reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
22-24 tydzień.
Z tego co kojaze to najczęściej szpitale przyjmuja czas do 22t6d. Jest to przyjęte jako próg do którego dziecko i tak samodzielnie nie jest w stanie przeżyć poza organizmem matki, a potem z każdym dniem i tygodniem jego szanse rosna.
Po to by wiedzieć co robić w razie czego.
By przemyśleć decyzje na chłodno a nie jak coś się dzieje.
By bez emocji znać prawdziwe statystyki bezpieczeństwa amnio itp zamiast wierzyć w mit o 1% powikłań (w rzeczywistości ryzyko jest aż 10 razy mniejsze !)
By wiedzieć co oznacza T13, T18 czy triplodia.

Bo tylko dzięki wiedzy i edukacji zapewniamy sobie możliwość świadomych decyzji i wyboru :) Nawet tu na forum jest dużo historii gdzie przez brak profesjonalizmu lekarza i pośrednio brak jakiejkolwiek wiedzy mamy ciąże nie były diagnozowane prawidłowo i kobiety o wyniku trisomii dowiadywały się za późno na podjęcie decyzji. Jest chociażby wątek NewMom - serce pęka, wyniki wskazywały na konieczność dalszej diagnostyki, lekarz to olał do czasu aż było za późno. A może gdyby miała wiedzę to do takiej sytuacji by nie doszło...

PS.
Jestem w ciąży ziewającą szczęśliwą kobietą - a dodatkowo lekarzem więc zdaję sobie sprawę z wszystkich możliwych ciążowych komplikacji :)
Miałam też, bez wskazań, w 10 tygodniu od razu kiedy można test NIPT - bo chciałam mieć jak najszybciej informację o stanie zdrowia malucha, w tym samym celu miałam wszystkie usg genetyczne.

Wiedza i świadomość wpłynęły na mój spokój i komfort a nie zdenerwowanie ciążą :)
Ja jestem tego samego zdania. Sama co nieco zapoznałam się z tematem przed pójściem na test podwójny, choć wynik 1:83 i tak ściął mnie z nóg. Przez chwilę mąż przekonał mnie, że to statystka, ale jak zobaczyłam wyniki białka 0,056 mom i bety 0,049 mom to już czułam i podskórnie wiedziałam, że to nie statystyka tylko wynik - wyrok. Ale jestem cholernie wdzięczna samej sobie, że doczytałam co i jak przed badaniami i ze je zrobiłam. I zła na lekarza, że miał wszystko w poważaniu.
Ja myślę że marica12 miała na myśli bardziej po co słuchać i analizować od pierwszego tygodnia ciąży o możliwych komplikacjach, ryzyku wad genetycznych i być mega zestresowanym do momentu badań wykluczających. Wydaje mi się że to raczej chodziło to żeby każdy lekarz przed samym badaniem powiedział "ma Pani trzydzieści parę lat. Te wyniki mogą wyjść różnie. Jeśli będzie coś nie tak to zapraszam, postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania." Ja rozumiem że oni nie są od głaskania po głowie mówiąc wszystko będzie dobrze, przy wynikach 1:2. Ale dobrze by było żeby mieli choc trochę empatii i podzielili się swoją wiedzą za tyle żeby trochę ukoić nasze nerwy.
Mój lekarz nie potrafił mi nawet rzetelnie powiedzieć nic o amnio. Mówiąc mi o możliwościach powiedział że mogę zrobić test harmony czy sanco albo pójść na amniopunkcje, ale dodał do tego "no ale wie pani, to trzeba by było skubnac małego więc nie wiem, ale jak Pani chce". Naprawdę?! Lekarz mówi o skubnieciu malego gdzie ja już doskonale wiem, że to kwestia pobrania wód? A gdybym nie wiedziała to by mnie zjadło, że tylko takie opcje mam. Co ciekawe - w moim przypadku testy nipt były bez sensu, bo mogły dać fałszywie pozytywny wynik. Trzech lekarzy z podkarpacia polecało mi wykonanie tych testów (nawet na zaleceniach z wyników testu mam!), a tylko jeden z Krk rzeczowo wytłumaczył mi, że to się nie najlepsze wyjscie, na co później znalazłam potwierdzenie w pracach naukowych.
 
Bierze mnie chandra. Pogoda do dupy. Leje jak z cebra. Nawet nosa na zewnątrz nie chcę mi się wystawić. Do tego zaczynam mieć czarne myśli z braku zajęć. Poczytałam kilka stron wstecz. Nie ma tam optymistycznych wieści. Trzęsę portkami. Znowu. ☹️
 
Zadzwoniłam dzisiaj i są wyniki z amnio , ale nie miałam jak odebrać 😞
Moja Niedobrucha nie poszła do przedszkola - znowu katarzysko, eh.
Jutro pojadę.
Trzymajcie wyjątkowo kciuki.
W czwartek dopiero (albo już) miną 3 tygodnie od badania więc wyniki są wcześniej.
 
Zadzwoniłam dzisiaj i są wyniki z amnio , ale nie miałam jak odebrać 😞
Moja Niedobrucha nie poszła do przedszkola - znowu katarzysko, eh.
Jutro pojadę.
Trzymajcie wyjątkowo kciuki.
W czwartek dopiero (albo już) miną 3 tygodnie od badania więc wyniki są wcześniej.
Ooo. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i pozytywne wyniki. U mnie w pon będą 3 tyg. Liczę że w piątek będą.
 
Dlatego ja juz nic nie czytam bo oszaleje dopóki nie będzie wyników
Bierze mnie chandra. Pogoda do dupy. Leje jak z cebra. Nawet nosa na zewnątrz nie chcę mi się wystawić. Do tego zaczynam mieć czarne myśli z braku zajęć. Poczytałam kilka stron wstecz. Nie ma tam optymistycznych wieści. Trzęsę portkami. Znowu. ☹
 
Lisia niby masz rację. Ale ciągle szukam jakiegoś potwierdzenia. Już do zmysłów odchodzę. Nie wiem jak się ogarnąć. Chciałabym mieć już wyniki. Wiedzieć na czym stoję. ☹️
 
reklama
Do góry