reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ALEKS - 28tydz, 1,150kg, 39cm

Wiesz u Aleksa nigdy nie było mowy o dysplazji - chociaz nie wiem, jakbym zaraz po wyjściu ze szpitala zaczeła drążyć temat to może bym się dokopała.
Aśka, Szymon już pewnie idzie w slady starszego brata ale zwalczam na własną rękę kaszel syropem Pulmeo i wit C, oby do środy nie było załamania bo długi weekend.
W czwartek mamy kontrolę Aleksa więc jak u Szymona nie bedzie poprawy to też go biore do lekarza. Nie chcę zeby później znów Aleks os szymona nie przejął bo to potem sie w kółko kreci, z reszta sama wiesz jak to wygląda ;-)
 
reklama
Nie wiem, może tak.
Zapalenia płuc nabawił się raz jak się wtedy zalał i dusił
Poza tym przeważnie jest zapalenie gardła, oskrzeli i raz angina. W zasadzie ja już się nauczyłam ze nie ma co czekac i łudzić się ze będzie lepiej kiedy Aleks zaczyna smarkać, tylko trzeba do lekarza lecieć i przeważnie wyłapujemy chorobe na etepie poczatku zapalenia oskrzeli.
Aleks jeszcze nigdy nie był na pulmikorcie czy berodualu,
a naszej lekarce leczenie inhalacjami nie jest obce
bo Mateusz choć rzadko choruje to przeważnie ląduje na nebulizatorze.
 
U Frania do tej pory tylko zap oskrzeli i zawsze w tempie galopującym. Od razu leci antybol + inhalacje. Po chorobie staramy sie najszybciej jak się da odstawić berodual i pulmicort, przewaznie udaje się w ciagu 2 tygodni po skończeniu antybola, tym razem minęło juz 5 tyg i nie możemy z nich zejść. Kazde zmniejszenie dawki kończy sie mega zaleganiami. Pewnie przez ten czas jesienny właśnie.
 
No ale Franiu po synagisie jest a z infekcje wychodzi gorzej niż Aleks który synagisu nie miał
Bóg jeden wie co by się działo gdyby Franiu nie dostał synagisu
 
Witam :-) tak troszkę Was poczytałam i widzę, że i mamy podobne problemy jeśli chodzi o zdrówko naszych pociech. Jestem mamą 3 letnich bliźniaków Aleksa i Krystiana. Chłopcy urodzili się w 28 tc. Aleks ważył 1120 gr i 36cm a Krystian ważył 1100 gr i mierzył 33 cm. I praktycznie od urodzenia borykamy się z chorobami. Czasem sama czuję się jak lekarz :-( bo nim się wybiorę do przychodni to po objawach wiem co się dzieje.

Beti333 właśnie przeczytałam Twoją historię a właściwie waszą z 1 strony. Łzy mi spłynęły po policzku nie tylko dlatego, że to takie przykre ale też dlatego, że przypomniało mi się, jak to było u nas.
Sytuacja nie mal identyczna. Chłopcy w szpitalu spędzili prawie 2 miesiące. Też usłyszeliśmy zaraz po porodzie, że decydujące będzie pierwsze 48 godz i mamy nastawić się na najgorsze. Po drodze było tylko gorzej. Nie oddychali samodzielnie, dożywiani przez sonde, infekcje oczu, szmery na serduszku no i oczywiście nie zamknięty przewód. Nie mieszkamy w PL tylko w Szkocji. Widzę, że metody tutaj są inne. Zaraz po porodzie chłopcy trafili na oddział neonantolgiczny w tym samym szpitalu w którym urodziłam. Były momenty tak krytyczne, że mogliśmy oglądać ich tylko przez szybkę. Jak chłopcy skończyli roczek zauważyliśmy, że Aleks oprócz tego, że czołga się po podłodze nie robi żadnych postępów. Krystian już raczkował. Zaczęliśmy biegać po lekarzach w końcu zrobiono mu rezonans wynik był straszny MPD - Mózgowe Porażenie Dziecięce - Diplegia spastyczna. To było jak wyrok. Okupiłam to depresją, obawami, płaczem. W końcu trzeba było przestać myśleć o sobie i zacząć myśleć o Aleksie i jak mu pomóc. Zaczęliśmy fizjoterapię. Dziś Aleks świetnie sobie radzi, chodzi i jest samodzielny, co prawda im jest starszy tym bardziej widać różnicę miedzy nim a Krystianem. Proste czynności zabierają mu więcej czasu czasem traci równowagę i ni z tego ni z owego upada. Ale najważniejsze, że mimo wszystko jest samodzielny i jestem z niego bardzo dumna. Jakiś rok temu okazało się, że ma problemy z oskrzelami diagnoza ASTMA. Radzimy sobie z tym. Codzienne używanie rano i wieczorem inhalatora powoduje brak jakichkolwiek objawów (kaszlu, duszności, ataków). Życzę zdrówka Twojemu Aleksowi naprawdę jest wielki :-) pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dokładnie wiem o czym piszesz
A najgorsze są piątki... kiedy coś się zaczyna dziać a człowiek nie wie co się z tego rozwinie
potem siedzi i myśli "lecieć już do lekarza a moze poczekać do poniedziałku":confused:
potem przez weekend ratuje się domowymi sposobami (resztkami z apteczki po poprzednich chorobach) żeby tylko nie iść do jakiegoś lekarza pogotowia który "nie zna" dziecka.
Oj... dużo zdrówka dla Alusia i Krystianka
 
Do góry