Dzięki za info w sprawie szczepionek, na pewno skorzystam.
A co do płatnego urlopu wychowawczego (i rodzinnego) to słyszałam, że są ograniczenia dochodowe, tzn. chyba 504 zł na osobę. Ale konkretnie trzeba się dowiedzieć w MOPS-ie. Tym samym życzę cierpliwości w załatwianiu formalności. Chociaż może traficie do osoby która udziela wyczerpujących informacji, bo ja po jednej wizycie miałam dosyć załatwiania i wszystkim zajął się mój mąż. A mianowicie po urodzeniu dziecka pojechałam załatwić becikowe, ale wcześniej wzięłam z Urzędu Skarbowego dochody moje i męża a 2005 rok (wcześniej telefonicznie dowiedziałam się że jest to potrzebne do rodzinnego jeżeli ktoś się mieści w przedziale). Tam pani kazała nam jeszcze dowieź zaświadczenia z pracy o zatrudnieniu i dochody mojego męża za maj 2006 rok (nie pytajcie się po co bo sama nie wiem, ale podejrzewam, że związane jest to tym, że w kwietniu 2006 r. mąż zmienił pracę). Jedna pani na podstawie zaświadczeń z US wyliczyła nam że należy nam się drugie becikowe, rodzinne i płatny wychowawczy. No to super pomyślałam sobie - na drugi dzień dowieźliśmy zaświadczenia - i kolejna pani stwierdziła że mamy przekroczenie w dochodach. Fakt, że w 2005 roku mój mąż był oficjalnie na najniższym wynagrodzeniu, a po zmianie pracy jego zarobki wzrosły kilkakrotnie. Ale nadal nie wiem po co było im to wynagrodzenie za maj 2006 r. A co najśmieszniejsze to kolejna pani powiedziała nam, że dostaniemy drugie becikowe, rodzinne i wychowawcze jak skończy mi się urlop macierzyński, bo ja już nie będę miała dochodu i takie tam.
Więc widzicie - ile ludzi tyle opinii.
A znając życie, to jak skończy mi się macierzyński, to pewnie wprowadzą jakieś nowe przepisy albo diabli ich wiedzą co i nadal nic nie załatwimy.
I dlatego nienawidzę urzędów
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
.
A dzisiaj jedziemy do księdza ustalić termin chrztu mojego aniołka. Mam nadzieję, że załapiemy się na święta. A chrzestnymi będzie oczywiście mój brat i moja kuzynka.
Początkowo za chrzestną mieliśmy w planach mojego męża siostrę, ale stwierdziliśmy, że skoro ona nie jest zainteresowana małym (do dzisiaj do nie widziała, chociaż mieszka w Legnicy bardzo blisko szpitala i ani do szpitala nie przyszła ani do domu) to po co nam taka chrzestna "na papierku".
Uff, ale sie rozpisałam. Próbuję nadrabiać zaległości :-)