reklama
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
U nas dzis mnostwo pobudek a rano cyce mnie bolaly od tego nocnego ciagniecia
A ja w dalszym ciągu podziwiam to moje maleństwo, ze tak ładnie zasypia. Nie ma żadnego problemu ani w nocy, ani w dzień. Nawet w nocy do pewnego momentu to jej nie wyjmowaliśmy z łóżeczka, tylko głaskaliśmy po główce i zasypiała, ale koło 23 pomyślałam, ze może jest głodna i ją nakarmiłam. Potem jak sie budziła to ją brałam do cyca na chwile, żeby Madzi nie obudzić. Przed tygodniem nie byłoby mowy, żeby się uspokoiła leżąc w łóżeczku.:-) I teraz znowu sobie śpi. Kładę ja, chwile pogłaskam, zanucę kołysankę i siadam sobie cichutko nie patrząc na nią. A jej to wystarczy. Płacze tylko, gdy widzi, ze wychodzę z pokoju. A jak jestem, to chwilę się pokręci, poprzewraca, potem kładzie się na brzuszku i śpi. Nie mogę wyjść z szoku. Jeżeli tego mojego oportunistę dało się tego nauczyć, to znaczy, ze każdego można. Tylko raczkować jej nie mogę nauczyć. Nie pomaga nawet cotygodniowa sesja z rehabilitantką.
Mateczka_Poleczka
Mamy lutowe'07
Kornelia tez zawsze zasypiala przy cycu wiec po kapieli podaje jej kaszke normalnie z talerzyka-lyzeczka:-):-):-)Tak jasne nie dalo rady.....usnela przy cycu....odlozylam do lozeczka i obudzila sie po 30 min...:-(
Spala z nami w lozku ale na pocieszenie dla mnie to to , ze obudzila sie tylko 3 razy wsatlysmy po 8 rano jupi.....
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Kuba czasem jak mu podawałam Sinlac wieczorem łyżeczką,to usypiał na foteliku (po kilku łyżkach).Teraz mu podaję rano,a wieczorem przed kąpielą butlę.Po kapieli mycie ząbków i spanko.Kornelia tez zawsze zasypiala przy cycu wiec po kapieli podaje jej kaszke normalnie z talerzyka-lyzeczka:-):-):-)
U nas dwa wieczory po rząd zasypianie wzorowe, w nocy pobudka ok. 4, wczoraj nawet nie wstawałam bo Lenka sama zasnęła, ale dzisiaj wstawała i sobie gadała nie miałam już siły więc hop do nas do łóżka i spałysmy dalej do 6.45 :-)
a ja nie moge poradzic sobie z Martyna
wieczorem ladnie w ciagu 10 minut usypia na naszym lozku. potem przenosimy ja do jej pokoiku. i spi ladnie do 7 razno. i budzi sie pogodna, siada sobie w lozeczku i sie bawi. wiec niby wszystko jest ok.
na tomias w ciagu dnia HORROR. trzeba ja nosic na rekach i bujac bo inaczej nie usnie. drze sie w nieboglosy jak ja odkladam do lozeczka. probowalam metody tracy hogg, ale chyba cos robie zle, bo nic nie pomaga. moze wy macie jakis pomysl? z gory dziekuje
wieczorem ladnie w ciagu 10 minut usypia na naszym lozku. potem przenosimy ja do jej pokoiku. i spi ladnie do 7 razno. i budzi sie pogodna, siada sobie w lozeczku i sie bawi. wiec niby wszystko jest ok.
na tomias w ciagu dnia HORROR. trzeba ja nosic na rekach i bujac bo inaczej nie usnie. drze sie w nieboglosy jak ja odkladam do lozeczka. probowalam metody tracy hogg, ale chyba cos robie zle, bo nic nie pomaga. moze wy macie jakis pomysl? z gory dziekuje
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Milena dzis szalala i wariowala z nami przed snem i o dziwo zasnela w ciagu 5 - 7 minut A teraz sobie wzdycha i smieje sie przez sen. Ciekawa jaka bedzie noc???
reklama
Ale wczoraj mieliśmy akcję z Oliwką z zasypianiem (nigdy nie miała takich problemów). Zasnęła normalnie po 20, ale musiałam ją obudzić do antybiotyku o 22, więc niestety się rozbudziła. Jak się rozbudziła, to nie chciała spać. Widziałam, że jest śpiąca, a nie mogła zasnąć. Próbowałam się z nią położyć kilka razy, ale ryczała i wstawała. W końcu położyliśmy się oboje z Tomkiem, bo myślałam, że wtedy pójdzie spać, a ona położona tak się wkurzyła, zaczęła ryczeć ze złości i zciskać pięści i wiła się w łóżku leżąc (nikt jej nie trzymał na siłę). Szczęka mi ze zdziwienia opadła, pomyślałam, kurcze, gdzie to moje spokojne dziecko Darła się tak, a my udawaliśmy, że śpimy i liczyliśmy, że się szybko zorientuje, że nie ma co się tak drzeć. Jednak wpadła w jakiś amok i nie przestawała się złościć, a na dodatek do pokoju wparował wkurzony Damian, że nie może spać i nie wyśpi się do szkoły (było już sporo po 1 w nocy). Więc chcąc nie chcąc musiałam wstać, wziąć ją na ręce i uspokoić. Wyciszyła się po chwili i już przy następnej próbie położenia nie protestowała, tylko odrazu zasnęła. W dodatku całą noc spała i dopiero obudziła się o 7 na cyca i już wstała.
Dziś postanowiłam, że zmienię godziny antybiotyku na 8 i 20, żeby nie mieć powtórki z rozrywki.
Dziś postanowiłam, że zmienię godziny antybiotyku na 8 i 20, żeby nie mieć powtórki z rozrywki.
Podziel się: