- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 842
Szczerze mówiąc nie wiem, mam koleżanki które rodziły rok temu. Jedna pierwszą połowę ciąży miała prowadzoną w innym kraju (spychologia i paracetamol), a po powrocie do Polski naprawdę miała problemy zdrowotne i opieka zdrowotna była raczej nastawiona na pozbycie się pacjentki jak najszybciej (może z powodu covidowego czasu). Druga miała ciążę bezproblemową - ale szczegółów nie znam.Powiem Wam ze byłam ostatnio chwile hospitalizowana i nie rozumiem straszenia przez lekarzy ciężarnych … od położnych tez się nasłuchaliśmy wróciłam do domu i liczyłam ruchy dziecka co 5minut, trochę już wychodzę z tego myślenia ale nastrój mam obniżony do samego porodu
Rozwoj opieki prenatalnej jaki obecnie mamy u większości moich koleżanek odbiera uśmiech z twarzy. Wszędzie szuka się patologii nie wiem czy tez macie takie odczucia.
Ja najpierw z powodu nawet niezdiagnozowanej, tylko w sumie domniemanej insulinooporności od razu zostałam objęta opieką jak cukrzyk i to jest ok. Ale teraz właśnie ta historia z amniopunkcją. Staram się przeczytać cały wątek i nie widzę tu, żeby w ten sposób była badana jakakolwiek dziewczyna z wynikami podobnymi do moich.
Rodzinnie właściwie podjęliśmy już decyzję o badaniach genetycznych, bo mnie nerwy zjedzą. Kwestia wyboru terminu i tego, które to będzie badanie.