reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

A może tak coś osobnego dla starających się, żeby nie było im smutno...

NieSamowita teraz mam 27 jak wychodziłam z a mąż to 25 a jak mi sie udało odnaleźć z mężusiem to miałam 23 :rofl: ot tak prościutka matematyka ale wiek to tylko cyferki i czas przed ślubem też o niczym nie przesądza bo jak spotykasz tego jedynego to po prostu wiesz że już zawsze chcesz przy nim zasypiać a potem budzić się u jego boku:tak:
telma78 to tylko taki malusi skrócik bo musiałabym zaliczyć wiele pościków żeby tak dokładnie opisać jak to się wszystko toczyło i że wcale tak prosto nie było jak się może wydawać ale udało nam się bo się odnaleźliśmy choć sie nie szukaliśmy i jesteśmy ze sobą wbrew wszystkiemu no a teraz mam nadzieję że uda nam się z fasolką bo już troszkę to trwa i czasem przychodzą okresy zwątpienia ale skor się nam udało wcześniej to czemu nie teraz.Jeszcze raz miłego dnia i dużo słonka:-D :-D
 
reklama
Matko:szok: laski, na chwile tylko na grudniówki skoczyłam a tu normalnie naskrobane jak w 2 dni;-)

Ataata- serdecznie gratuluję Ci fasolki, bo wcześniej tego nie zrobiłam, trudny, ale zarazem magiczny czas przed Tobą, a że zapytam- w którym cyklu się udało?
PS - no ja też niestety allegrowiczka jestem- czasami nawet uzależniona- ale coś widzę, że przez to forum nowe uzależnienie będę miała.

A dziękuje bardzo Telmo:-)
Jasne, ze morzesz zapytać, tu sie o wszystko pyta;-)
Powiedzmy, że w drugim cyklu zaskoczyłam: tzn na bb to był drugi cykl, a w rzeczywistości to można by powiedzieć ze trzeci... Ale takich mocnych starań były 2 cykle:tak:
Co do uzależnienia to allegrowe już mi przeszło, teraz ciuszki ciążowe tam szukam, a BB to uzależnia od kopa;-) Mój już ma dość bo co do domu wejdzie to ja na BB siedze;-) :laugh2:

Niesamowita Twój Kochany jest podobny do mojego ale byłago;-) bo teraźniejszy to nieee, zupełnie inny typ urody:tak: A jesteśmy razem hmm, niepamietam dokładnie ale na suwaczku jest ile;-) miałam wtedy 23 latka:tak:

Puchatko tez netowa znajomość widze. heh kto by pomyślał dawniej o takim czymś:laugh2: Dziś to już normalka, durzo ludzi sie tak poznaje:tak:
Buziaki no i kciukasy za pracke trzymam oczywiście nadal:tak:
 
Witajcie dziewczynki!!!
Ale żeście się rozpisały ;-) I widzę, że miłości internetowe ;-)
Mnie też czasem wyrzuca z forum, więc najlepiej odpisywać w Wordzie i kopiować. Wtedy macie pewność, że jak dużo napiszecie, wszystko zaraz nie zniknie ;-) Mnie tak wiele razy przepadł post i w końcu się wkurzyłam. Jak zamierzam napisać dużo, to właśnie w Wordzie ;-)

NieSamowita, od razu człowiek się zaczyna uśmiechać jak czyta Twoje posty. Zawsze jesteś taka pogodna, radosna. To wspaniale. :-) Życzę Wam z całego serca, żebyście byli tak szczęśliwi i zakochani do końca życia.
Cieszę się, że będziesz miała tak wspaniałego teścia. Mój też jest super i doskonale się z Nim dogaduje. I to też dzięki Niemu teściowa jeszcze nie zagłaskała nas na śmierć, bo Jej pilnuje ;-)

Puchatka, to ja mam podobnie (jeśli chodzi o teściową). I jak mam wrażenie, że zaraz wybuchnę i najchętniej bym stąd uciekła, wyobrażam sobie, że za jakiś czas wybudujemy własny domek (chociaż jeśli nie wygramy w totka, to raczej nie realne ;-) )
Jeszcze nie wiem jakie posadzę kwiatki, bo teściowa już coś napomknęła, że myślała o czymś, że chce żeby było to i tamto, więc nie wiem jak to będzie. Zobaczymy. A córcie oczywiście pozdrowię od forumowej cioci ;-)

Gosia, hi, hi, hi chyba myślałyśmy o tym samym ;-) hi, hi, hi. :-)

Ataata, to co, że znaliście się krótko, najważniejsze, że tak bardzo się kochacie:-) A właśnie…co z tymi zaręczynami, jeśli mogę spytać?

Mufka, to wspaniale! :-) Oczywiście mocno trzymam kciuki. Na pewno się uda.

Wagnies, to moja teściowa uważa mnie za córkę, a nie tylko za synową. ;-) No i też nie mogę narzekać, męczy mnie jedynie nadopiekuńczość. Mam wrażenie, że ona nie zdaje sobie sprawy, ze jesteśmy już dorosłymi ludźmi, którzy założyli własną rodzinę. Traktuje nas jak malutkie dzieci, którym zawsze trzeba pomagać i pilnować żeby nie popełniali błędów. Tylko, że my je chcemy popełniać. Zresztą mogłabym na ten temat pisać długo, a to nie czas i miejsce ;-) A z tymi pieniążkami to u nas podobnie. I nie rozumie dlaczego nie chcę.

isikora, buziaczki. :-)

telma, witaj wśród nas i pisz jak najwięcej. Od czerwca mocno będę trzymać kciuki. Buziaczki dla Twojej córci. Troszkę małe to Jej zdjątko, ale widać jaka jest śliczna. :-)

A my poznaliśmy się banalnie, bo w pracy. I to w naszych pierwszych pracach ;-) w 1998 roku. W 1999 zostaliśmy parą (już nie będę pisać w jaki sposób, bo mogłaby powstać książka hi, hi, hi) a po pół roku się zaręczyliśmy. W czerwcu 2000 wzięliśmy ślub, bo czterech latach przyszła na świat wyczekiwana córcia i teraz od prawie trzech staramy się o rodzeństwo dla Natalki.
No i chyba jestem z Was najstarsza. Wy jeszcze takie młodziutkie… :-)

 
NieSamowita, ja też sie bardzo cieszę! :-) Mnie dzionek mija pomalutku. Właściwie większość czasu siedzę przed kompem ;-) Hi, hi, hi, a córcia ogladała poraz "setny" "Kubusia i Hefalumpy" :-) Chociaż musze przyznać że też chwilę popatrzyłam i jak zawsze się wzruszyłam ;-) Często płacze na bajkach, chociaż nie tylko ;-)
Kubuś to Jej ulubiona bajka ;-)
A na obiad miałam zupkę ogórkową, kaszkę gryczaną, małe marcheweczki i kurczaka a`la strogonow :-) Pyszności. Łatwe i szybkie do zrobienia.A na deserek zostało jeszcze kawałek bananowca mniam, mniam :-)
 
Witajcie a ja się obijam ale to raczej dlatego że mi siłek brakuje a mężuś stwierdził że on w bałaganie może mieszkac bo starania o fasolke ważniejsze a kurcze nie przyszło mu do głowy żeby samemu posprzątać:baffled: może jutro dzisiaj starczyło siłek tylko na pranie i obiadek a u mnie była dzisiaj pomidoróweczka z takimi kluseczkami z kaszki mannej a na drugie kotleciki sojowe w cieście serowym i surówka z kiszonej kapusty same pryszności :-D a teraz to chyba strzele sobie malusią drzemeczkę :tak: Jedna z kochanych forumowiczek napisała mi że istnieje jakiś zastępczy lek ale kurcze cena mnie skutecznie odstrasza teraz na miesiąc muszę wydać 10-12 zł a w opcji zastępczej 200zł:szok: nie chcę się pozbywać całej kaski bo jakby co to może byc jeszcze potrzebna więc póki co pomęcze się ze skutkami ubocznymi:laugh2:
Ataata no wiesz internet to potęga :cool: a tak poza tym to chyba w dzisiejszych czasach to takie samo miejsce jak każde inne:-D
asialc a może któregos dnia wygrasz ja też chyba tylko w takim wypadku mogłabym pozwolic sobie na wyprowadzkę ale pomarzyc dobra rzecz i czasem taka myśl niesamowicie pomaga:tak: :tak: :happy:
NieSamowita zgadzam sie z asialc że wnosisz nam tutaj mnóstwo radości i takiego wesołego zamieszania i fajnie że wszystkie tu jesteśmy tylko trzeba by się przerzucić na inny wąteczek:rofl2:
Dla reszty kochantych babeczek buziaki i trzymajcie się:tak: :tak:
 
Hej Dziewczyny, ale u nas wieje, br....! Byłam z Amelką na długim spacerku, ale nie było zbyt przyjemnie, ja to bym wróciła do domu, ale mała za żadne skarby świata nie chciała.
Asialc - dziękuję za powitanie, a zdjęcia córci to jeszcze pokażę, tylko muszę się jeszcze wkręcić z tym, jak to się wszystko robi.

Wiecie co Dziewczyny, powiem Wam szczerze, ze dopóki nie trafiłam na to forum to nie miałam takiej świadomości, że coraz więcej z nas ma taki problem z zajściem w ciążę?! Kurcze to normalnie już jakaś plaga!
Nie wiem wszędzie trąbią, że to choroba cywilizacyjna, że za dużo stresu, pracy, że za długo czekamy z macierzyństwem.
Fakt jest faktem coraz trudniej jest zajść w ciąże, utrzymać ją i urodzić zdrowe dziecko, niestety to tylko w tych kolorowych gazetkach dla przyszłych mam tak kolorowo to wygląda.
Zastanawiam się co będzie za 10-15 lat z kobietami, które będą chciały mieć dzieci???:confused:
Ataata- no to szybciutko Wam poszło, myślę, żę to te fluidki od BB zaciążonych koleżanek tak pomogły, hi,hi,hi... A jak się czujesz?

A jeszcze tak apropos tego co napisała Asialc, że wzruszają ją bajki, to świetnie pamiętam jak byłam w ciąży z Amelką to naokrągło oglądałam bajki i wciąż płakałam, normalnie to aż było męczące, bo płakałam jak mały miś się zgubił i jak królewna zjadła zarute jabłko - no teraz się z tego śmieje, ale to są właśnie hormony.
No a o moim babyblues po porodzie to nawet nie wspomnę:dry:

NieSamowita - 7 lat jesteś ode mnie młodsza??? Kurcze to się poczułam teraz staro. Ale oczywiście żartuję... :-) :-) :-)

Puchatka- domyślam się, że opisałaś to w wielkim skrócie, ale wiesz co myślę, że jak tak ciężko walczyliście o swój związek to tym bardziej potraficie teraz docenić to , że macie siebie i jesteście razem! Ja gratuluję, tego , że wytrwaliście pomimo tego co gadali ludzie, jak pisałaś. Co tu dużo gadać : to musi być MIłość!!!!!

pozdrawiam
 
Mnie też się dzisiaj nic nie chce. Jak na razie tylko wstawiłam drugie pranie, a tak się obijam jak Puchatka ;-) Ale to nic, na pewno jak zwykle na wieczór nabiorę energii i może coś zrobię więcej :-D

Puchatka, to Ty jakieś pyszności zrobiłaś, mniam. W takim razie trzymam za nas obie kciuki żebyśmy mogły kiedyś wybudować wymarzony domek. Ja już nawet wiem jak będzie wyglądał :tak:

telma, u nas też wiatrzysko, ze nie chce się wyjść na dwór brr. No to czekam niecierpliwie na zdjęcia córci :-)
A z tymi dzisiejszymi problemami kobiet, to zgadzam się z Tobą w 100%.
Zresztą oprócz problemów z zajściem w ciążę jest tyle chorób, że aż ciarki przechodzą. Najgorsze, że chorują młodzi ludzie i to bardzo poważnie, a kiedyś to było nie do pomyślenia :-(
 
NieSamowita, baw się dobrze ;-) :-D i jak wrócisz chetnie posłucham jak było ;-)
Jestem z Warszawy (okropność, nie lubię tego miasta. Przed ślubem mieszkałam pod Warszawą i to było to co lubiłam najbardziej ;-) ) Na szczęście Michał nie mieszkał z rodzicami w centrum tylko tak z boczku, niedaleko lotniska ;-) :-D I jak się pewnie domysliłaś mieszkamy u teściów w domu (takim dwu piętrowym, więc mamy oddzielne mieszkanko. Od niedwana zajmujemy dwa pięterka :tak: ) Jest tu dosyć cicho i rano zamiast samochodów słychać śpiew ptaków :-) Samolotów już nie słyszę , tak jak na początku ;-)

Jakoś puściutko tu dzisiaj. Pewnie rozpiszecie się na wieczór :tak:
Na razie :-D
 
A ja Kalwaria Zebrzydowska, dom (nieocieplony) i jest tu tak zimno, że wieczorami jeszcze dogrzewamy farelką:baffled: brrrrrrr, już mi zimno:sick: a ja jeszcze taki zmarzluch i chuderlak:laugh2:

Niesamowita, a mozna spytać czemu czekasz do sierpnia z fasolką:confused: Gdzieś już czytałam, bo pisałaś, ale mam dziury w głowie i nie pamiętam...:laugh2:

telma dokładnie tak, zebrałam fluidki od Doticzki i teraz razem jesteśmy na grudniówkach, więc teraz któraś z was musi zebrać moje ~~~~~~~~~i na styczniówki wskoczyć ;)
 
reklama
Do góry