko cytat co mnie nie opuszczal przez caly okres oczekiwania ' trzeba sie nastawic na najgorsze a miec nadzieje na najlepsze"... ciezko stwierdzic jak tak naprawde trzeba sie zachowac i jakie miec podejscie w takiej sytuacji.. moim zdaniem rozsadne.. i brac obydwie mozliwosci pod uwage.. wiedziec co by sie zrobilo gdyby wynik okazal sie zly ale tez miec nadzieje na to ze bedzie dobry.. to jest wielka niewiadoma.. i dopoki nie ma wyniku mozna gdybac i gdybac..
 
Nie denerwuj sie, dopoki nie dostaniesz wynikow nic nie jest przesadzone ! Musisz byc dobrej mysli, ja wiem ze to sie latwo mowi.. ale sama przez to przechodzilam i tez sie poddalam i stracilam nadzieje na to, ze wszystko bedzie dobrze a mimo wszystko jest dobrze, bede miala zdrowa corke :) sama wylalam morze lez przez okres od czasu badania usg do amniopunkcji po wyniki fish i calkowite.. najgorzej bylo po usg poniewaz nie moglam sie pozbierac, nerwy stres.. denerwowalam sie amniopuncja.. zlym wynikiem.. koszmar.. nic juz nie poradzimy.. czekamy i trzymamy kciuki za siebie ! bedzie dobrze ! No przeciez musi byc !
Ja po USG jakoś to w miarę znosiłam, dopiero od kiedy przyszła informacja z pierwszej panoramy, że nie udało się pobrać DNA się podłamałam. A tu trzeba do pracy chodzić i udawać przed rodziną, że wszystko jest ok...
Ja tez ciaze potwierdzilam dopiero po otzymaniu wynikow fish.. to byl jakis 21 tydz ciazy, chociaz juz wczesniej troche osob cos podejrzewalo.. ciezko ukryc brzuszek w 5 miesiacu ciazy.. ale tak naprawde moglabym trzymac cala ciaze w tajemnicy do samego konca :)
Też widziałabym wiele plusów z nie mówienia nikomu 😁Ale teraz znowu muszę stałe wymyślać wymówi czemu mi czegoś nie wolno.
 
Ja po USG jakoś to w miarę znosiłam, dopiero od kiedy przyszła informacja z pierwszej panoramy, że nie udało się pobrać DNA się podłamałam. A tu trzeba do pracy chodzić i udawać przed rodziną, że wszystko jest ok...

Też widziałabym wiele plusów z nie mówienia nikomu 😁Ale teraz znowu muszę stałe wymyślać wymówi czemu mi czegoś nie wolno.

Wydaje mi sie, ze zachowanie w tajemnicy ciazy, i podejrzen jakis wad u dziecka albo choroby kiedy nie jest sie tego do konca pewnym jest jak najbardziej odpowiednia decyzja. Wg mnie nie ma sensu obrzucac takim ciezarem wszystkich dookola.. Pomysl, jak Ty to z mezem przezywacie, jak moga przezywac to twoi rodzice albo rodzice meza.. to dziadkowie - w srodku masz ich wnuka/wnuczke.. Twoja siostra lub brat dla nich to siostrzenica/bratanek.. taka nic dluga, bo dla kazdego z najblizszych ten maly czlowieczek cos znaczy i bedzie znaczyl bo bedziecie rodzina.. i kazdy z nich bedzie martwil sie o jego zycie i zdrowie.. Ja powiedzialam tylko mezowi i mamie, i nie zaluje ze nikt wiecej nie wiedzial o tym. Wiedzialam, ze moglam powiedziec przyjaciolkom, siostrze ale nie chcialam ich martwic.. Nic by to nie pomoglo..
 
Nie denerwuj sie, dopoki nie dostaniesz wynikow nic nie jest przesadzone ! Musisz byc dobrej mysli, ja wiem ze to sie latwo mowi.. ale sama przez to przechodzilam i tez sie poddalam i stracilam nadzieje na to, ze wszystko bedzie dobrze a mimo wszystko jest dobrze, bede miala zdrowa corke :) sama wylalam morze lez przez okres od
czasu badania usg do amniopunkcji po wyniki fish i calkowite.. najgorzej bylo po usg poniewaz nie moglam sie pozbierac, nerwy stres.. denerwowalam sie amniopuncja.. zlym wynikiem.. koszmar.. nic juz nie poradzimy.. czekamy i trzymamy kciuki za siebie ! bedzie dobrze ! No przeciez musi byc !
Prawda jest taka, że w ciąży to się człowiek denerwuje cały czas....pierwszy trzy miesiące czy nie poroni, później usg prenatalne, pappa, jak wyjdzie złe to oczekiwanie na amnio, później na wynik. Wynik wyjdzie dobrze to i tak później człowiek się denerwuje, po usg połówkowe, echo serca ...a w między czasie może wyjść jeszcze milion innych rzeczy. Dopiero jak się kruszyna rodzi to można złapać oddech, ale tez tylko na chwile ;) mam 15 letnia córkę i boje się o nią tak samo jak o te maleństwo w brzuchu... taka rola macierzyństwa - ciągły stres, ale też wiele wiele radości :)
 
reklama
Wydaje mi sie, ze zachowanie w tajemnicy ciazy, i podejrzen jakis wad u dziecka albo choroby kiedy nie jest sie tego do konca pewnym jest jak najbardziej odpowiednia decyzja. Wg mnie nie ma sensu obrzucac takim ciezarem wszystkich dookola.. Pomysl, jak Ty to z mezem przezywacie, jak moga przezywac to twoi rodzice albo rodzice meza.. to dziadkowie - w srodku masz ich wnuka/wnuczke.. Twoja siostra lub brat dla nich to siostrzenica/bratanek.. taka nic dluga, bo dla kazdego z najblizszych ten maly czlowieczek cos znaczy i bedzie znaczyl bo bedziecie rodzina.. i kazdy z nich bedzie martwil sie o jego zycie i zdrowie.. Ja powiedzialam tylko mezowi i mamie, i nie zaluje ze nikt wiecej nie wiedzial o tym. Wiedzialam, ze moglam powiedziec przyjaciolkom, siostrze ale nie chcialam ich martwic.. Nic by to nie pomoglo..
Ja co prawda o ciąży poinformowałam najbliższych, ale już o amnio nie. Rozmawialiśmy tylko z córka, co w sytuacji, kiedy okaże się że dzidziuś jest chory. Uważaliśmy, że decyzje powinnismy podjąć wszyscy razem, bo to też w znacznej mierze jej przyszłość i nie mieliśmy prawa jak dla mnie podejmować tej decyzji bez jej udziału.
Teraz mamy prawidłowy wynik Fish, ja gdzieś w środku nadal się boje, że jeszcze tyle innych wad może wyjść, ale już jesteśmy wszyscy spokojniejsi. Bardzo chciałabym moc się w końcu zacząć cieszyć ciąża :) zacząć oglądać wózki i cała wyprawkę. Jak narazie nawet nie spoglądam na tego typu rzeczy z obawy, że jeszcze tyle się może wydarzyć
 
Do góry