Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Milenka śpi z nami w sypialni. Ale jak kładziemy ją spać i zaśnie, to zamykamy drzwi i siedzimy w dużym pokoju, a do sypialni wchodzimy dopiero jak my idziemy spac, więc można powiedzieć, że śpi (bo zasypia) całkiem sama w pokoju.
Nie bardzo sobie wyobrażam stosowania tej metody jesli w tym samym pokoju coś by się działo... nie wiem czy to wogóle możliwe W obu książkach opisywane to było właśnie w ten sposób żeby zostawiać dziecko samo w pokoju i zagladać do niego w okreslonych odstępach czasu.
Z tego co też przeczytałam wynika, że cycusiowe dzieci też powinny całą nockę już przesypiać. A jeśli mają większe zapotrzebowanie na jedzenie, to powinny się budzić zdecydowanie rzadziej - raz, góra dwa na cyca. Ale nie co godzinę! Współczuję Wam bardzo tych cogodzinnych pobudek..... :---(
Tyle że te pobudki w 90% wynikają nie z tego że dziecko jest głodne, a z faktu, że nie potrafi samo zasnąć. Zostało przyzwyczajone do zasypiania przy cycu i ten stan rzeczy uważa za normalny, a samodzielne zasypianie jest dla takiego dziecka nienaturalne i tego nie potrafi. Jakby się nauczyło samo zasypiać, to budziłoby się już tylko wtedy gdy faktycznie będzie głodne.
No cóż... Milenka nawet będąc na samym cycu w 2-4 miesiącu potrafiła przespać całą noc bez jedzonka, ale to przecież nie jest reguła..... piszą, że powinny przespać. A jeśli głód im na to nie pozwoli, to obudzić się 1-2 razy na jedzenie i to wszystko.
W tej drugiej książce "każde dziecko....." jest pokazany schemat snu z którego wynika, że zarówno dziecko, jak i dorosły człowiek kilka razy w ciągu nocy ma stan bardzo lekkiego snu, prawie przebudzenia. To nawyk z czasów prehistorycznych kiedy człowiek musiał stale czuwać broniąc się przed dziką zwierzyną itd i co chwilę sprawdzać czy jest bezpieczny. My dorosli po takim ocknieniu się natychmiast z powrotem usypiamy, więc nawet tego nie pamiętamy.
Ale maluszek który nie potrafi zasnąć sam, domaga się wtedy cyca/noszenia/bujania/smoczka itp. do uśnięcia, bo przecież mama go nauczyła że tak się właśnie zasypia, a nie inaczej ;-)
Nie chcę nikogo namawiać za wszelką cenę do stosowania tej metody
Myślę że mozna też po swojemu troszkę zmodyfikować te rady - zamiast wychodzić z pokoju od razu już pierwszego dnia, to zostać w nim i głaskac dziecko po główce dłużej niż te przepisowe 1-2 minuty.... aż się uspokoi, a może nawet zaśnie. Bez wyciagania z łóżeczka, kołysania, noszenia... Ja tak robiłam czasem. Małymi kroczkami do przodu.... jeśli bardzo płacze, to nic na siłę, może na poczatek przyzwyczaić żeby zasypiało nie na rękach czy przy cycu, lecz we własnym łóżeczku ale przy boku mamusi która czule przemawia i głaszcze... Same musicie zobaczyć jak Wasz maluch będzie reagował, na co możecie sobie pozwolić a kiedy złagodzić tą metodę i trochę odpuścić....
I tak sobie jeszcze myslę, ze przecież kiedyś w końcu odstawicie cyca i problem się pojawi ten sam - jak zrobić żeby dziecko spało bez cyca? Tyle że wtedy to może być podwójny stres dla dziecka...bo nie dość że wogóle cyca już nie będzie i nie będzie tej specyficznej bliskości mamy, to jeszcze każą zasypiać bez memlania i słodkiego smaku mleka.... ;-)
Gosia z tego co pamiętam, to Emilka Ci ładnie nocki przesypia... jeśli tak jest, to nie ma chyba sensu jej męczyć jeśli tak płacze bardzo?
Nie bardzo sobie wyobrażam stosowania tej metody jesli w tym samym pokoju coś by się działo... nie wiem czy to wogóle możliwe W obu książkach opisywane to było właśnie w ten sposób żeby zostawiać dziecko samo w pokoju i zagladać do niego w okreslonych odstępach czasu.
Z tego co też przeczytałam wynika, że cycusiowe dzieci też powinny całą nockę już przesypiać. A jeśli mają większe zapotrzebowanie na jedzenie, to powinny się budzić zdecydowanie rzadziej - raz, góra dwa na cyca. Ale nie co godzinę! Współczuję Wam bardzo tych cogodzinnych pobudek..... :---(
Tyle że te pobudki w 90% wynikają nie z tego że dziecko jest głodne, a z faktu, że nie potrafi samo zasnąć. Zostało przyzwyczajone do zasypiania przy cycu i ten stan rzeczy uważa za normalny, a samodzielne zasypianie jest dla takiego dziecka nienaturalne i tego nie potrafi. Jakby się nauczyło samo zasypiać, to budziłoby się już tylko wtedy gdy faktycznie będzie głodne.
No cóż... Milenka nawet będąc na samym cycu w 2-4 miesiącu potrafiła przespać całą noc bez jedzonka, ale to przecież nie jest reguła..... piszą, że powinny przespać. A jeśli głód im na to nie pozwoli, to obudzić się 1-2 razy na jedzenie i to wszystko.
W tej drugiej książce "każde dziecko....." jest pokazany schemat snu z którego wynika, że zarówno dziecko, jak i dorosły człowiek kilka razy w ciągu nocy ma stan bardzo lekkiego snu, prawie przebudzenia. To nawyk z czasów prehistorycznych kiedy człowiek musiał stale czuwać broniąc się przed dziką zwierzyną itd i co chwilę sprawdzać czy jest bezpieczny. My dorosli po takim ocknieniu się natychmiast z powrotem usypiamy, więc nawet tego nie pamiętamy.
Ale maluszek który nie potrafi zasnąć sam, domaga się wtedy cyca/noszenia/bujania/smoczka itp. do uśnięcia, bo przecież mama go nauczyła że tak się właśnie zasypia, a nie inaczej ;-)
Nie chcę nikogo namawiać za wszelką cenę do stosowania tej metody
Myślę że mozna też po swojemu troszkę zmodyfikować te rady - zamiast wychodzić z pokoju od razu już pierwszego dnia, to zostać w nim i głaskac dziecko po główce dłużej niż te przepisowe 1-2 minuty.... aż się uspokoi, a może nawet zaśnie. Bez wyciagania z łóżeczka, kołysania, noszenia... Ja tak robiłam czasem. Małymi kroczkami do przodu.... jeśli bardzo płacze, to nic na siłę, może na poczatek przyzwyczaić żeby zasypiało nie na rękach czy przy cycu, lecz we własnym łóżeczku ale przy boku mamusi która czule przemawia i głaszcze... Same musicie zobaczyć jak Wasz maluch będzie reagował, na co możecie sobie pozwolić a kiedy złagodzić tą metodę i trochę odpuścić....
I tak sobie jeszcze myslę, ze przecież kiedyś w końcu odstawicie cyca i problem się pojawi ten sam - jak zrobić żeby dziecko spało bez cyca? Tyle że wtedy to może być podwójny stres dla dziecka...bo nie dość że wogóle cyca już nie będzie i nie będzie tej specyficznej bliskości mamy, to jeszcze każą zasypiać bez memlania i słodkiego smaku mleka.... ;-)
Gosia z tego co pamiętam, to Emilka Ci ładnie nocki przesypia... jeśli tak jest, to nie ma chyba sensu jej męczyć jeśli tak płacze bardzo?