Madzik1000
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2019
- Postów
- 7 277
Dziewczyny super wiadomości przed świętami
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja tez czulam klucia i takie ciagniecie. To moze byc stres ale tez oznaka tego, ze dzidzia rosnie i wszystko sie rozszerza. Tak komfortowo po amnio to czulam sie 2tyg po ale nie bralam nospy ani niczego innego tylko to co standardowo bralam wczesniejTez się ratuje nospa i jest lepiej, zreszta ja takie kłucia i bóle podbrzusza mam od początku ciąży, a na dodatek niesamowite wzdęcia, wiec teraz to po prostu chyba kumulacja .... ale mam nadzieje, że szybko minie
Kojarzę Cię z wątku o in vitro. Ryzyko statystyczne 1:129 oznacza, że jedna kobieta z takimi wynikami będzie miała dziecko chore na zd a 128 kobiet - zdrowe, to tyle. Dobrze, że zrobiłaś Sanco, wynik może być nawet szybciej i z pewnością Cię uspokoi. Ja przy ryzyku 1:212 zrobiłam amnio, bo to badanie diagnostyczne i daje 100% wynik. Wolę znać prawdę choćby była najgorsza. Ja z pappa tylko białko miałam niskie, reszta badań łącznie z usg bardzo dobra.Część dziewczyny jestem na tym wątku pierwszy raz i potrzebuje Waszej porady. Byłam dzisiaj na USG prenatalnym (11t6d). Z USG wszystko wyszło dobrze, wszelkie przepływy, nt 1,5 mm, bpd 17mm, kość nosowa prawidłowa. Jednak po wprowadzeniu do systemu wyników z krwi (wolna beta hcg 165 iu/l i białko pappa 1,04 iu/l) ryzyko ZD wzrosło do 1:129. Dostałam wybór, albo amiopunkcja albo test Sanco, wybrałam Sanco i byłam odrazu dzisiaj oddać krew, ale jeszcze przede mną ok 10dni czekania na wyniki. Powiedzcie mi proszę czy któraś z was miała podobną sytuację i okazało się że dziecko zdrowe?
Czesc Dziewczyny! Obserwowalam to forum bardzo intensywnie przes ostatnie 2 tygodnie i obiecalam sobie ze “po wszystkim” napisze zeby pomoc. Jako ze mi czytanie pozytywnych historii bardzo pomagalo. :-)
Zaczelo sie dosyc standardowo. Zaszlam w druga i dlugo wyczekiwana ciaze i myslalam ze ta najbardziej skomplikowana czesc za mna. Jak sie okazalo nic bardziej mylnego. Moja lekarka od razu skierowala mnie na test Harmony zebym sie nieporzebnie nie stresowala i w 11 tyg mialam juz pozytywne wyniki. Niskie prawdopodobienstwo wszystkich wad. Mozecie sobie wyobrazic ze nie spodziewalam sie w zwiazku z tym zadnych zawirowan. Poszlam standardowo na USG genetyczne i tam wszystko dobrze. Potem PAPPa (ktore wiele osob odradza - jestem teraz jedna z Nich) i wyniki.. Ryzyko ZD 1:76, powtorzone badnia 1:93. (u mnie na wynik miala wplyw hbcg 6,5 mom!! + wiek 36 lat). Od tego czasu 2 tygodnie nerwowki. Wizyta u genetyka w Multimedzie (szczerze nie polecam). Pan z zerowa emaptia poinformowal mnie ze Harmony nic nie znaczy i ryzyko jest bardzo wysokie wiec musze miec amniopunkcje bo zle to wyglada.. a wady moga byc rozne. cale szczescie dzien pozniej trafilam do dr Roszkowskiego, ktory powiedzial mi to co niejednokrotnie na tych forach mozemy przecytac. USG jest bardzo wazne, Harmony to nowoczesne badanie a PAPPAa to stare badanie ktore u Nas jest takie popularne bo jest... tanie. W bogatszych krajach podobno juz sie od niego od chodzi i w standardzie robione sa badania wolnego DNA. Ja jednak juz bylam tak skolowana, w takim stresie i z tyloma myslami ze uznalam ze musze zrobic te amnipunkcje. W innym razie na pewno zwariuje do konca ciazy i moj Synus z Mamusi bedzie mial niewielki pozytek. Tak wiec zrobilam i dzisiaj odebralam wynik (po 3 dniach). Badanie robione metoda mikromacierzy, na NFZ bez dodatkowych kosztow. Wynik prawidlowy.
Tak wiec pisze to bo mam nadzieje ze Komus to pomoze. Ja trzymam za wszystkie dziewczyny kciuki i trzeba probowac wyjsc ze swojej glowy i probowac spojrzec na sprawe obiektywnie (mi pomoglo szukanie roznych opinii u roznych lekarzy, chociaz niestety do konca towarzyszyl stres)
pozdrawiam swiatecznie
Gratuluję nie myśl już co by było gdyby..Jakiś czas temu opisałam mój przypadek na forum, dobre usg, złe wyniki z krwi. Prawdopodobieństwo trisomii 1:8. Ginekolog który robił mi usg prenatalne polecali dwa wyjścia: nifty pro albo amniopunkcja. Powiedział, że oba testy dają prawie 100% pewności czy z dzieckiem będzie wszystko dobrze. Na test nifty zdecydowałam się zanim poszłam do mojego gin, jednak po rozmowie z nim uznał, że bardzo dobrze zrobiłam. Twierdzi, że te wyniki pappa to są często przekłamane i że wynik 1:4 może często namieszać w głowie, a wszystko jest ok, a przy 1:900 może się okazać, że dziecko jest chore. W poniedziałek po tygodniu czekania dostałam wyniki. Zdrowy chłopiec. Bardzo niskie prawdopodobieństwo wystąpienia jakichkolwiek chorób genetycznych wyliczone w 1:6 miliardów. Teraz czeka mnie wizyta u gin i pokazanie mu wyników. Czytałam, że pomimo dobrego testu sanco, któraś z was została skierowana na amniopunkcję. Ja nie wiem, czy mój gin mi zaleci wykonywanie tego badania. Wątpię nawet, że je zrobię, ze względu na niskie, ale jednak prawdopodobieństwo poronienia. Wieżę w to, że mój synuś jest zdrowy i teraz będą mnie jedynie czekały badania by odkryć, dlaczego miałam takie niskie białko pappa. Życzę wszystkim powodzenia i dam znać za jakiś czas jak coś może więcej się okaże. Jeśli jeszcze kiedyś będę w ciąży to nigdy więcej nie zrobię sobie tych głupich testów pappa. Niepotrzebny stres i pomimo, że ja nie musiałam czekać zbyt długo na wyniki, to ten krótki czas spowodował, że mój organizm jest wyniszczony i osłabiony. Dopiero teraz zaczynam czuć jak bardzo jestem zmęczona. Trzymam na was kciuki, byście miały juz te ciężkie dni za sobą i mogły skupić się na szykowaniu pokoju i kupowaniu ubranek dla waszych skarbów.