reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ALEKS - 28tydz, 1,150kg, 39cm

Beti333 my choć tutaj leki dla dzieci mamy za darmo to i tak kupujemy mase w PL. Np przed chrzcinami chlopcy złapali ostre zapalenie oskrzeli. Aleks trafił do szpitala mieli wtedy 9 miesięcy. Chrzciny odbyły się w szpitalu w Tychach. Musieliśmy już wracać i wypisali go pod warunkiem, że kupimy nebulizator i bedziemy podawać pulmicort i berodual. Tutaj by mu podali paracetamol lek cud ewentualnie antybiotyk, który dają przy każdej chorobie amoxycyline (Aleks przez astmę nie może jej brać). W moim przypadku to nie tylko piątki są najgorsze tylko fakt, że tutaj idziesz do lekarza odpowiednika internisty bo do każdego specjalisty jak pediatra okulista, neurolog, itd, musisz mieć ustaloną wizytę przez internistę jeśli on uzna, że nie ma takiej potrzeby (wiecie taki lekarz od wszystkiego) to nie dostaniesz tej wizyty. Więc się wkurzam i często muszę ich kłamać mówiąc, że objawy są gorsze niż są w rzeczywistości. Mąż ostatnio otworzył naszą apteczkę (cała szafka kuchenna) i zapytał "to my aż tyle tego mamy?". To dodatkowo frustruje i stresuje.:-(
 
reklama
Słyszałam o Waszej służbie zdrowia. Jak jeszcze byłam z Szymonem w ciąży nosiliśmy się z zamiarem wyjazdu do UK, ale znajomi odradzili, mówili jeśli jestem po tak ciężkiej ciąży (Aleks) to tą ciążę też lepiej donosić w Polsce. Tak tez zrobiliśmy. Potem jak zaczęłam się dowiadywać jak ciężko tam o fachową opiekę medyczną, do tego bariera językowa - zrezygnowałam.
Wiadomo nie mamy tu zbyt kolorowo, ale jakoś dajemy radę, o wczasach na majorce możemy póki co pomarzyć, ale fakt że każdego specjalistę mamy na skinienie palca (prywatnie, NFZ tez ale kolejki) daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa.

Ja z Aleksem lece do pediatry jak zacznie smarkac i pokasływać, wtedy już wiem że antybol pójdzie w ruch.
Prawie co wizytę słyszę: "Nic mu nie jest, osłuchowo jest czysty ale damy antybiotyk", lekarka ma go pod swoimi skrzydłami od urodzenia i zna go na tyle że wie że bez antybiotyku sobie nie poradzi. Gdybym poszła z Aleksem do lekarza który go nie zna, to by mnie po prostu wyśmiał, ze mu zdrowe dziecko przynoszę i proszę o poradę.
A już w ogóle jakbyśmy mieli się przez internistę umawiac do pediatry to każdą infekcje kończyli byśmy w szpitalu

Dobrze ze chociaż z PL udało sie Wam "wywieźć" ten nebulizator dzięki któremu dajecie sobie radę bez większych infekcji.

Co do Aleksa MPD widzisz ja ciąge myślę że gdzieś zrobiłam błąd, ze gdzieś nie dopilnowałam, że gdzies mnie było za mało ze doszło do takiego czegoś. Teraz piszesz mi ze bliźniaki, otoczone taką samą opieką i ciach jeden super drugi MPD.
Super ze Twój Aluś tak szybko stanął na nóżki, wiadomo że nigdy nie będzie 100% super ale trzymam kciuki za te 99%
 
Ostatnia edycja:
Beti nie rób sobie takich wyrzutów jestem pewna, że jesteś fantastyczną mamusią:-). Ja też tak mam, że najmniejszy kaszel i już panikę sieje. Co do tutejszej służby zdrowia to są plusy i minusy wiadomo jak wszędzie. Plus jest taki, że nie muszę się o nic martwić w sensie finansowym. Np teraz Aleks bedzie miał wstrzykiwany botoks w nóżkę aby poprawić jakoś pracy mięśni. W PL musiałabym za to zapłacić ok 3000 zł i robić to co 3 -5 miesięcy tutaj mam to za darmo. Więc to jest komfort. I mam w PL bardzo dobrego pediatrę i neurologa, których odwiedzamy za każdym razem jak jesteśmy w domu. Z pediatrą mam taki układ, że jak się coś poważnego dzieje to po prostu dzwonie i trochę to dziwne ale leczy ich na odległość. Poza tym też nauczyłam się z nimi walczyć i nie dam się spławiać byle czym. U nas najgorszy był przełom jak mieli 1,5 do 3 roku życia. Ciągle jakieś choroby infekcje głupi katar kończył ale antybiotykiem. Ale powiem Ci, że teraz jest już lepiej. W marcu w PL lekarz laryngolog mi powiedział, że właściwie powinnam się cieszyć z tych chorób z tego , że one są teraz. Jest to wg niego oznaką tego, że buduje się u nich układ odpornościowy. Stwierdził też, że lepiej teraz jak np w wieku 5-7 lat bo dzieci znoszą choroby gorzej. Więc tak sobie myślę, że może i Twój Aleks z tego wyrośnie. Trzymam mocno kciuki. A podajesz mu coś na wzmocnienie? Ja w styczniu zaczęłam podawać chłopakom tran w płynie. Potem na wiosnę, lato zrobiłam przerwę i teraz znów od jakiegoś czasu daję. I wydaje mi się, że jest lepiej. Nie łapią tych wszystkich infekcji a jak juz jest choroba to dajemy radę bez antyboli i jakoś szybciej przechodzi.
 
Czy Twój Aleks będzie ostrzykiwany pierwszy raz czy czy już wcześniej dostawał botox???
Ja też liczę że układ odpornościowy Aleks już niedługo dojrzeje i z drobnymi infekcjami będzie sobie umiał poradzic sam. Aleksowi na odporność podaję BioaronC to jest na odporność i na apetyt bo straszna chudzinka z niego, spastyka spala cały tłuszczyk. Tranu nie podaje bo dostaje EyeQBaby.
 
Ostatnia edycja:
U nas będzie to pierwszy raz. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W grudniu mamy wizytę u lekarza. Mój Aleks zresztą Krystian też to takie chudziny. A takie niejadki, że ręce opadają. Też przez jakiś czas podawałam im BioaronC nasz polski lekarz nam zapisał. Ale jakoś tran się bardziej przyjął i już tak zostało. Podaje im jeszcze multisanostol.
Zobaczysz z wiekiem będzie lepiej widzę to po moich chłopakach. Teraz to mi się wydaje, że Krystian częściej łapie infekcje niż Aleks. I powiem Ci jeszcze, że troszkę też dałam na luz. Lekarz poradził, że jeśli mają katar a pogoda nie najgorsza (co się rzadko tutaj zdarza) to wychodzić na spacery. Nosek się wtedy lepiej oczyszcza i szybciej katar przejdzie na świeżym powietrzu. Tak samo kaszel jeśli jest suchy to ok. Podam syrop ale normalnie idą do przedszkola i w ogóle a jak już słyszę, że coś świszczy w oskrzelach to śmigam do lekarza.
 
Tak kochana Aleks ma MPD diplegia, straszna spastyka praktycznie już zaczyna niszczyć stawy biodrowe.
Do tego przykurcz lewej rączki.

Pamiętam jak mój brat cierpiał na przewlekły katar, przez 3 lata non stop katar, chuchała, dmuchała, żadne leki nie działały nawet homeopatyczne, wtedy zaczęła codzienne spacery, mróz, deszcz, wietrzysko nic ich w domu nie zatrzymało i tak wyleczyła brata.
 
Posiew moczu wykazał E. coli
Antybiotyk jest trafiony bo pałeczki coli sa na niego wrazliwe więc mamy przedłuzony do 10.11 a 16 robimy kontrolny posiew moczu.
Z moczu pobranego w środę wynika ze bakterii jest mniej bo w opisie pisze "pojedyncze w preparacie"
 
Beti współczuję:-( Nie było mnie trochę bo dużo obowiązków. Wchodzę i czytam Twojego ostatniego posta z takimi wiadomościami. Przykro mi bardzo, mam nadzieję, że szybko się tego pozbędziecie.
 
dzisiaj będą wyniki ostateczne ogólnego moczu (mam taka nadzieję) że mocz się oczyścił
w przyszłym tyg będzie wynik posiewu.
Aleks od poniedziałku jeździł na ośrodek, jednak długo się nie nacieszył, bo od 14 do 25 mają przerwe w zajęciach.
Na jedno to i dobrze, dzisiaj konczymy antybiotyk i od jutra liczymy 2 tyg, oby nie zachorował przez ten czas, to moze na 25 uda nam się wskoczyć na botulinę.
 
reklama
Beti333 a do jakiego ośrodka jeździ Aleks? Przepraszam, że pytam to nie przez to, że jestem wścibska. My cały czas z mężem mamy nadzieję, że w nie długim czasie uda nam się wrócić do PL na stałe. Kiedy pomyślę ile czeka mnie w związku z tym spraw szczególnie związanych z Aleksem. Szczerze to jak wygląda opieka w PL nad dziećmi z MPD w PL wiem tylko z netu. Co nie zawsze jest rzetelne. A widzę, że my w PL jesteśmy z tych samych okolic a poza tym Ty jesteś mega doświadczona więc pomyślałam,że możesz mi nie co przybliżyć sprawę. Będę wdzięczna:-)
 
Do góry