reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Drogie Dziewczynki, mam 25 lat, w 34tc. usłyszałam diagnozę-urodzę synka z karłowatością, byłam przerazona, wypytywalam lekarzy skąd to się wzieło, jestem mloda, w rodzinie nikt nie chorował i prawie kazdy lekarz mówił to samo- w dzisiejszych czasach wieksze ryzyko chorób genetycznych wystepuje w przypadku mlodych mam. Na szczęśćie 5 tygodni pozniej urodziłam zdrowiutkiego synka, który ma dziś juz 3 miesiące i 3 dni:) Mam ogromny żal do lekarza, który postawił tak straszliwą diagnozę, choć nie mial do tego podstaw. Nie zamartwiajcie się więc ze macie 40 lat i wiecej, poniewaz to o niczym nie świadczy, moja mama ma 45 lat i jeszcze niedawno namawiałam ją uparcie by zafundowała mi rodzeństwo, ale niestety nie dała się przekonać. Załuję bardzo.
 
reklama
jesli wyniki usg sa dobre to zawsze jest wszystko w porzadku z dzieckiem

Niestety tu się bardzo mylisz :sorry: Znam wielu rodziców dzieci z ZD gdzie ciąża przebiegała książkowo, wszelkie pomiary z usg idealne, a przy porodzie następował szok, bo dziecko ma ZD.

Anka_d, a kto powiedział, że Twoje starsze dzieci będą skazane na opiekę nad dzieckiem jeśli ewentualnie miałoby ZD?
Mam synka z ZD, zdrową córcią, trzecie maleństwo w drodze i w życiu mi nie przyszło do głowy, żeby obarczać ich opieką nad Olisiem. Życie mają tylko jedno. Wiadomo żyć wiecznie nie będziemy, ale jest teraz mnóstwo sposobów, żeby nie obciążać rodzeństwa, nie żyjemy w czasach średniowiecza. W ogóle kto dał nam prawo decydować o być, albo nie być innego człowieka. Sami nie jesteśmy idealni i wkurza mnie to, że dzieciom z ZD zabierana jest szansa na życie, tym bardziej, że tak naprawdę ZD nie jest podstawą do przerwania ciąży i jest to nielegalne!!!
 
Ostatnia edycja:
dokładnie i dla tego na kazde badanie potrzebuja skierowanie od lekarza prowadzacego , takie badanie kosztuje do 1500zł to sa bardzo duze pieniadze jednak mała ilosc kobiet na to sie decyduje , dlatego tak namawiaja jednak decyzja nalezy tylko do nas i bardzo dobrze bo to nasze ciało i nasze dziecko i tylko my decydujemy co dalej bedzie
 
kasia wiem ze moze byc inaczej ze rodza sie dzieci chore pomimo dobrych wyników usg jednak zadko sie to spotyka , a jestem tez za tym ze nie mamy prawa decydowac za nasze dzieci czy maja zyc czy nie , miałam znajoma która miała ksiazkowe wyniki usg jednak urodziła chora córeczke zdecydowała sie na poród wiedzac ze płód juz nie zyje w 26 tyg ciazy , na to jednak nie ma zadnej reguły , gdzies nieodpowiedni gen sie zaplata i skutki sa uboczne jednak musimy wierzyc ze z naszymi maluszkami jest wszystko w porzadku
 
Marzenko, no właśnie siedzę też na forum dla rodziców dzieci z ZD i tak naprawdę częściej u takich dzieci wychodzą prawidłowe wyniki niż nieprawidłowe w trakcie usg. Później przy porodzie jest wielki szok, ale po jakimś czasie rodzice wychodzą z założenia, że dobrze, że nie wiedzieli w ciąży, bo nie wiedzą jaką by decyzję podjęli, a tak to mają najwspanialsze dzieci na świecie :-)
 
Kasiu tak jak pisałam niby jest wszystko dobrze a ucieknie gdzies jakis gen i wszystko sie odmienia , a dla kazdej matki jej dziecko jest najwspanialsze nie wazne czy ono jest chore czy zdrowe i tak trzymac to jest prawdziwe macierzynstwo
 
KACHA podpisuje się rekami i nogami pod tym co tu napisałas. Już kiedyś pisałam ze badania są potrzebne bo musimy się na kimś uczyć, żeby moc pomagać; tylko jest mi bardzo przykro ze moi koledzy nie umieją zachować zdrowego rozsądku kierując na badania. Jak życie pokazuje badania badaniami a życie pisze swoją historie. Jak to mój szef mówi " w medycynie jak w kinie wszystko się moze zdarzyć".

Pewnie każdy z nas ma prawo podejmować decyzje; tylko trzeba pamiętać żeby postąpić tak żeby można było codziennie rano spojrzeć sobie w oczy bez wyrzutów sumienia.

Trzymam kciuki za wszystkie mamusie które przeżywają momenty zwątpienia żeby podjęły właściwe decyzje.
 
Witam.
Czytam cały czas bo kiedyś mnie interesował ten temat. Ale mnie lekarz nie zaproponował amno uważałam że nie ma większego ryzyka tak mi tłumaczył. Twierdził, że testy to tylko testy mimo że robiłam ze względu na wiek wtedy 39 lat. No i wyszły ryzyko wieku 1:103, test podwójny 1:157, trisomia 1:128. Nie powiem całą ciążę strach tym bardziej, że myslałam również o tym że nie mogę skazywać córy starszej kiedyś na opiekę młodszym rodzeństwem. Ale jednak pomimo przekonania wcześniejszego że jeśli okaże się coś nie tak to nie dam rady urodzić tego dziecka tak wtedy myślałam to już na kolejnych badaniach wiedziałam, że mimo jeśli coś okaze się nie tak to i tak nic z tym nie zrobię bo nie jestem już w stanie. Wszystko wydawało się na początku takie proste. A potem wcale nie było. Ciągle na usg coś się lekarzowi nie podobało ale twierdził, że ok że taka może być uroda dziecka. Na genetycznych w 32 tyg. znów dysproporcje pomiędzy poszczególnymi częściami ciała do tego małowodzie i łożysko centralnie przodujące. Ale i tak wiedziałam, że obojętnie jakie to maleństwo będzie będę go kochać. Bo przecież to nie jego wina że jest chore. Przecież tego się nie wybiera to nie jest sklep że chce się tylko dobrą rzecz. Nie wiem może kogoś urażę piszę tylko o swoich odczuciach i o tym jak się zmieniło moje podejście do pewnych spraw gdzie na początku z góry zakładałam coś.
Urodziłam na przełomie 36 tyg. krwotok odklejenie łożyska. Walczyli o dziecko i o mnie.
Potem kolejne badania małego podejrzewali cytomegalie. Przeszłam paru lekarzy między innymi stała kontrola neurologiczna badania TORCH. Ale jest ok i nie wyobrażam sobie życia bez niego. No ale również zdaję sobie sprawę z tego że przecież dziecko w kazdej chwili może się rozchorować i co wtedy... Wtedy już nie idzie go wymienić przestać kochać bo nie spełnia oczekiwań nie jest zdrowe.
Są to bardzo trudne decyzje i trzeba przemyśleć wszystkie za i przeciw żeby nie mieć dylematu że coś mogło się zrobić a się nie zrobiło. Żeby móc spokojnie dalej iść przez życie.
 
Ja tak jak większość tutaj piszących uważam, że nikt mi nie dał prawa do odbierania życia dziecku, ogólnie jestem przeciwna aborcji, byłam pewna swych przekonań na 100%. Kiedy jednak okazało sie, że usg wyszło źle i jest duże ryzyko wad genetycznych, to w pierwszej chwili pomyślałam, ze usunę ciążę, strasznie żałuję że taka myśl się zrodziła w mojej głowie i do tej pory nie moge sobie wybaczyć, że mogłam choćby pomyśleć o zabiciu córci. Po usg i rozmowie z lekarzem wykonującym badania byłam w strasznym szoku, ciągle płakałam, nie wiedziałam co sie wokoło mnie dzieje. Dlatego staram się zrozumieć kobiety, które decydują się na terminację ciąży, nie popieram takiego rozwiązania, żeby było jasne. Jednak jeżeli nikt im nie pomoże, nie okaże wparcia, nie powie że będzie wszystko dobrze, nie wysłucha, to podejmują taka a nie inna decyzję. Gdyby te osoby spotkały się np. z psychologiem, czy np. rodzicami dziecka z wadą genetyczna, zrozumiałyby że z takim dzieckiem można żyć i mozna je kochać.
To jest tak jak z osobami, które sa ciężko chore i domagają się eutanazji, bo najczęściej są samotne i nikt sie nimi nie inteesuje, a wystaczy, że znajdą się ludzie którzy okażą im ciepło, miłośc i akceptację i jakoś przestają mysleć o smierci.

A soja droga, nie rozumiem dlaczego można usuwać dzieci z ZD, przecież to nie jest wada która uniemozliwiałaby dziecku życie, tak jak to jest z innymi wadami.
 
reklama
hej dziewczynki. chcialam wam powiedziec, ze mimo zlych wynikow na usg (nt-2,9 , trisomia 21-1:62) urodzilam zdrowa corke. amnio nie robilam mimo iz mialam wskazania.
antosia wazyla 3570 g i 58 cm.
 
Do góry