reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ach śpij kochanie...

Niestety Majka też mi pobudziła laktacje przez tę swoją ostatnią chorobę. Przez kilka dni piła jedynie cyca. Całe szczęście, ze ją karmię, bo przy tej jelitówce to by się niechybnie odwodniła. Ale od dwóch dni już się sytuacja normalizuje. Maja zaczyna jeść. Zaczyna sama sięgać nawet po jedzenie, więc mamusia się nie narzuca. Karmimy się znowu raniutko i dopiero popołudniu. I nic się z piersiami nie dzieje. Wczoraj już nawet nie były takie ciężkie.
Za to ze spankiem mamy przeboje straszne. Przez tych kilka dni była ciągle na rękach. Najpierw wymiotowała, potem miała straszną biegunkę. Była potwornie słaba i chyba ja ten brzuszek bolał. A teraz mała szantażystka nas terroryzuje jak jej nie weźmiemy na ręce. Nie chce usypiać w łóżeczku, tylko na rękach. A potem jest płacz przy każdej próbie odłożenia do łóżeczka.
 
reklama
Rzeczywiście Majkę bardzo długo męczyło to choróbsko. Nie mogłam sobie poradzić z ciągłą biegunką pomimo przyjmowanych przez nią leków. Wreszcie sięgnęłam do "bacinej apteczki" i podałam jej sok z jagód. Miałam zamrożone jagody, rozmroziłam, odlałam sok i go przegotowała. Trochę osłodziła. Bardzo jej smakował. I wyobraźcie sobie, ze ustąpiło jak ręką odjął. do tego stopnia, że od wczoraj rana nie robiła kupy i chyba teraz będziemy leczyć zaparcia.:baffled:
 
a u nas od poniedzialku w domu byl pogrom ja mąż i Wiki =grypa jelitowa...masakra teraz juz wszyscy zdrowi ale ogólnie to u nas jakaś epidemia tego chol....wa panuje..my zdązylismy zarazic 6 osób:baffled:
 
Czego jeszcze nie mozesz jesc?:confused:.Kondzio moze nie jesc 12 godzin z piersi i jeszcze sie nic z nimi nie dzieje.Robia sie tylko pelniejsze...Rozalka,to ładnie masz laktacje rozbudzona:sorry2:.Brawo dla Kubusia :-):tak:
Nie mogę jajek,orzechów,mleka (choć odrobinę mogę,np.Bielucha,czy trochę kefiru),ccytrusów i wszystkiego,co ma glutaminian sodu(dodatki do zup,sosy itp).
A jeżeli chodzi o karmienie,to aktualnie jedno w dzien,przed drzemką.
Przez to Kuba częściej się tuli i ja tez lubię go od tak sobie więcej ponosić,pobujać,powygłupiać,czy poprzytulać.
Piersi to jakos zniosły i jest lepiej.Choć dopadła mnie lekka depresja związana z ograniczaniem cycusia.Hormony oszalały,ale jakos wracam do normy.
 
Rozalka zuch z Ciebie dziewczyna:tak:.Konrad sam mi ogranicza karmienia i tez mi jest troche smutno...:tak:.Z drugiej strony musze byc realistka i cieszyc sie,ze staje sie to stopniowo i bezbolesnie dla niego...:confused:A to przeciez najwazniejsze:tak:.
Nam mamuskom jest troche smutno,ale to normalne.Damy rade:tak:.Sama widzisz,ze Kubusiowi nic sie nie dzieje,ma Ciebie na kazde zawolanie i moze sie przytulac bez konca...:tak:
 
Rozalka zuch z Ciebie dziewczyna:tak:.Konrad sam mi ogranicza karmienia i tez mi jest troche smutno...:tak:.Z drugiej strony musze byc realistka i cieszyc sie,ze staje sie to stopniowo i bezbolesnie dla niego...:confused:A to przeciez najwazniejsze:tak:.
Nam mamuskom jest troche smutno,ale to normalne.Damy rade:tak:.Sama widzisz,ze Kubusiowi nic sie nie dzieje,ma Ciebie na kazde zawolanie i moze sie przytulac bez konca...:tak:
Masz rację kochana,też czuję,że to jest odpowiedni moment.Zawsze jednej ze stron jest smutno,mi chyba bardziej niż Kubulkowi:no:.Bałabym się pózniej tego płaczu ,ciągania za bluzkę i patrzenia z wyrzutem w oczy.No ale nie zawsze tak sie dzieje.Każda mama wie najlepiej,kiedy jest ten moment.
No i to ograniczanie dzieje sie tak szybko,ze jestem w szoku,Spodziewałam się walki,a tu Kuba wita z radościa butle z mlekiem.Myslę,że jest bardzo dopieszczony przez nas i to mu starcza w zaspokajaniu bliskości,więc nie jest do dla niego problem.A poza tym taki ugodowy z niego typek,co mama wymysli:)-D:-D:-D)jest OK.
Tak było z zasypianiem i samodzielnym spaniem,a teraz z karmieniem.
No i jasne,że damy radę!:tak::tak::tak::tak:
 
reklama
Do góry