reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ach śpij kochanie...

Milenka śpi z nami w sypialni. Ale jak kładziemy ją spać i zaśnie, to zamykamy drzwi i siedzimy w dużym pokoju, a do sypialni wchodzimy dopiero jak my idziemy spac, więc można powiedzieć, że śpi (bo zasypia) całkiem sama w pokoju.
Nie bardzo sobie wyobrażam stosowania tej metody jesli w tym samym pokoju coś by się działo... nie wiem czy to wogóle możliwe :no: W obu książkach opisywane to było właśnie w ten sposób żeby zostawiać dziecko samo w pokoju i zagladać do niego w okreslonych odstępach czasu.

Z tego co też przeczytałam wynika, że cycusiowe dzieci też powinny całą nockę już przesypiać. A jeśli mają większe zapotrzebowanie na jedzenie, to powinny się budzić zdecydowanie rzadziej - raz, góra dwa na cyca. Ale nie co godzinę! :szok: Współczuję Wam bardzo tych cogodzinnych pobudek..... :-:)-:)-(
Tyle że te pobudki w 90% wynikają nie z tego że dziecko jest głodne, a z faktu, że nie potrafi samo zasnąć. Zostało przyzwyczajone do zasypiania przy cycu i ten stan rzeczy uważa za normalny, a samodzielne zasypianie jest dla takiego dziecka nienaturalne i tego nie potrafi. Jakby się nauczyło samo zasypiać, to budziłoby się już tylko wtedy gdy faktycznie będzie głodne.
No cóż... Milenka nawet będąc na samym cycu w 2-4 miesiącu potrafiła przespać całą noc bez jedzonka, ale to przecież nie jest reguła..... piszą, że powinny przespać. A jeśli głód im na to nie pozwoli, to obudzić się 1-2 razy na jedzenie i to wszystko.

W tej drugiej książce "każde dziecko....." jest pokazany schemat snu z którego wynika, że zarówno dziecko, jak i dorosły człowiek kilka razy w ciągu nocy ma stan bardzo lekkiego snu, prawie przebudzenia. To nawyk z czasów prehistorycznych kiedy człowiek musiał stale czuwać broniąc się przed dziką zwierzyną itd i co chwilę sprawdzać czy jest bezpieczny. My dorosli po takim ocknieniu się natychmiast z powrotem usypiamy, więc nawet tego nie pamiętamy.
Ale maluszek który nie potrafi zasnąć sam, domaga się wtedy cyca/noszenia/bujania/smoczka itp. do uśnięcia, bo przecież mama go nauczyła że tak się właśnie zasypia, a nie inaczej ;-)

Nie chcę nikogo namawiać za wszelką cenę do stosowania tej metody :sorry:
Myślę że mozna też po swojemu troszkę zmodyfikować te rady - zamiast wychodzić z pokoju od razu już pierwszego dnia, to zostać w nim i głaskac dziecko po główce dłużej niż te przepisowe 1-2 minuty.... aż się uspokoi, a może nawet zaśnie. Bez wyciagania z łóżeczka, kołysania, noszenia... Ja tak robiłam czasem. Małymi kroczkami do przodu.... jeśli bardzo płacze, to nic na siłę, może na poczatek przyzwyczaić żeby zasypiało nie na rękach czy przy cycu, lecz we własnym łóżeczku ale przy boku mamusi która czule przemawia i głaszcze... Same musicie zobaczyć jak Wasz maluch będzie reagował, na co możecie sobie pozwolić a kiedy złagodzić tą metodę i trochę odpuścić....

I tak sobie jeszcze myslę, ze przecież kiedyś w końcu odstawicie cyca i problem się pojawi ten sam - jak zrobić żeby dziecko spało bez cyca? Tyle że wtedy to może być podwójny stres dla dziecka...bo nie dość że wogóle cyca już nie będzie i nie będzie tej specyficznej bliskości mamy, to jeszcze każą zasypiać bez memlania i słodkiego smaku mleka.... ;-)


Gosia z tego co pamiętam, to Emilka Ci ładnie nocki przesypia... jeśli tak jest, to nie ma chyba sensu jej męczyć jeśli tak płacze bardzo?
 
reklama
Słuchajcie dziewczyny,przeczytałam książkę "Każde dziecko...'no i postanowiałam działać.Tym bardziej,że moja dobra znajoma,psycholog zastosowała tą metodę u swojej małej rocznej córeczki i bardzo mnie namawiała,żebym też spróbowała.Jutro idę do niej omówić wątpliwości,których kilka mam.
Na razie opracowałam tzw. plan działania,zmodyfikowałam drzemki i pory posiłków.
Dzisiejszej nocy,gdy kuba sie obudził,czekałam aż sam zaśnie,wiercił się,ale nie płakał.Zasnoł po godzinie.Rankiem było trochę gorzej,domagał się noszenia i bujania.Przytulałam go i odkładałam do łóżecka,zasnoł po 15 minutach.
Najgorzej jednak drzemki w dzien.Kuba tak się rozpłakał,że nie uspakajał sie nawet,gdy brałam go na ręce,czy głaskałam po główce.Zanim zasnoł trwało to dobre pół godziny.A ja poprostu sie popłakałam,Pocieszam sie tylko,że najgorsze to te pierwsze dni,potem płacz jest coraz krótszy.No i jest to dla dobra całej naszej rodziny.
 
rozalka ja zaczęłam uczyć Milenkę zasypiać w piątek wieczorem, więc w sobotę i w niedzielę w ciągu dnia na drzemki sama ją kładłam. I niestety u nas było podobnie - w ciągu dnia trudniej jej się zasypia niż wieczorem. W sobotę to wogóle była porażka... po jedzeniu Milence oczka się kleiły więc powędrowała do łóżeczka. Ale zamiast spać to ona cały czas wstawała, troszkę płakała, ale przez godzinę nie udało się jej zasnąć, więc ją wyciągnęłam i przetrzymałam do następnej drzemki. Ta następna już poszła lepiej, jednak trwała krótko, bo tylko 30 min. I tyle było dziennego spania w sobotę :sorry: W niedzielę było już troszkę lepiej - 2 drzemki po około 30min zasypiania. Z relacji mojej mamy, która teraz w ciągu dnia Milenkę kładzie, wiem że w ciągu dnia wciąż nie jest dobrze, mała od razu wstaje ale jakoś jej się udaje w końcu zasnąć po max. 45 minutach.

To świetnie że będziesz mogła porozmawiać z psychologiem, koniecznie podziel się z nami wskazówkami!!! :happy::tak:
 
U nas to tak wygląda :

18.00 pół godzinna drzemka
19.00 kąpiel
19.30 mleczko
troszkę zabawy na dywanie lub z zabaweczkami w łóżcezku
21.00 kładziemy Zosie do łóżeczka dajej jej misia do przytulenia gasze światło zapalam lampkę mówię : "teraz robimy aaaa" chwilke głaszcze po główce opowiadając bajeczke (tylko jedna znam na pamięć o tygryskach) to trwa 5,10 minut i wychodze tak zeby mnie nie widziala, Zosia zaraz usypia...i tak jest codziennie od samego początku
 
Joasiek na pewno podzielę się wskazówkami z Wami.

A wieczorem szok:szok:Położyłam Kube do łóżeczka,zgasiłam światło,dałam mu pieluszkę i misia,no i ......zasnoł.SAM!Fakt, był bardzo zmęczony,bo drzemki za dnia były krótkie,ale i tak sukces.Zobaczymy jaka będzie noc.
 
U nas z tym zasypianiem ostatnio cyrki, od samego początku Lenka zasypiała sama w pokoju w swoim łóżeczku, a ostatnio oczywiście są dni że po 10-15 minutach śpi jak kamień, ale są dni (niestety coraz częściej) że jest taki płacz, ryk, zanoszenie się zupełnie nie mogę jej uspokoić. Od dzisiaj wstaje w łóżeczku więc np. teraz płacze i wstaje. Oczywiście znam tą metodę z książek więc staram się ją stosować ale niestety czasami się łamie :wściekła/y: i jestem bardzo na siebie zła :wściekła/y::wściekła/y:
Boże jak ona płacze :angry::angry: idę do niej. (kurcze a może to zębole)

Joasiek trzymam kciuki za Ciebie i Milenkę.
 
reklama
Do góry