Agula to normalne u dzieci.. włoski im się wycierają i za razem wymieniają.. Oliwierek też ma z tyłu wytarty placek z włoskami długości 1-2 mm. A nad czołem zrobiła mu się "myszka miki"- tak mój mąż nazywa łysinkę po bokach czoła u mojego brata..hehe..W ten sposób mały ma też coś po wujku.. ;-)
A co do wypadania włosów u nas mam to też słyszałam, że to normalne.. tylko, że jakoś jak zawsze miałam słabe włosy i z tendencją do wypadania to po porodzie wręcz odwrotnie- coraz mniej wypadały. Ucieszyło mnie to ale do czasu.. jak przed chrzcinami byłam u fryzjera i robiłam pasemka to fryzjerka pytała się mnie czy bardziej mi wypadają włosy po porodzie.. ja szczęśliwa, że nie a tu po pasemkach zniszczyłam sobie równo włosy i teraz garściami wyciągam..
Na dodatek mam już straszne odrosty ale nie mogę jeszcze ich zrobić bo za słabe są cebulki i fryzjerka doradziła odczekanie jeszcze co najmniej 1,5 miesiąca.. tylko jak ja będę wyglądała za 1,5 miesiąca??
No chyba, że sama sobie zafarbuję włosy i w (_|_) z pasemkami..
W końcu i tak beznadziejnie wyszły, wogóle ich nie widać niemal...
tylko kasy szkoda bo sporo zabuliłam..
.
A u nas dziś koszmarny dzień.. od rana wstałam z migreną (jak mam migrenowy ból głowy to umieram) ale jakoś po dwóch tabletkach i dwóch kawach przeszło do 13. Tylko, że sąsiedzi którzy kupili ostatnio mieszkanie w naszym bloku dziś kują ściany i wytrzymać nie idzie.. małego odstawiłam do babci, żeby się nie denerwował tym hałasem a z mężem wzięliśmy się za porządne porządki. Skończyliśmy dopiero przed 18 i myślałam, że jeszcze zdążę poprasować i chwile odpocząć.. ale już małego odprowadzili dziadkowie więc nic z tego.. Zresztą sama im kazałam wrócić do 18 a potem się dziwię..
Niuńka podziwiam Cię, że dajesz sobie radę z dziećmi + szkoła.. Sama jeszcze nie tak dawno studiowałam wieczorowo więc mniej więcej wiem jak to jest.. nie miałam niemal na nic czasu w dzień jak szłam na zajęcia a co dopiero jeszcze z dziećmi.. szok!
A kiedy się uczyć??
A kiedy pisać prace zaliczeniowe??
A właśnie.. co studiujesz bo chyba nie pytałam się wcześniej..
U mnie czasy szkoły, studiów jednych i drugich to już zamierzchła przeszłość.. teraz jestem pełnoetatową kurą domową i na cholerę mi te dwa fakultety??
No ale teraz właściwie to też mam dwa fakultety.. kura domowa i niańka..hehe.. Na to drugie świadomie się zdecydowałam ale to pierwsze..
hmm..
Eh.. ale się rozpisałam.. i wq.. mnie ten hałas..
czy oni dziś nie skończą??