Moniqa ,myślę,że coś w tym jest,dziecko się budzi i bach dostaję nagrodę-mleczko więc uznaje,że warto się przebudzić.Dzieci łatwo się uczą takich mechanizmów zachowań,zachowanie-nagroda.Zainspirowałas mnie do przemyślenia sprawy pod tym kątem;-)
Rudykocie2,ostatnie jedzenie ok 20stej zagęszczam kaszką.Od kiedy to robię spi trochę dłużej.
Ale nadal się i tak budzi i wcina 250ml.
Milkshake jestes dzielna,tak wcześnie wstajesz i jeszcze Oluś Cię wybudza często.Skąd bierzesz siły na to?Rozumiem,że kapitulujesz i dajesz mleko,żeby móc dalej spać.A jak się chce spać ,to się chce jak najszybciej rozwiązac problem by kontynuować upragniony sen.;-)Dlatego tez ja tez daję nadal jeden raz mleko w nocy.
Elisabeth,ja robię odwrotnie do Ciebie,staram się ten nocny posiłek przesunąc max w dół,karmię ok 4,tak by dojść do 7 rano.Zdarza sie,że przez kilka nocy się udaje:-),ale potem Marcel budzi się o 2 i ryksa.I od początku.
Agus241,dlaczego pediatra odradzała Ci podawanie mleka w nocy,czy ze względu na zęby?
Dziękuję za szybkie odpowiedzi.Spróbuje z wodą raz jeszcze.
Tak sobie o tym wszystkim myślałam i doszłam do wniosku,że częściowo to problem tkwi w mojej głowie.Nie mogę się pozbyć jako mama wcześniakowa takiego myślenia o moim dziecku,co to ciągle jest w tyle i musi nadrabiać i ze wszystkim to postepuje tak ostrożnie,czasami pewnie za ostrożnie.;-)Nowości w pozywieniu to też wprowadzam wolno,max pózno jak sie da.Tak jak sobie poczytałam wszystkie posty z tego działu to jesteśmy daleko daleko za Wami.Nie podaję jeszcze np glutenu a od kilku dni Marczelino uczy się jeśc obiadki z wiekszymi kawałkami,przedtem się strasznie dławił.
Wierzę w swoja intuicję i wyczekuję cierpliwie aż będzie gotowy na nowości.Jak na razie się sprawdza.