andzia1987
Fanka BB :)
Ja przez pierwsze miesiące ciąży nie piłam absolutnie nic. Dopiero w 5 czy 6 msc skusiłam się na małą lampkę czerwonego wina do kolacji. Od tego czasu kilka razy podpiłam od męża kilka łyczków piwa, i wypiłam może ze dwa - trzy razy po małej lampce wina podczas jakiejś uroczystości rodzinnej. I to wszystko. Generalnie nie mam potrzeby picia, nie jest do dla mnie jakieś wyrzeczenie, ale akurat w tych kilku sytuacjach miałam ochotę na odrobinę alkoholu, choćby dla smaku. Zresztą rozmawiałam ze znajomym lekarzem - neonatologiem, który sam stwierdził, że sporadyczna, mała dawka słabszego alkoholu w prawidłowo przebiegajacej ciąży nie jest żądnym zagrożeniem, wręcz przeciwnie, może poprawić krążenie i odstresować przyszłą mamę. Nie chodzi o upijanie się, tylko na prawdę niewielkie ilości.