reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Cały czas niecierpliwie czekam na pełne wyniki amnio, choć muszę przyznać,ze od tygodnia bardziej na luzie, odkąd znam wyniki Fisha.
Trochę czuję się zmęczona, a mam niezły tydzień- jutro rehabilitacja synka, w czwartek spotkanie z koordynatorem ws. ustalenia wwr dla synka, w piątek logopeda, a w sobotę moja lekarka. I wszystko z rana.
I taka dygresja: rząd wam powie-rodzcie dzieci, chore czy zdrowe pomożemy..i zawsze się zastanawiam kto się łapię na te hasła. Nasz przykład: do tej pory chodziliśmy prywatnie z synkiem i do fizjo i do logopedy, ale po ostatniej kontroli u neurologa dostał synek skierowanie na NFZ na program zaburzeń mowy i słuchu. Miesięcznie należą się 2 h... Z których nie zdążyliśmy skorzystać,bo w momencie jak zapisałam synka to w lipcu zmieniły się zasady i jest jedna godzina miesięcznie. JEDNA! Przecież to jest śmiech na sali! Zajęcia wyglądają tak,ze przez 40 minut lohopedka mówi mi jak mam z dzieckiem w domu ćwiczyć..a przecież mam zdrowego synka, który potrzebuje tylko wspomozenia w rozwoju. A co z dziećmi wymagającymi o wiele więcej pomocy w rozwoju?

Mnie do szału doprowadzały nawet wizyty kontrolne np. u ortopedy.Starszy ma okulary, rok czekania na wizytę NFZ, poszliśmy prywatnie.
I pomijając koszty to mnie najbardziej wkurza fakt, że płacąc za coś wcale nie mam gwarancji że będę potraktowana (lub dziecko) właściwie.Ze lekarz będzie w stanie powiedzieć cokolwiek, czy tylko rozłoży ręce i skasuje 200zl...
 
reklama
Wynik pappa prawidłowy! Odpuszczam dalsze drążenie i szukanie. :) Jestem taka szczęśliwa!
Witam Cię i mam takie pytanie. Sugerując się loginem 1980 założyłam, że to Twój rok urodzenia. Otóż ja jestem właśnie 1980 i mój wynik z Pappa dla T21 skorygowany to 1:455. Zarówno lekarz prowadzący jak i genetyk stwierdzili że to db wynik jak na mój wiek. Napisz proszę jakie ryzyko wyszło u Cb ( o ile jesteś z 1980). Dziękuję i pozdrawiam.
 
Witam Cię i mam takie pytanie. Sugerując się loginem 1980 założyłam, że to Twój rok urodzenia. Otóż ja jestem właśnie 1980 i mój wynik z Pappa dla T21 skorygowany to 1:455. Zarówno lekarz prowadzący jak i genetyk stwierdzili że to db wynik jak na mój wiek. Napisz proszę jakie ryzyko wyszło u Cb ( o ile jesteś z 1980). Dziękuję i pozdrawiam.
Witaj. Tak, jestem 1980 r. U mnie ryzyko wyszło1:625. Z tego co wiem musi być mniej niż 1:300, żeby zrobiono amniopunkcje. Pisałam z dziewczyną, która miała ryzyko ponad 1:3000 (!) a urodziła chore dziecko. Niestety, pappa to nie test diagnostyczy, a STATYSTYCZNY. :( Mimo to myślę, że masz ogromną szansę na zdrowe dziecko. Dużo większą niż ryzyko chorego dzieciątka. Przy amniopunkcji 1:100 dzieci umiera. Może 1:200 (różne są statystyki). Następuje wyciek wód. Zakażenie wewnątrzmaciczne nie do zbicia antybiotykami. :( Nawet jak poczytasz ten wątek, to zobaczysz, że dziewczyny traciły dzieci ok. 18 tyg. Potem dostawały wynik amnio: zdrowe. To nieprawda, że tylko chore ciąże się ronią na amnio. Decyzja należy do Ciebie. Ja się nie kłuję, chyba, że wynik miałabym 1:50 albo mniej. Pozdrawiam i życzę zdrówka :)
 
Witaj. Tak, jestem 1980 r. U mnie ryzyko wyszło1:625. Z tego co wiem musi być mniej niż 1:300, żeby zrobiono amniopunkcje. Pisałam z dziewczyną, która miała ryzyko ponad 1:3000 (!) a urodziła chore dziecko. Niestety, pappa to nie test diagnostyczy, a STATYSTYCZNY. :( Mimo to myślę, że masz ogromną szansę na zdrowe dziecko. Dużo większą niż ryzyko chorego dzieciątka. Przy amniopunkcji 1:100 dzieci umiera. Może 1:200 (różne są statystyki). Następuje wyciek wód. Zakażenie wewnątrzmaciczne nie do zbicia antybiotykami. :( Nawet jak poczytasz ten wątek, to zobaczysz, że dziewczyny traciły dzieci ok. 18 tyg. Potem dostawały wynik amnio: zdrowe. To nieprawda, że tylko chore ciąże się ronią na amnio. Decyzja należy do Ciebie. Ja się nie kłuję, chyba, że wynik miałabym 1:50 albo mniej. Pozdrawiam i życzę zdrówka :)
Dziękuję za odpowiedź. Ja już jestem w 25 tyg więc na amnio już zdecydowanie za późno ;). Po Pappa zrobiłam Nifty i wynik prawidłowy. Po tym dałam sobie spokój. Teraz jestem już po polowkowym u dr Roszkowskiego i wszystko prawidłowe więc już nie myślę o chorobach genetycznych. Tak jeszcze do polowkowego trochę miałam lęki ale teraz już się uspokoilam. Ale niestety jak to w życiu bywa jeden problem znika a pojawia się inny. Na polowkowym wykryto u mnie lozysko centralnie przodujace więc znów mam się czym martwić. Pociesza mnie tylko myśl że dziecko zdrowe a reszta może jakoś pójdzie.
 
Witam Cię i mam takie pytanie. Sugerując się loginem 1980 założyłam, że to Twój rok urodzenia. Otóż ja jestem właśnie 1980 i mój wynik z Pappa dla T21 skorygowany to 1:455. Zarówno lekarz prowadzący jak i genetyk stwierdzili że to db wynik jak na mój wiek. Napisz proszę jakie ryzyko wyszło u Cb ( o ile jesteś z 1980). Dziękuję i pozdrawiam.


Ja również 1980, u mnie ryzyko skorygowane tr 21 wyniosło 1:57.
Moja córka nie ma stwierdzonych wad genetycznych, kariotyp prawidłowy.
 
Od kiedy z synkiem chodzisz jak to za obserwowalas że coś jest nie tak mój hm szybko zaczol chodzić mówić to się bałam bo późno mu się rozwiązała gadka jak miał 2.5 roku słyszy słyszy dobrze A nawet za dobrze czasami musimy uważać co mówimy bo łapie jak nie wiem co ogólnie wydaje mi się że prawidłowo się rozwija zobaczymy w przedszkolu od września co będzie idzie jako 3 latek
Basiu, przepraszam,ze dopiero teraz odpisuje,ale nie mogłam zebrać myśli. Ten upał mnie wykańcza. Do tej pory znosiłam fajnie ta pogodę, ale ten tydzień dał mi się we znaki. Nie mam siły rano wstać z synkiem, więc on wstaje i chwilę bawi się sam,az zglodnieje. Wczoraj zrobił mi masaż pleców śliwka :)) żeby mnie obudzić :)
Więc tak: syn urodził się z wystającym językiem, miał cały czas otwarta buźkę. 2 pediatrow twierdziło, ze do roku nie ma co się martwić, bo ma czas na zamknięcie buźki....jeseli chodzi o rozwój ruchowy, to był bardzo powolny w stosunku do swojego kuzyna,ktory jest trochę starszy od niego. Nie powiem Wam ile razy byłam z dzieckiem u pediatry do jego 8 miesiąca (widziało go wtedy 3 pediatriow, w tym jedna z najlepszych lekarek w moim mieście), nie miały już gdzie w książeczce zapisywać wagi i wzrostu i dopiero jak synek miał 8.5 miesiąca dostaliśmy skierowanie do neurologa. Do tej pory pluje sobie w twarz i mam żal do siebie,ze nie wiedziałam,by iść z dzieckiem do neurologa,bo coś jest nie tak. Na swoje wytłumaczenie mam tylko to,ze żadne dziecko w rodzinie i u znajomych nie miało takich problemów...nie należałam do żadnej grupy mamusiowej, a jak usłyszałam od neurologa,ze przyszliśmy o 2 miesiące za późno to mi nogi ugiely. Później to samo słyszałam od fizjoterapeuty. Synek ma obniżone napięcie mięśniowe, ale z takim się nie urodził,bo po porodzie było mniej więcej ok-nie dało się synka położyć na brzuszek, strasznie płakał,bo przeszkadzała my klamra od pepuszka,ktora miał aż do prawie 3 miesięcy, aż w końcu chirurgiczne został usunięty kikut. Syn zaczął chodził w wieku 18 miesięcy. Co do języka neurolog wysłał nas na szereg badan: kardiologicznych, logopedycznych, psychologicznych, USG brzucha i przeciemieczkowe, mnóstwo badań z krwi i zdecydował nawet o badaniach genetycznych pod kątem choroby Beckwitha-Widemanna. Największy szok przeżyliśmy,gdy wraz z genetykiem, decydujac o dalszym diagnozowaniu, badali synka pod kątem zespołu Downa. Syn miał wtedy około 11 miesięcy. Najlepsze,ze Neurolog nie chciał powiedzieć na jaką chorobę sprawdzają synka, dopiero w domu googlajac to co sprawdzali wyszedl mi ZD i nic więcej, ostatecznie zbadali go pod kątem choroby B-W. Wynik na całe szczęście okazal sie negatywny,choc dający tylko 80procent poprawności i musieliśmy co 2-3 miesiące powrmtarzac USG nerek i badać poziom alfaproteiny. Następnie trafiliśmy do najcudowniejsze neurologopedki, po każdej wizycie była poprawa i język zaczynał się delikatnie cofać (syn miał język na wargach mniej więcej i cały czas otwarta buzię), niestety zdążyliśmy być u pani dr 3 razy tylko,gdy się dowiedzieliśmy,ze zmarła....z przepracowania( przyjmowała dzieci w Siemianowicach, Gliwicach, Krakowie i Warszawie, a w weekendy szkoliła następców). Przyznam szczerze,ze nie wiedziałam co mam zrobić, dopiero po jakimś miesiącu zapisałam synka do logopedy, bo generalnie neurologopeda zajmuje się dziećmi niepełnosprawnymi, uczy ich jeść,a z tym synek nie miał kłopotu...logopeda ćwiczy z synkiem inaczej niż neurologopeda. Teraz jesteśmy jeszcze po wczesnej diagnozę zaburzeń SI. od września synek zacznie terapie. Do tego,jeszcze z polecenia neurologopedy syn był jeszcze u okulisty. To jest jedna strona, druga: alergia i kłopoty ze skórą: więc byliśmy u alergologa, dermatologa i gastrologa. Moje dziecko było już u więcej lekarzy niż ja w całym swoim życiu. Czy muszę dodawać,ze to wszystko prywatnie? Bo terminy na NFZ to 5-8 miesięcy czekania i wczoraj się wkurzyłam,bo okazało sie, że NFZ od września dow ogóle już likwiduje program zaburzeń mówiły i słuchu i tym sposobem udało nam się być tylko 2 razy na NFZ hahaha a wwr chyba synkowi nie dadzą,bo nie jest ciężkim przypadkiem :) sorry,ze tak długo, ale czasem muszę się wygadać z tego wszystkiego :)
 
Po prostu masakra współczuję Ci ja jeżdżę z moim synkiem do kardiologa do Zabrza kazali nam przyjechać za 2 lata jest wszystko ok wróciło do normy mówią że to było po porodowe bo spadała małemu akcja serca na śnie jak pil to robił sobie przerwy szybko się męczył ale wyrosną z tego i jestem wdzięczna za to że jest teraz ok poszłam na prenatalne dla tego że synek się urodził z ta wada serduszka że spadała mu akcja serca no nie spodziewałam się że z krwi wyjdzie że jest zd ale na szczęście nie ma za tydzień w środę mam prenatalne drugie mam nadzieję że będzie wszystko ok
 
reklama
Trzymam kciuki by było wszytko ok. Ja jutro powinnam dostać skierowanie na połówkowe.
No mi moja ginekolog dała zaraz jak zobaczyła wyniki z krwi odrazu skierowanie na amnio i drugie prenatalne ani się nie pytała czy chce i uspakaja mnie że ma pacjentki co wyniki z krwi wychodzą źle A potem się okazuje że jest wszystko ok i też tego się trzymałam jak zobaczyłam wynik że jest wszystko ok to byłam w siódmym niebie A jak dziewczynka no to w ogóle wszyscy szczęśliwi są
 
Do góry