Hej, chciałam tu zostawić coś od siebie, bo w ciąży bardzo szukałam jakichkolwiek historii z pozytywnym zakończeniem.
32 lata, druga ciąża. Pierwsza ciąża zdrowa, donoszona.
Druga ciąża: usg 1 trymestru prawidłowe. Wyniki biochemii z krwi słabe(oba wyniki bardzo niskie, z tego co pamiętam wg publikacji zagranicznych, mniej niż 5% ciąż z takimi wynikami biochemii kończyło się zdrowym dzieckiem). Ogólne ryzyko trisomii 18 biorąc pod uwagę dobre usg i inne czynniki: 1:46.
Przy takich wynikach genetyk zasugerowała amniopunkcję(na którą sie zdecydowaliśmy) - wynik: kariotyp prawidłowy męski.
Przed amnio czułam strach i wyrzuty sumienia(że pozwolę na gmeranie igłą tuż przy moim maleńkim dziecku), jednak chciałam też wiedzieć na co się przygotować. Z natury jeśli mogę coś sprawdzić - sprawdzam od razu, bo mam wtedy szansę i czas sie przygotować. Czekanie w niepewności i z nadzieją, że może jednak będzie dobrze - nie wchodziło w grę.
Po wynikach amnio - ogromna ulga, ale nadal stres i strach z tyłu głowy, bo jednak z jakiegoś powodu wyniki z krwi były bardzo niskie. Szukałam, szukałam i w końcu nie doszukałam się żadnych informacji co dla mojego synka może oznaczać taki wynik(oprócz wyższego ryzyka zespołu Edwardsa - który został odrzucony).
Jasiu urodził się w terminie. Ma już 9 miesięcy. Jest zdrowym i bardzo silnym bobasem. Pięknie sie rozwija i rośnie. Ma już 10kg, 4 zęby i próbuje sam wstawać!