reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Cześć Kobietki!
Dziś rano malam amnio. Nie dostałam żadnych szczególnych zaleceń, jedynie żeby się dwa dni wylegiwać na kanapie i obsługiwać pilota. Oczywiście narazie każdy ruch to obawa czy coś się nie stanie, ale jestem dobrej myśli - lekarze którzy robili mi amnio mówili że zrobili tych zabiegów setki i po żadnej nie było komplikacji. Pytanie mam drogie panie które przez to przechodziły - po jakim czasie wrociłyscie do normalności, mam na myśli sprzątanie, lekkie ćwiczenia, itp.
 
reklama
Cześć Kobietki!
Dziś rano malam amnio. Nie dostałam żadnych szczególnych zaleceń, jedynie żeby się dwa dni wylegiwać na kanapie i obsługiwać pilota. Oczywiście narazie każdy ruch to obawa czy coś się nie stanie, ale jestem dobrej myśli - lekarze którzy robili mi amnio mówili że zrobili tych zabiegów setki i po żadnej nie było komplikacji. Pytanie mam drogie panie które przez to przechodziły - po jakim czasie wrociłyscie do normalności, mam na myśli sprzątanie, lekkie ćwiczenia, itp.
Ja dalam sobie tydzien luzu bo czulam klucia w macicy jeszcze dobre parę dni. Potem juz troche ciśnienie mi zeszlo i zaczęłam funkcjonować normalnie. Trzymam kciuki! !!

Napisane na GT-I9506 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kochane Mamy,
pisałam o swoich obawach równo rok temu, dziś chciałabym się przypomnieć i być może dodać otuchy tym z Was, które są w podobnej jak ja wówczas, pełnej lęku i obaw sytuacji...
Mój wynik testu Pappa to przypomnę ryzyko zD 1:5...wiek...47 l (wiem, wiem.... ale nikt mi tyle nie daje, u lekarza zawsze muszę to potwierdzać...). Badania USG prawidłowe, choć niedokładne. Nie zdecydowałam się na amniopunkcję ze względu na ryzyko poronienia.
W styczniu urodziłam piękną, zdrową córeczkę, rozwija się wspaniale i jest moją największą radością (obok pierwszej, starszej o 12 lat siostry). Ciąże przeszłam koszmarnie, poród, może niepotrzebnie był wywoływany a przez brak kompetencji i doświadczenia położnej omal nie zakończył się tragicznie. Dzięki szybkiej interwencji lekarzy i operacji - Maria jest dziś ze mną. Ósmy cud świata.

Wykonywanie testów Pappa powinno być zaniechane, tak jest m.in. w Niemczech. W Wielkiej Brytanii są standardowym, nieodpłatnym badaniem. Nikt nie prowadzi statystyk ile zdrowych dzieci jest przez nie uśmiercanych, nie mówiąc o tym, jaki stres przeżywają kobiety, które zdecydowały się urodzić. Pozdrawiam Was ciepło...
 
Witam wszyskie ciężarówki. Jestem drugi dzień po amniopunkcji i chce się podzielić wrażeniami. Zdecydowałam się na badanie z powodu wieku i złych wyników usg genetycznego. Kolejny powód to fakt, że mam już dzieci w tym jedno chore dziecko. W ciąży (było to 14 lat temu ) ani po porodzie nic na to niewskazywało że jest chore, ale kobieca intuicja podpowiadała że coś jest nie tak. W końcu postawiono podejrzenie choroby genetycznej. W Polsce nie wykonywano wtedy badań aby rozwiać te wątpliwości. Dopiero specyficzne objawy w wieku 3,5 r potwierdziły diagnozę. Uwierzcie mi to były najdłuższe i najgorsze lata w moim życiu.Z jednej strony złudne nadzieje że jest zdrowe, z drugiej wyobraźnia podpowiadała najgorsze scenariusze. Może to dziwnie brzmi, ale ulżyło mi gdy wkońcu postawiono diagnozę. Oczywiście nie cieszyłam się, że jest chore. Ale w końcu wiedziałam na czym stoję, mogłam skupić się na szukaniu pomocy dziecku, a nie na złudnej nadziei. Rzeczywistość okazała się łaskawsza niż wyobraźnia. Ciężka choroba rozwinęła się w stopniu lekkim. Dziecko radzi sobie w życiu mimo różnych przeciwności. Więc kiedy dowiedziałam się, że obecny dzidziuś może być ciężko chory byłam przerażona. Stwierdziłam, że nie jestem w stanie żyć w tej niepewności przez kolejne 6 miesięcy. Wolę wiedzieć i się przygotować. Wyobraźnia bywa często gorsza od rzeczywistości. Same wiecie, że większość kobiet którym zalecono amniopunkcje rodzi zdrowe dzieci. Sam zabieg trwał 15 mim, wkucia igły prawie nie poczułam, troszkę nieprzyjemne. Byłam jednak zbulwersowana, że po wyproszono mnie na korytarz i kazano siedzieć na starym niewygodnym skrzypiącym krześle ( skoro jest zalecenie leżenia to powinna być dostępna jakaś leżanka choć na korytarzu). Po pół godziny kazano iść do domu, nie badając ponownie. Nie wypisano ani nie zalecano mi żadnych leków. Lekarz powiedznał, że największe ryzyko powikłań jest w 1 tygodniu, a krytyczne są pierwsze 2-3dni. Trzeciego dnia mam się udać na kontrolne usg w szpitalu. Oszczędzać mam się 2- 3 tyg. Obecnie leżę już drugi dzień. Czuję dobrze. Wczoraj odczuwałam lekkie bóle (takie ciągnięcie) w dole brzucha, dziś już nie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze zarówno z ciążą jak i z wynikami. Ale psychicznie wymiękam. Bardziej się stresuje niż przed zabiegiem. Kiedy wczoraj się zdrzemnęłam to przez sen
słyszałam cały czas kapanie wody i śniło mi się że odeszły mi wody płodowe. Obudziłam się przerażona, ale wszystko było suche- to tyko koszmarny sen. Nie wiem czego boję się bardziej tego że dzidziuś jest chory czy tego że go stracę. Mam nadzieję, że badanie wyjdzie, bo drugi raz chyba już nie miałabym odwagi zdecydować się na amniopunkcję. Może niektóre z Was zastanawiają się: robić czy nie? To sprawa bardzo indywidualna., nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba przemyśleć za i przeciw. Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowych maluszków.
 
Mi dziś mija 5 tygodni po amniopunkcji. Wstępne informacje z laboratorium są takie, że młody ma taką translokacje pomiedzy chromosomami jak ja, ale jeszcze badania trwają. Co do samego zabiegu ważne jest aby iść do lekarza który zajmuje się badaniami inwazyjnymi. Ja miałam dwóch lekarzy przy zabiegu, atmosfera luźna, godzinkę polezalam w drugim pokoju, usg kontrolne i do domku. Wtedy byłam pełna obaw czy nie będzie komplikacji, pomimo zapewnień doktora, że na pewno będzie dobrze. Teraz jestem pewna, że jeśli jakimś cudem uda nam się zajść w drugą prawidłowo rozwijającą się ciążę to na pewno zrobię amniopunkcję i na pewno u tego samego lekarza.
 
Mija 5 dni po amniopunkcji. Mam wstępne wyniki, bo robione miałam dwa badania ( szybkie,/ ogólne - wynik do 7 dni, bardziej szczegółowe- wynik po 3 tygodniach). Powikłań po amniopunkcji żadnych nie mam. Niestety wyniki są złe- dzidziuś chory:( Może komuś przyda się wiedza o wcześniejszych badaniach: na usg przezierność była 6,1 i podejrzenie wady serca. Testu Pappa ani innych testów nie miałam, ale na podstawie wywiadu i usg genetycznego specjalista orzekł ryzyko podstawowych chorób genetycznych około 1:4. Nie żałuję, że zdecydowałam się na amniopunkcję, choć nie na takie wyniki czekałam. Więcej nie jestem w stanie napisać, minęła dopiero godzina od kiedy do mnie zadzwonili z tą wiadomością. Na razie mnie zatkało. Potrzebuję czasu aby to wszystko przytrafić.
 
Mija 5 dni po amniopunkcji. Mam wstępne wyniki, bo robione miałam dwa badania ( szybkie,/ ogólne - wynik do 7 dni, bardziej szczegółowe- wynik po 3 tygodniach). Powikłań po amniopunkcji żadnych nie mam. Niestety wyniki są złe- dzidziuś chory:( Może komuś przyda się wiedza o wcześniejszych badaniach: na usg przezierność była 6,1 i podejrzenie wady serca. Testu Pappa ani innych testów nie miałam, ale na podstawie wywiadu i usg genetycznego specjalista orzekł ryzyko podstawowych chorób genetycznych około 1:4. Nie żałuję, że zdecydowałam się na amniopunkcję, choć nie na takie wyniki czekałam. Więcej nie jestem w stanie napisać, minęła dopiero godzina od kiedy do mnie zadzwonili z tą wiadomością. Na razie mnie zatkało. Potrzebuję czasu aby to wszystko przytrafić.
Przykro mi bardzo. Wiem co czujesz :( u mojego maluszka wyszła niedomykalność zastawki, podwyższone NT 2.7 i za wysoka wolna beta z testu pappy Ryzyko 1:35. Ostatecznie dzidziuś zdrowy :) przytulam
 
reklama
Do góry