reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
Witam byłam u ginekologa jak się okazało mam w piątek diabetologa początku cukrzycy ciążowej masakra w piątek się wszystkiego dowiem co i jak nie są aż takie zle no ale są do konsultacji więc widać że jest to prawda że Jesl i się ma wysokie b-hCG to może być jakaś późniejszym czasie choroba s ciąży typu cholestaza cukrzyca i różne inne paskuctwa mam nadzieję że będzie wszystko w porządku
 
Ostatnia edycja:
Postanowiłam, że znowu się odezwę.

W tamach przypomnienia - w 19+4 wykryto u mojej córki dysplazję tanatoforyczną typu I. Wada letalna. Dziecko tak czy siak umrze. Postanowiłam donosić.

Obecnie jestem w 28 tygodniu ciąży. Przytyłam 13 kg. Wody płodowe 30 afi (norma max 25 afi).

Brzuch masakrycznie duży, macica bardzo wysoko, nie ma miejsca już na rośnięcie, jest pod żebrami i uciska powodując ból. Nie mogę spać po nocach.

Byłam kontrolnie w szpitalu. Byłam przygotowana na wieści typu - ciąża będzie rozwiązana w 37 tygodniu albo wcześniej w grudniu. Czyli jeszcze 2.5 miesiąca czekania.

Słyszę diagnozę - proszę stawić się w poniedziałek 5 listopada na rozwiązanie ciąży. A ja takie wielkie oczy i w płacz (szok i ulga). Ale jak to?! Co tak wcześnie?!

Wyjaśniają - dziecko mimo, że malutkie 720 gram - dla pani jest ogromne ryzyko noszenia dłużej. Ona i tak nie przeżyje, a macica pani już za duża i wód za dużo. Tniemy w przyszłym tygodniu (mimo, że malutkie dziecko, to główka jak na poród i miednicowe ułożenie). No i 1 poród był cc.

Także takie zakończenie... I napiszę, że bardzo się cieszę, że się nie zdecydowałam na terminację. To była tak trudna dla mnie psychicznie sytuacja, bałam się, że się nie podniosę po takiej decyzji... A tu jestem „wolna psychicznie”. Taka ulga trochę no i strach przed zobaczeniem jej. Ale pożegnam się i ochrzczę moją malutką Arianę...
 
@MonikaAria tyle przeszłaś, przykro mi:( dobrze, że czujesz już ulgę, widać rozwiązanie, które wybrałaś było dla Ciebie najlepsze. Mam nadzieje, że nigdy więcej nie będziesz musiała nic podobnego przezywać :(
 
Postanowiłam, że znowu się odezwę.

W tamach przypomnienia - w 19+4 wykryto u mojej córki dysplazję tanatoforyczną typu I. Wada letalna. Dziecko tak czy siak umrze. Postanowiłam donosić.

Obecnie jestem w 28 tygodniu ciąży. Przytyłam 13 kg. Wody płodowe 30 afi (norma max 25 afi).

Brzuch masakrycznie duży, macica bardzo wysoko, nie ma miejsca już na rośnięcie, jest pod żebrami i uciska powodując ból. Nie mogę spać po nocach.

Byłam kontrolnie w szpitalu. Byłam przygotowana na wieści typu - ciąża będzie rozwiązana w 37 tygodniu albo wcześniej w grudniu. Czyli jeszcze 2.5 miesiąca czekania.

Słyszę diagnozę - proszę stawić się w poniedziałek 5 listopada na rozwiązanie ciąży. A ja takie wielkie oczy i w płacz (szok i ulga). Ale jak to?! Co tak wcześnie?!

Wyjaśniają - dziecko mimo, że malutkie 720 gram - dla pani jest ogromne ryzyko noszenia dłużej. Ona i tak nie przeżyje, a macica pani już za duża i wód za dużo. Tniemy w przyszłym tygodniu (mimo, że malutkie dziecko, to główka jak na poród i miednicowe ułożenie). No i 1 poród był cc.

Także takie zakończenie... I napiszę, że bardzo się cieszę, że się nie zdecydowałam na terminację. To była tak trudna dla mnie psychicznie sytuacja, bałam się, że się nie podniosę po takiej decyzji... A tu jestem „wolna psychicznie”. Taka ulga trochę no i strach przed zobaczeniem jej. Ale pożegnam się i ochrzczę moją malutką Arianę...
Bardzo mi przykro zdrówka ci życzę ale wiesz cuda się zdarzają
 
Postanowiłam, że znowu się odezwę.

W tamach przypomnienia - w 19+4 wykryto u mojej córki dysplazję tanatoforyczną typu I. Wada letalna. Dziecko tak czy siak umrze. Postanowiłam donosić.

Obecnie jestem w 28 tygodniu ciąży. Przytyłam 13 kg. Wody płodowe 30 afi (norma max 25 afi).

Brzuch masakrycznie duży, macica bardzo wysoko, nie ma miejsca już na rośnięcie, jest pod żebrami i uciska powodując ból. Nie mogę spać po nocach.

Byłam kontrolnie w szpitalu. Byłam przygotowana na wieści typu - ciąża będzie rozwiązana w 37 tygodniu albo wcześniej w grudniu. Czyli jeszcze 2.5 miesiąca czekania.

Słyszę diagnozę - proszę stawić się w poniedziałek 5 listopada na rozwiązanie ciąży. A ja takie wielkie oczy i w płacz (szok i ulga). Ale jak to?! Co tak wcześnie?!

Wyjaśniają - dziecko mimo, że malutkie 720 gram - dla pani jest ogromne ryzyko noszenia dłużej. Ona i tak nie przeżyje, a macica pani już za duża i wód za dużo. Tniemy w przyszłym tygodniu (mimo, że malutkie dziecko, to główka jak na poród i miednicowe ułożenie). No i 1 poród był cc.

Także takie zakończenie... I napiszę, że bardzo się cieszę, że się nie zdecydowałam na terminację. To była tak trudna dla mnie psychicznie sytuacja, bałam się, że się nie podniosę po takiej decyzji... A tu jestem „wolna psychicznie”. Taka ulga trochę no i strach przed zobaczeniem jej. Ale pożegnam się i ochrzczę moją malutką Arianę...
Tulę mocno. Łzy same lecą. Cieszę się,że trafiłaś na dobrych lekarzy,dla których liczy Twoje zdrowie. Byłaś i jesteś bardzo silna i dzielna. Dużo spokoju. Mam nadzieję,ze rozwiązanie odbędzie się bez komplikacji i że szybko powrócisz do zdrowia. Nie wiem Moniko, co jeszcze mogę Ci napisać, bo myśli mi się kłębia. Strasznie mi przykro,ze tak kończy się Wasza historia, tymbardziej mi przykro, bo w tym samym czasie czekałyśmy na wyniki amniopunkcji...ciesze się,że jesteś już pogodzona z sytuacją, nie wyobrażam sobie przez co musiałaś przejść. Jestem z Tobą, tulę Cię mocno. Trzymaj się!
 
Witam ponownie . Dawno nic nie pisałam ale postanowiłam się odezwać . Wiem co dziewczyny przechodzicie czekając na wyniki amino. Ja czekałam 3 tygodnie na wyniki testu Harmony choć panie w rejestracji mówiły że dwa tygodnie czeka się na wynik ( nie dodały że to 14 dni roboczych ) . Więc trzy podstawowe trisomie są wykluczone i noszę pod sercem małą Łucję :) . Byłam też na ECHU serduszka malutkiej u dr Włoch ( podobno jednej z lepszych specjalistów w dziedzinie kardiologia dziecięcej na Śląsku ) i też wszystko dobrze . Wszystkie przepływy w normie, narządy też :) . Teraz we wtorek mam drugie badanie prenatalne i zaczynam 21 tydzień ciąży i muszę powiedzieć że dopiero teraz zaczęłam cieszyć się ciążą.
 
reklama
Gratuluję :)
Też byłam u dr Włoch. Super lekarz :) a sprzęt na jakim pracuje to łohoho. Podobno USG prenatalne u Sodowskiego też niezłe.
Ja będę mieć jeszcze jedno ECHO maleńkiej u dr Włoch w 30 tygodniu ciąży :) więc nie będę musiała robić prywatnie trzeciego prenatalnego. A prenatalne robię w Feminie rzut beretem od Sadowskiego ;)
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry