reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

A może są jakieś mamusie lub przyszłe mamusie z Legnicy??

Ja też jestem żona "zołza" i nie puszczam męża na piwko z kolegami :no: no chyba że z 2 to oki ale na jakąś imprezkę beze mnie:no: Może to i źle że tak robie , bo ja też bym chciała czasami z koleżankami się gdzieś wyrwać,bez dzieci.

A u nas z kolei jest na odwrót, tzn. ja męża wyganiam żeby się z kolegami "rozerwał", bo np. ja przed porodem to przynajmniej raz w miesiącu spotkanie z koleżankami z pracy w jakiejś knajpce. A mój mąż ostatnio był z kolegami na swoim wieczorze kawalerskim :tak:.
Ja ostatnio byłam na początku grudnia w chińskiej i nawet "wyrwałam faceta na brzuch" ;-) - no tylko bez skojarzeń - już się tłumaczę.
W grudniu miałam już pokaźny brzuszek i wcale tego nie ukrywałam. I doczepił się do mnie gostek, bo mu wpadłam w oko, ja mu mówię, że jestem już zajęta i pokazuję mu brzuch i obrączkę, a on na to że jemu to nie przeszkadza, a nawet na rękę bo on bardzo lubi dzieci (he, he to niech se zrobi :wściekła/y:). Później zaczął mi gadać, że na miejscu mojego męża nie wypuścił by mnie z domu w takim stanie itp. (na szczęście nie jest na jego miejscu). A najgorzej było na koniec, jak wychodziłyśmy - on bardzo chciał mnie odprowadzić do domu (na szczęście byłam samochodem i wracałam z koleżankami) :-) - ehhh, ci faceci.
A kolejny wypad mam w tym tygodniu - moja koleżanka odchodzi z pracy, wyjeżdża do Anglii i robi pożegnanie. Dobrze, że mężuś ma nocki, to zostanie z Olim :tak:.
 
reklama
Agata trzymam kciukasy:tak::tak::tak:
Wy także trzymajcie za mnie co bym nie miała dużo nadrabiania w szkole, bo w ciągu ostatnich trzech tygodni nie byłam ani razu na zajęciach:baffled:
 
A u nas z kolei jest na odwrót, tzn. ja męża wyganiam żeby się z kolegami "rozerwał", bo np. ja przed porodem to przynajmniej raz w miesiącu spotkanie z koleżankami z pracy w jakiejś knajpce. A mój mąż ostatnio był z kolegami na swoim wieczorze kawalerskim :tak:.
Ja ostatnio byłam na początku grudnia w chińskiej i nawet "wyrwałam faceta na brzuch" ;-) - no tylko bez skojarzeń - już się tłumaczę.
W grudniu miałam już pokaźny brzuszek i wcale tego nie ukrywałam. I doczepił się do mnie gostek, bo mu wpadłam w oko, ja mu mówię, że jestem już zajęta i pokazuję mu brzuch i obrączkę, a on na to że jemu to nie przeszkadza, a nawet na rękę bo on bardzo lubi dzieci (he, he to niech se zrobi :wściekła/y:). Później zaczął mi gadać, że na miejscu mojego męża nie wypuścił by mnie z domu w takim stanie itp. (na szczęście nie jest na jego miejscu). A najgorzej było na koniec, jak wychodziłyśmy - on bardzo chciał mnie odprowadzić do domu (na szczęście byłam samochodem i wracałam z koleżankami) :-) - ehhh, ci faceci.
A kolejny wypad mam w tym tygodniu - moja koleżanka odchodzi z pracy, wyjeżdża do Anglii i robi pożegnanie. Dobrze, że mężuś ma nocki, to zostanie z Olim :tak:.

Wydaje mi się że trochę swobody w każdym związku jest potrzeba, ja np nie wyobrażam sobie żeby nie móc wyjść gdzieś na piwo z kumpelą jeśli mam taką potrzebę:tak::tak:
Jak już pisałam, zaufanie to podstawa, jeśli ufam mężowi i on mi ufa to chyba nie ma problemu:-p
 
Zaufanie zaufaniem, ale stan w jakim wraca do domu mój mąż po takich wypadach z kolegami doprowadza mnie do szału :wściekła/y: oni nie mają hamulców :no: ana drugi dzień "tupot białych mew" :-D Ale jednak tak jak Ewelina mów czasami trzeba od siebie odpocząć ;-):-):tak:

Kurcze dziewczyny coś mnie wzięło:baffled: leci mi z nosa jak z kranu i boli wszystko
:baffled:
 
Mój wrócił wczoraj parę minut po 22 i w stanie całkiem znośnym, wypił tylko 3 piwka, więc nie jest źle:tak: :-) a zaufanie do siebie mamy:tak:

Agata, Ewelina trzymam za Was kciukasy:tak: no i Agata kuruj się dziewczyno, żeby Cię całkiem nie rozłożyło:tak:
 
O rany.......:szok::szok::szok::szok::szok:
Nie wierzę że od rana żadna z Was tu nie zajrzała:no:

Nu nu, ani dzień dobry ani pocałuj....:-p;-)

No ale dziś taki ładny dzień po ostatnich dziwno pogodowych dniach, że pewnie wszystkie na powietrzu:tak::tak:
Ja rano pojechałam z Paulą na działkę, trochę oplewiłam, słonka złapałam:tak::tak:, a później z mężem i z Pauli i Adasia chrzestnymi skoczyliśmy na piwko do Kaczora....Agata:cool2::cool2::cool2::cool2::biggrin2::biggrin2::biggrin2:
 
Dzień dobry, witam i o zdrowie pytam :tak:

U nas wszystko o.k. właśnie szykujemy się na spacerek.
Buziaczki i pozdrowienia
 
Hejka:-) A nam znowu spacerek się nie udał, po 15 minutach od wyjścia zaczął padać deszcz i musiałam się ewakuować, ale chociaż nie zmokłam tak jak ostatnio:tak: A Majka dzisiaj prawie cały czas śpi, chyba przez tą pogodę:confused:
 
reklama
Hejka:-) A nam znowu spacerek się nie udał, po 15 minutach od wyjścia zaczął padać deszcz i musiałam się ewakuować, ale chociaż nie zmokłam tak jak ostatnio:tak: A Majka dzisiaj prawie cały czas śpi, chyba przez tą pogodę:confused:


Julcia też dziś śpi prawie cały dzień :tak: ale za to Sandrunia maruda bo się nudzi i rozrabia mi w domu:wściekła/y: A gdzie Mariola się podziewa:confused:
 
Do góry