reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Lebara84 - też jestem w Wwy i też bylam u Roszkowskiego, robił mi nawet amniopunkcję. Cieszę się, że Cię uspokoił i ja na Twoim miejscu byłabym już naprawdę spokojna do końca ciąży. Roszkowski kieruje na amnio w zdecydowanej większości przypadków wkęc jeśli odradził Ci badanie to możesz mu zaufać. Ciesz się ciążą i nie stresuj, bo stres nikomu nie potrzebny:) czekaj spokojnie na połówkowe

Ps ja byłam u genetyka na Sobieskiego i była to najgorsza rozmowa jaką kiedykolwiek przeżyłam. Gdybym wtedy miała głowę żeby zapisać sobie nazwisko lekarza który tak ochydnie mnie potraktował a byłam u niego bezpośrednio po amniopunkcji, napewno bym to gdzieś zgłosiła. Wyrzucił z gabinetu mojego męża bo w gabinecie było za mało miejsca a mi powiedział, że jak jestem stara to żebym się nie dziwiła, że mogę mieć chore dziecko bo to normalne. Teraz jak o tym myślę to mnie trzęsie, wtedy bylam w zbyt wielkim szoku żeby nawet coś powiedzieć...
 
reklama
Dziękuję Wam za dobre słowa :-) Roszkowski jest fajny,szkoda,że tak późno do niego trafiłam ;-) Powiedział mi tak:"Kotek,jakbym tu się czegoś złego dopatrzył,a mogę wypatrzeć wszystko,to byś tu leżała i kwiczała,a Twój dzidziuś jest ładny i mi się podoba i idź do domu cieszyć się ciążą" :-)
a dziś mam spotkanie u genetyka w Centrum Zdrowia Dziecka i trochę się boję,bo już osiągnęłam spokój po usg u Roszkowskiego,a ten lekarz może spojrzeć na niskie białko pappa i jakoś może mi zburzyć ten spokój i tego się boję.Ale muszę być dobrej myśli,nie chcę się poddawac amniopunkcji skoro nie mam wskazań
 
Lebara84 - napisz koniecznie co po wizycie, mam nadzieję że Twój spokój nie zostanie zaburzony, Twoje dzieciątko napewno jest zdrowe.
 
Niestety został zaburzony echhh.Pani genetyk bardzo miła i konkretna...nawet się poryczałam u niej w gabinecie.Powiedziała,że jak planuję jeszcze kiedyś trzecie dziecko,to ona mi dziś zrobi badanie kariotypu,ale odmówiłam,bo po swoich przejściach to już nie chcę piątej ciąży,to nie na moją psychikę...
Ogólnie wystawiła mi skierowanie na amniopunkcję,powiedziała,że wskazaniem jest niskie stężenie białka pappa,co może oznaczać wielkie nic,a może oznaczać jednak wadę genetyczną pomimo super wyników w obu usg genetycznych.I bądź tu człowieku mądry...Nie mam numeru telefonu do Roszkowskiego,moja lekarka,która z nim pracuje,powiedziała,że nie może dziś ze mną rozmawiać,bo ma jaikiś ważny zabieg czy coś tam,więc nie mam z kim o tym pogadać :-(
Ogólnie jeśli bym się zdecydowała,to tylko u Roszkowskiego:on mi po wizycie powiedział,że mam porozmawiać jeszcze z genetykiem,i jak będę chciała to on się ze mną umówi na amniopunkcję.
Bo w szpitalu,w kt,orym dziś byłam,to nie chce robić,bo nie znam go,a po drugie nie mają tam testu fish gdzie wyniki odpłatnie są już po tygodniu.No i się boję tego,że mam tylko męża do pomocy,a on pracuje od rana do wieczora w wielkiej korporacji,a wiadomo jak tam patrzą na zwolnienia..A w ogóle,czy w takiej sytuacji przysługuje mężowi zwolnienie lekarskie na żonę?Bo to by jeszcze u niego w pracy jakoś przeszło.Moja mama jest na stałe w Anglii,może uda jej się skombinować urlop...chociaż sama jest zawalona dyżurami echhh
Boję się wycieku tych wód płodowych itp,
Megi,jakie miałas zalecenia po amniopunkcji?czy musiałaś zostać przez jakiś czas w szpitalu i co potem w domu?
 
Lebara84 - ja robiłam amnio w listopadzie tamtego roku i tam też nie było badania Fish - pytalam o to wyraźnie, powiedzieli że jedune co to na Sobieskiego można robic jakieś badanie co wynik będzie po tygodniu, teraz nie pamietam już nazwy, ale mi to badanie i tak się nie udało. Więc czekałam 6 tygodni... Próbka mogła też jechać do Międzylesia, tam podobno wyniki są trochę szbciej ale też bez Fisha.

Po amnio zaleceniem było tylko dwa, trzy dni leżeć, póżniej normalnie ale do tugodnia się nie przemęczać. Ja byłam sama w domu, wstawałam tylko do łazienki i coś wziąc do jedzenia. Samo badanie Roszkowski robi jak w fabryce... Dziewczyny wchodzą do ganinetu po trzy, jedna ma wywiad, druga wkłucie, trzecia spisuje już papiery po... Atmosfera dziwna dość. Ale robi to fachowo, tysiące zrobionych badań robią swoje.

Ps zastanów się jeszcze nad amnio. Masz bardzo dobry wynik a ryzyko poronienia duże, pewnie większe niż normalnie. Bo wiesz co jest najgorsze? Gdyby doszło do poronienia a później dostajesz wynik kariotyp prawidłowy... Kurcze, ciężka decyzja.
 
ja jestem w wielkiej kropce :-( ogólnie dziś byłam w międzylesiu u genetyka w Centrum Zdrowia Dziecka i tutaj nie ma fisha.Moja lekarka pracuje od ponad 10 lat z Roszkowskim w szpitalu i ani razu nie zdarzyło się po jego zabiegach poronienie czy też inne powikłania.Ale i tak się trzęsę na samą myśl.Normalnie jest mi aż słabo z nerwów ech.Jestem w mega kropce echhh
 
Mam małe ryzyko,ale spokoju mi nie daje niskie stężenie białka pappa,bo zwiększyło mi ryzyko o połowę i tego się boję echhh.
Normalnie nie mogę zebrać myśli echh,mój mąż jest zdania,że on sobie psychicznie nie poradzi z chorym dzieckiem,a na pewno by nie chciał się o tym dowiedzieć dopiero w dniu porodu
 
Lebara84 - ja też bałam się tego badania potwornie. Ale jeśli masz do porodu się denerwować, to może się zdecydujcie na to jednak, nie wiem sama, to trudna decyzja. Ja czulam że moje dziecko jest zdrowe, usg też miałam prawidłowe jak Ty, ale mi Roszkowski doradzał mimo wszystko amnio. Wierzę że jeśli Tobie kazał być spokojną to wie co mówi. On przy amnio nie popełni błędu, ale ryzyko zawsze jest, dlatego tak trudno podjąć decyzję. Ja podjęłam ją bo nie chciałam płakać do końca ciąży, bać się szykować wyprawki i ciągle o tym myśleć. Więc wiem co czujesz, dokładnie przez to samo przeszlam.
 
Lebara84 tak jak myślałam, nie daje Ci to spokoju... niestety... Powiem Ci szczerze, że nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobiła. Mi lekarze mówili, że samo niskie białko pappa zazwyczaj nie oznacza ZD, dla tego zespołu charakterystyczne jest niskie białko pappa + wysokie beta HCG ( ja tak miałam i dlatego u mnie tak wysokie było wyliczone ryzyko). Miałaś zwiększone ryzyko tylko dla ZD czy ZE i ZP też? Ryzyko poronienia wzrasta u kobiet, które już wcześniej traciły ciąże, mimo że czasem nie ustalono przyczyn - takie są niestety fakty. Przeanalizuj razem z mężem czy chcecie ryzykować. Jeżeli jesteś zdecydowana na usunięcie "chorej ciąży" to ten argument bardzo przemawia za amnio, jeśli mimo choroby dziecka chcesz je urodzić to bym się zastanawiała bo ryzyko jest na prawdę niewielkie...
 
reklama
No więc tak...myślałam o tym dużo,o tym wszystkim.Nawet wczoraj wylądowałam u mojej pani psycholog,do której chodziłam od sierpnia po drugim poronieniu.W każdym razie musiałam to wszystko przemyśleć,przyjrzeć się swoim emocjom,czego chcę,czego się boję,no ogólnie wszystkiemu.Np.moja pani psycholog znając mnie bardzo dobrze,stwierdziła,że po poronieniach,w tym po jednym w 13 tygodniu,to sama amniopunkcja może być ogromnym obciążeniem dla mnie nie tylko fizycznym,ale głownie psychicznym.Zabieg może być wykonany fachowo,lekarz zawodowiec,a nerwy tak na mnie podziałają,że nie daj boże może się coś stać...Ja choruję na Hashimoto,które bardzo nie lubi stresu echhhh.Ale wiadomo,że decyzja należy do mnie,a nie do niej.
W głowie mam słowa genetyka,że w moim przypadku jest tylko obniżone białko pappa,co mi dodało lat w teście:mam wynik jak dla kobiety w wieku 33 lat,a nie 30.I właśnie to co piszecie mi powiedziała:że w zespole Downa,najczęściej jest obniżone białko plus wysokie beta hcg oraz dodała,że samo białko pappa najczęściej z jej doświadczenia nic nie oznacza,ewentualnie jakiś problem z łożyskiem,ale to niekoniecznie musi wyjść.Moja ginekolog o tym wszystkim wie i będzie chuchać i dmuchać,żebym dotrwała z maluszkiem do sierpnia :-)
Genetyk powiedziała,że w moim przypadku ryzyko poronienia po amnio jest 2,5 raza większe niż ryzyko urodzenia chorego dziecka.Z resztą ja sobie nie wyobrażam zakończenia ciąży np.w 20 tygodniu, jeśli wada nie jest letalna
A odnośnie ryzyka z testu pappa,to dla każdej trisomii przez to białko mi wzrosło ryzyko,ale dla ZE i ZP mam ryzyko wyrażone w tysiącach
Reasumując nie podejmę się ryzyka amniopunkcji,muszę wierzyć,że syńcio jest zdrowy i sobie ze wszystkim poradzimy :-)
p.s historia z piątku,po wyjściu od genetyka: wyszłam już z gabinetu,wzięłam jakieś tam papiery,poleciałam już do szatni.Wychodzę ze szpitala,a tu telefon z obcego numeru,odbieram-okazało się,że to pani z gabinetu i że nie wzięłam skierowania.Pytam w szoku jakiego skierowania,a ona,że na amniopunkcję.Nie jestem żadna przesądna,ale uznałam to za jakiś znak od opatrzności,że wcale aż tak mi nie zależało na tym zabiegu ;-)
 
Do góry