reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Hej dziewczyny obiecałam że się odezwę po porodzie. Dzisiaj na świat przyszła moja córeczka, zdrowa, duża i silna. Dostała 10 punktów. U mnie ryzyko trisomii wynosiło 1:292, miałam niskie białko pappa 0,379. Nie miałam ani cukrzycy ciążowej ani żadnych innych problemów podczas ciąży. Leczę się jedynie na niedoczynność tarczycy. Tak więc po raz kolejny mogę powiedzieć że test pappa to nic innego jak tylko statystyka. Życzę wam zdrowych dzieciaczków !!! Buźki😘
 
reklama
Hej dziewczyny obiecałam że się odezwę po porodzie. Dzisiaj na świat przyszła moja córeczka, zdrowa, duża i silna. Dostała 10 punktów. U mnie ryzyko trisomii wynosiło 1:292, miałam niskie białko pappa 0,379. Nie miałam ani cukrzycy ciążowej ani żadnych innych problemów podczas ciąży. Leczę się jedynie na niedoczynność tarczycy. Tak więc po raz kolejny mogę powiedzieć że test pappa to nic innego jak tylko statystyka. Życzę wam zdrowych dzieciaczków !!! Buźki😘
Dajesz mi nadzieje :) mam podobne ryzyko 1:295 i białko Pappa 0,378 Mom, beta hcg w normie. Gratuluje z całego serca zdrowej córeczki !!
 
Hej dziewczyny obiecałam że się odezwę po porodzie. Dzisiaj na świat przyszła moja córeczka, zdrowa, duża i silna. Dostała 10 punktów. U mnie ryzyko trisomii wynosiło 1:292, miałam niskie białko pappa 0,379. Nie miałam ani cukrzycy ciążowej ani żadnych innych problemów podczas ciąży. Leczę się jedynie na niedoczynność tarczycy. Tak więc po raz kolejny mogę powiedzieć że test pappa to nic innego jak tylko statystyka. Życzę wam zdrowych dzieciaczków !!! Buźki😘
Super wiadomość 😍 gratuluję córeczki 😊 życzę Wam szybkiego powrotu do domku 😊
 
Super wiadomość 😍 gratuluję córeczki 😊 życzę Wam szybkiego powrotu do domku 😊
Hej dziewczyny obiecałam że się odezwę po porodzie. Dzisiaj na świat przyszła moja córeczka, zdrowa, duża i silna. Dostała 10 punktów. U mnie ryzyko trisomii wynosiło 1:292, miałam niskie białko pappa 0,379. Nie miałam ani cukrzycy ciążowej ani żadnych innych problemów podczas ciąży. Leczę się jedynie na niedoczynność tarczycy. Tak więc po raz kolejny mogę powiedzieć że test pappa to nic innego jak tylko statystyka. Życzę wam zdrowych dzieciaczków !!! Buźki😘
Serdeczne gratulacje i podziw, ze miałas siłe tak szybko do nas napisac ❤Wszystkiego dobrego dla Was❤

Ja jutro jadę na amnio, tez leczę się na niedoczynnosc.

Powiedzcie proszę, jesli od 5 dni przyjmuje (wg zalecenia) nospe i magnez, to jutro przed badaniem mam rowniez czy juz nie?
Nie wiem rez, czy letrox przed badanien jest wskazany, chyba go odpuszczę.
I proszę, trzymajcie jutro kciuki.
 
Serdeczne gratulacje i podziw, ze miałas siłe tak szybko do nas napisac ❤Wszystkiego dobrego dla Was❤

Ja jutro jadę na amnio, tez leczę się na niedoczynnosc.

Powiedzcie proszę, jesli od 5 dni przyjmuje (wg zalecenia) nospe i magnez, to jutro przed badaniem mam rowniez czy juz nie?
Nie wiem rez, czy letrox przed badanien jest wskazany, chyba go odpuszczę.
I proszę, trzymajcie jutro kciuki.
Trzymam kciuki 😊 nospa jak nic się nie dzieje to nie musisz ale po amino jak najbardziej, przez min. 3 dni, magnez tak, ja jeszcze mam duphaston, ale tarczycowe nie powiem bo nie brałam 🤔
A z tym magnezem u mnie było tak... mój lekarz zalecił i kazał kupić, genetyk też powiedziała magnez 3 dni przed ale w tym stresie zapomniałam ile i łykałam 2 razy dziennie 😉 po aminopunkcji pytam tego lekarza ile razy ten magnez bo zapomniałam a on niech łyka pani ile chce bo to i tak nie działa 😉 biorę 3 razy
 
Dzień dobry wszystkim. To mój pierwszy post, a na forum ściągnęło mnie poszukiwanie wiedzy o amniopunkcji lub historii podobnych do mojej. W ostatnim tygodniu przeżyliśmy koszmar. Na usg w 13tc wykazano przezierność karkowa na 3,3 mm a zaledwie trzy dni później dostaliśmy telefon z laboratorium, podczas którego bardzo niedelikatnie powiedziano, że w połączeniu z testem PAPPA wynik jest FATALNY. Ryzyko ZD 1:32! I nie ma czasu, trzeba szybko się badać itp. Ogólnie wielki ALARM... Lekarz informujący o tym jednocześnie nie potrafił wyjaśnić, co dokładnie wpłynęło na takie rokowania. Czy oprócz zwiększonej przezierności wyszło coś źle z krwi? Zero rzetelnej informacji, tylko napędzanie strachu. Nie mogłam spać, płakaliśmy jakby już wszystko było przesadzone i w takim nastroju udaliśmy się do jednego ze szpitali,gdzie potraktowano nas bardzo priorytetowo i ciepło. Ponownie wykonano usg, na którym przezierność karkowa wynosiła 2,4mm. Wszystkie pozostałe parametry jak najbardziej w porządku. Wynik z krwi dobry i program wyliczył ryzyko na 1 do kilkunastu tysięcy. Doktor wprowadzała też przezierność 3,3 a mimo tego nie udawało jej się uzyskać takiego wyniku, jaki otrzymaliśmy w Medicover. Uspakajala nas,że tak naprawdę nie ma powodów do zmartwień, ale skoro mamy już skierowanie na amniopunkcję i najedliśmy się tyle stresu,ze zapewne dopiero ten wynik pozwoli nam spokojnie przeżywać ciążę, powinniśmy ją zrobić. Termin mamy na połowę stycznia, będzie to 18tc. Mam trochę obaw związanych z badaniem oraz tym, że zdarzają się po nim powikłania. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś stało się mojej fasolce a jednocześnie po tym wszystkim trudno mi w pełni się zrelaksować, co także szkodzi bejbikowi :( Czy któraś z Was miała podobną sytuację z prywatną opieka medyczna? Zaczęliśmy podejrzewać,że może wyniki były mocno nieprecyzyjne aby nakłonić do zrobienia amniopunkcji u nich- koszt 2100 zł. Oni nie wystawiają skierowań na NFZ tylko takie, które można zrealizować w ich placówkach. Próbuję to sobie jakoś poukładać i wytłumaczyć może po to, by wreszcie przesypiać noce i zrzucić z płuc ten kamień stresu, który już się zadomowił na mojej klatce piersiowej.
 
Dzień dobry wszystkim. To mój pierwszy post, a na forum ściągnęło mnie poszukiwanie wiedzy o amniopunkcji lub historii podobnych do mojej. W ostatnim tygodniu przeżyliśmy koszmar. Na usg w 13tc wykazano przezierność karkowa na 3,3 mm a zaledwie trzy dni później dostaliśmy telefon z laboratorium, podczas którego bardzo niedelikatnie powiedziano, że w połączeniu z testem PAPPA wynik jest FATALNY. Ryzyko ZD 1:32! I nie ma czasu, trzeba szybko się badać itp. Ogólnie wielki ALARM... Lekarz informujący o tym jednocześnie nie potrafił wyjaśnić, co dokładnie wpłynęło na takie rokowania. Czy oprócz zwiększonej przezierności wyszło coś źle z krwi? Zero rzetelnej informacji, tylko napędzanie strachu. Nie mogłam spać, płakaliśmy jakby już wszystko było przesadzone i w takim nastroju udaliśmy się do jednego ze szpitali,gdzie potraktowano nas bardzo priorytetowo i ciepło. Ponownie wykonano usg, na którym przezierność karkowa wynosiła 2,4mm. Wszystkie pozostałe parametry jak najbardziej w porządku. Wynik z krwi dobry i program wyliczył ryzyko na 1 do kilkunastu tysięcy. Doktor wprowadzała też przezierność 3,3 a mimo tego nie udawało jej się uzyskać takiego wyniku, jaki otrzymaliśmy w Medicover. Uspakajala nas,że tak naprawdę nie ma powodów do zmartwień, ale skoro mamy już skierowanie na amniopunkcję i najedliśmy się tyle stresu,ze zapewne dopiero ten wynik pozwoli nam spokojnie przeżywać ciążę, powinniśmy ją zrobić. Termin mamy na połowę stycznia, będzie to 18tc. Mam trochę obaw związanych z badaniem oraz tym, że zdarzają się po nim powikłania. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś stało się mojej fasolce a jednocześnie po tym wszystkim trudno mi w pełni się zrelaksować, co także szkodzi bejbikowi :( Czy któraś z Was miała podobną sytuację z prywatną opieka medyczna? Zaczęliśmy podejrzewać,że może wyniki były mocno nieprecyzyjne aby nakłonić do zrobienia amniopunkcji u nich- koszt 2100 zł. Oni nie wystawiają skierowań na NFZ tylko takie, które można zrealizować w ich placówkach. Próbuję to sobie jakoś poukładać i wytłumaczyć może po to, by wreszcie przesypiać noce i zrzucić z płuc ten kamień stresu, który już się zadomowił na mojej klatce piersiowej.
Witaj,
nie jestem ekspertem, wiem tyle co w intrnecie mozna wyczytac, ale wynik o jakim piszesz, na podstawie samego NT jest raczej dziwny. Jakie miałas wyniki z biochemii? Ile masz lat? Wczesniej występowały jakies komplikacje ciązowe?
W szpitalu jeszcze raz robili krew czy oparli obliczenia na podstawie tych poprzednich?
Gdzies musiała nastapic pomyłka. Pytanie gdzie. Trzymaj się, ze szpital miał rację, chociaż mam swiadomosc , ze to spokoju nie przywróci.
Swoją drogą drązyłabym temat w miejscu gdzie wynik wyszedł zle. Walczyłabym o wytlumaczenie skąd takie rozbieżność.
Proponuję odwiedzic rowniez stronę i na spokojnie wpisz to co masz z wyników

https ://fetalmedicine.org/research/assess/trisomies
Po https skasuj spację.
 
reklama
Dzień dobry wszystkim. To mój pierwszy post, a na forum ściągnęło mnie poszukiwanie wiedzy o amniopunkcji lub historii podobnych do mojej. W ostatnim tygodniu przeżyliśmy koszmar. Na usg w 13tc wykazano przezierność karkowa na 3,3 mm a zaledwie trzy dni później dostaliśmy telefon z laboratorium, podczas którego bardzo niedelikatnie powiedziano, że w połączeniu z testem PAPPA wynik jest FATALNY. Ryzyko ZD 1:32! I nie ma czasu, trzeba szybko się badać itp. Ogólnie wielki ALARM... Lekarz informujący o tym jednocześnie nie potrafił wyjaśnić, co dokładnie wpłynęło na takie rokowania. Czy oprócz zwiększonej przezierności wyszło coś źle z krwi? Zero rzetelnej informacji, tylko napędzanie strachu. Nie mogłam spać, płakaliśmy jakby już wszystko było przesadzone i w takim nastroju udaliśmy się do jednego ze szpitali,gdzie potraktowano nas bardzo priorytetowo i ciepło. Ponownie wykonano usg, na którym przezierność karkowa wynosiła 2,4mm. Wszystkie pozostałe parametry jak najbardziej w porządku. Wynik z krwi dobry i program wyliczył ryzyko na 1 do kilkunastu tysięcy. Doktor wprowadzała też przezierność 3,3 a mimo tego nie udawało jej się uzyskać takiego wyniku, jaki otrzymaliśmy w Medicover. Uspakajala nas,że tak naprawdę nie ma powodów do zmartwień, ale skoro mamy już skierowanie na amniopunkcję i najedliśmy się tyle stresu,ze zapewne dopiero ten wynik pozwoli nam spokojnie przeżywać ciążę, powinniśmy ją zrobić. Termin mamy na połowę stycznia, będzie to 18tc. Mam trochę obaw związanych z badaniem oraz tym, że zdarzają się po nim powikłania. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś stało się mojej fasolce a jednocześnie po tym wszystkim trudno mi w pełni się zrelaksować, co także szkodzi bejbikowi :( Czy któraś z Was miała podobną sytuację z prywatną opieka medyczna? Zaczęliśmy podejrzewać,że może wyniki były mocno nieprecyzyjne aby nakłonić do zrobienia amniopunkcji u nich- koszt 2100 zł. Oni nie wystawiają skierowań na NFZ tylko takie, które można zrealizować w ich placówkach. Próbuję to sobie jakoś poukładać i wytłumaczyć może po to, by wreszcie przesypiać noce i zrzucić z płuc ten kamień stresu, który już się zadomowił na mojej klatce piersiowej.
Również leczę się w Medicoverze w Poznaniu i wystawione skierowanie na amniopunkcję było na NFZ. Natomiast co do podejścia to również zupełnie inne niż opisujesz.
 
Do góry