Od kiedy z synkiem chodzisz jak to za obserwowalas że coś jest nie tak mój hm szybko zaczol chodzić mówić to się bałam bo późno mu się rozwiązała gadka jak miał 2.5 roku słyszy słyszy dobrze A nawet za dobrze czasami musimy uważać co mówimy bo łapie jak nie wiem co ogólnie wydaje mi się że prawidłowo się rozwija zobaczymy w przedszkolu od września co będzie idzie jako 3 latek
Basiu, przepraszam,ze dopiero teraz odpisuje,ale nie mogłam zebrać myśli. Ten upał mnie wykańcza. Do tej pory znosiłam fajnie ta pogodę, ale ten tydzień dał mi się we znaki. Nie mam siły rano wstać z synkiem, więc on wstaje i chwilę bawi się sam,az zglodnieje. Wczoraj zrobił mi masaż pleców śliwka
) żeby mnie obudzić
Więc tak: syn urodził się z wystającym językiem, miał cały czas otwarta buźkę. 2 pediatrow twierdziło, ze do roku nie ma co się martwić, bo ma czas na zamknięcie buźki....jeseli chodzi o rozwój ruchowy, to był bardzo powolny w stosunku do swojego kuzyna,ktory jest trochę starszy od niego. Nie powiem Wam ile razy byłam z dzieckiem u pediatry do jego 8 miesiąca (widziało go wtedy 3 pediatriow, w tym jedna z najlepszych lekarek w moim mieście), nie miały już gdzie w książeczce zapisywać wagi i wzrostu i dopiero jak synek miał 8.5 miesiąca dostaliśmy skierowanie do neurologa. Do tej pory pluje sobie w twarz i mam żal do siebie,ze nie wiedziałam,by iść z dzieckiem do neurologa,bo coś jest nie tak. Na swoje wytłumaczenie mam tylko to,ze żadne dziecko w rodzinie i u znajomych nie miało takich problemów...nie należałam do żadnej grupy mamusiowej, a jak usłyszałam od neurologa,ze przyszliśmy o 2 miesiące za późno to mi nogi ugiely. Później to samo słyszałam od fizjoterapeuty. Synek ma obniżone napięcie mięśniowe, ale z takim się nie urodził,bo po porodzie było mniej więcej ok-nie dało się synka położyć na brzuszek, strasznie płakał,bo przeszkadzała my klamra od pepuszka,ktora miał aż do prawie 3 miesięcy, aż w końcu chirurgiczne został usunięty kikut. Syn zaczął chodził w wieku 18 miesięcy. Co do języka neurolog wysłał nas na szereg badan: kardiologicznych, logopedycznych, psychologicznych, USG brzucha i przeciemieczkowe, mnóstwo badań z krwi i zdecydował nawet o badaniach genetycznych pod kątem choroby Beckwitha-Widemanna. Największy szok przeżyliśmy,gdy wraz z genetykiem, decydujac o dalszym diagnozowaniu, badali synka pod kątem zespołu Downa. Syn miał wtedy około 11 miesięcy. Najlepsze,ze Neurolog nie chciał powiedzieć na jaką chorobę sprawdzają synka, dopiero w domu googlajac to co sprawdzali wyszedl mi ZD i nic więcej, ostatecznie zbadali go pod kątem choroby B-W. Wynik na całe szczęście okazal sie negatywny,choc dający tylko 80procent poprawności i musieliśmy co 2-3 miesiące powrmtarzac USG nerek i badać poziom alfaproteiny. Następnie trafiliśmy do najcudowniejsze neurologopedki, po każdej wizycie była poprawa i język zaczynał się delikatnie cofać (syn miał język na wargach mniej więcej i cały czas otwarta buzię), niestety zdążyliśmy być u pani dr 3 razy tylko,gdy się dowiedzieliśmy,ze zmarła....z przepracowania( przyjmowała dzieci w Siemianowicach, Gliwicach, Krakowie i Warszawie, a w weekendy szkoliła następców). Przyznam szczerze,ze nie wiedziałam co mam zrobić, dopiero po jakimś miesiącu zapisałam synka do logopedy, bo generalnie neurologopeda zajmuje się dziećmi niepełnosprawnymi, uczy ich jeść,a z tym synek nie miał kłopotu...logopeda ćwiczy z synkiem inaczej niż neurologopeda. Teraz jesteśmy jeszcze po wczesnej diagnozę zaburzeń SI. od września synek zacznie terapie. Do tego,jeszcze z polecenia neurologopedy syn był jeszcze u okulisty. To jest jedna strona, druga: alergia i kłopoty ze skórą: więc byliśmy u alergologa, dermatologa i gastrologa. Moje dziecko było już u więcej lekarzy niż ja w całym swoim życiu. Czy muszę dodawać,ze to wszystko prywatnie? Bo terminy na NFZ to 5-8 miesięcy czekania i wczoraj się wkurzyłam,bo okazało sie, że NFZ od września dow ogóle już likwiduje program zaburzeń mówiły i słuchu i tym sposobem udało nam się być tylko 2 razy na NFZ hahaha a wwr chyba synkowi nie dadzą,bo nie jest ciężkim przypadkiem
sorry,ze tak długo, ale czasem muszę się wygadać z tego wszystkiego