reklama
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Oj,co to się porobiło,mnóstwo chorych dzieci.Zdrówka życzymy.
Kubulek zasnoł wzorowo,śmiesznie ,bo smoczek trzymał w dłoni.Machał nim,machał i zasnoł.No i śpi bez smoka.
Sami dziś jesteśmy,bo mąz wyjechał na 3 dni.Smutno troszkę.
Kubulek zasnoł wzorowo,śmiesznie ,bo smoczek trzymał w dłoni.Machał nim,machał i zasnoł.No i śpi bez smoka.
Sami dziś jesteśmy,bo mąz wyjechał na 3 dni.Smutno troszkę.
Cześć dziewczynki ,
wiem, że baardzo dawno nie pisałam, ale jakoś nie mogłam się zebrać.
Za to jestem na bieżąco
Chciałam się podzielić z Wami sposobem jaki znaleźliśmy na budzącego się w nocy Jasia.
Mało tego, że budzącego, zawsze musiał być cycek pomimo butli 300 ml.
Zdjęliśmy jeden bok łóżeczka i tą właśnie stroną przysunęliśmy do naszego łóżka. Teoretycznie śpi z nami, ale tak na prawdę śpi sam. To akurat nie wystarczyło, żeby przestał się wybudzać.
Tutaj muszę przyznać, że na ten pomysł wpadł tatuś Przemek. Zamieniliśmy się miejscami. Wyobraźcie sobie, że jak Jasiek go w nocy zobaczył/poczuł odwrócił się i poszedł dalej spać!!
Oczywiście nie jest zawsze tak kolorowo ale przeważnie kończy się na podaniu picia, 1 może 2 razy w nocy. O 19:30-20:00 dostaje butlę z kaszą i następną dopiero o 6:30-7:00.
Myślałam, że już nigdy nie skończy się "szarpanie cyca" a tu proszę... Oczywiście dalej go karmię, ale tylko raz -zaraz jak wrócę z pracy.
Pozdrawiam!!!
wiem, że baardzo dawno nie pisałam, ale jakoś nie mogłam się zebrać.
Za to jestem na bieżąco
Chciałam się podzielić z Wami sposobem jaki znaleźliśmy na budzącego się w nocy Jasia.
Mało tego, że budzącego, zawsze musiał być cycek pomimo butli 300 ml.
Zdjęliśmy jeden bok łóżeczka i tą właśnie stroną przysunęliśmy do naszego łóżka. Teoretycznie śpi z nami, ale tak na prawdę śpi sam. To akurat nie wystarczyło, żeby przestał się wybudzać.
Tutaj muszę przyznać, że na ten pomysł wpadł tatuś Przemek. Zamieniliśmy się miejscami. Wyobraźcie sobie, że jak Jasiek go w nocy zobaczył/poczuł odwrócił się i poszedł dalej spać!!
Oczywiście nie jest zawsze tak kolorowo ale przeważnie kończy się na podaniu picia, 1 może 2 razy w nocy. O 19:30-20:00 dostaje butlę z kaszą i następną dopiero o 6:30-7:00.
Myślałam, że już nigdy nie skończy się "szarpanie cyca" a tu proszę... Oczywiście dalej go karmię, ale tylko raz -zaraz jak wrócę z pracy.
Pozdrawiam!!!
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Dziś mężowi udało się uspokoić Kubę jak ten wstał w nocy na cycusia.Nie płakał,dostał smoka i pieluszkę i dalej w tzw. kimacza.Więc jedno karmienie wypadło.Częściej będziemy to praktykować,może to pierwsze karmienie sie przesunie na pózniejszą porę.
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Po dzisiejszej nocy moje cyce tez pogryzione przez Milene.
reklama
Podziel się: