Cześć, nie wiem jak to się stało, że dopiero odnalazłam to forum. To może i ja podzielę się swoją historia.
2 tygodnie temu dostałam wynik pappy. Ryzyko trisomii 1:96, mam 28 lat. Usg wyszło ok przeziernosc 1,2 kość nosowa obecna. Na wyniku zaważyły wyniki krwi. Od razu skierowanie na amnio.
Oczywiście pierwsze chwilę to placz, niedowierzanie bo zawsze wszystkie badania miałam dobre. W pierwszym momencie ozważałam nifty ale po konsultacji z drugim ginekologiem, który stwierdził że po nifty i tak pewności 100% nie będzie, zdecydowałam się na amnio. Miałam mieć termin na jutro ale przed chwilą przełożyli mi na środę. Boję się że przez to co się dzieje w kraju odwołają mi w ogóle.
Byłam już w miarę spokojna i znów zaczęłam panikować, czy sobie poradzę jeśli okaże się że przez decyzję o amnio coś się stało z maleństwem. I jeszcze te 3 tygodnie oczekiwania na wynik