reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

A może Czę-100-chowa???:)

Mały waży 2700,szyjka się centruje i przygotowuje do porodu.Mówiła że wszystko jest książkowo i tak jak powinno być.Dziś miałam przez większość dnia takie bóle jak przed miesiączką ale p.Kasia mówiła ze to bardzo dobrze bo znaczy że coś tam się zaczyna dziać.
Powiem szczerze że jestem zaskoczona e nigdy nie zdarzyło ci się czekać w Olmedzie dziś na szczęście tylko 15 min opóźnienia,ale już teraz wcześniej dzwoni i pytam czy mają jakieś opóźnienia czy nie.
Ja się czuję bardzo dobrze,upały nie dokuczają mi bardziej niż przed ciążą.Nogi mi troszeczkę zaczęły puchnąc ale w sumie ciąża nie ma tu nic do tego,bo jak jest upał to zawsze mi puchną.W sumie to życzę wszystkim kobietą takiej ciąży.Jak słyszę przez co niektóre kobiety przechodzą to aż trudno mi w to uwierzyć.
 
reklama
Kamu jeszcze masz 3 tygodnie, ho ho. Cieszę się, że u Ciebie książkowo :tak:.
W Olmedzie czekałam max. 10 minut ale co to jest, liczę zawsze ten studencki kwadrans ;-).

Maluchy mi się budzą... wiec sobie nie popiszę :-(
 
Faktycznie już mam mało czasu,zastanawiam się czy jest sens umawiać się z p.Kasią,wszyscy mówią że najważniejsza i tak jest położna.No i z drugiej strony ciekawe ile taka przyjemność kosztuje.Nie wiem co robić.
Teraz muszę iść w czwartek jeszcze raz to może z nią porozmawiam na ten temat.
 
Faktycznie już mam mało czasu,zastanawiam się czy jest sens umawiać się z p.Kasią,wszyscy mówią że najważniejsza i tak jest położna.No i z drugiej strony ciekawe ile taka przyjemność kosztuje.Nie wiem co robić.
Teraz muszę iść w czwartek jeszcze raz to może z nią porozmawiam na ten temat.
W sumie położna robi najwięcej. Ja zrezygnowałam z umawiania się z lekarką na poród, chociaż się w szpitalu niby pytali czy się umawiałam. Co za różnica, który lekarz poród odbiera (pod warunkiem, że to nie jest znowu Wilkowiecki), na prawdę było mi obojętne.
Ciekawe, jak to jest w dzień w tygodniu rodzić (oba porody miałam nocne) jak są wszyscy lekarze...
A z drugiej strony ciekawe, ile kosztuje taka przyjemność...
 
To ten Wilkowiecki jakiś niefajny lekarz?
Musze pogadać z Kasią jutro,zobaczymy co ona mi powie.Właśnie obie moje koleżanki miały poród wywoływany i ona je wzięła na dyżur.
Chyba jak by to był mój drugi poród to bym pewniej do tego podchodziła a tak jak jest pierwszy to w ogóle nie zdaję sobie sprawy co mnie czeka.Wiem że tak naprwdę to położna jest najważniejsza.
 
To ten Wilkowiecki jakiś niefajny lekarz?
Musze pogadać z Kasią jutro,zobaczymy co ona mi powie.Właśnie obie moje koleżanki miały poród wywoływany i ona je wzięła na dyżur.
Chyba jak by to był mój drugi poród to bym pewniej do tego podchodziła a tak jak jest pierwszy to w ogóle nie zdaję sobie sprawy co mnie czeka.Wiem że tak naprwdę to położna jest najważniejsza.
Ja w sumie za pierwszym razem nie miałam wyjścia. P. Kasia była na urlopie a poza tym przyjechała mdo szpitala przed 3cią a o 4.40 się Ania urodziła więc czasu nie było. Za drugim razem nie wiadomo było kiedy się akcja zacznie, położyli mnie do szpitala na obserwację o 22giej a o 23ciej mi wody odeszły i akcja nabrała tempa. A Wilkowieckiego wspominam niemiło, wypychał mi Anię ciskając brzuch aż mnie wątroba bolała więc go wyzwałam a on się obraził, że mnie może nie tykać. Teraz położna mi pomagała bardziej delikatnie (z niego kawał chłopa). Pani kasia zresztą mówiła, że pacjentki za bardzo za nim nie przepadają. A jak któraś miała wywoływany poród to pewno,ze się wtedy można umówić, w przypadku spontaniczności nie można wszystkiego załatwić. Pewno jak bym była przeterminowana to też bym poszła wtedy na dyżur p. Kasi.
A jak koleżanki wspominają poród z p. Kasią?
 
Jedna średnio bo podobno nie znali dokładnej wagi dziecka,dosyć duży był a ona straszna drobina,podobno p.Kasia uparła się żeby rodziła naturalnie,wymęczyła się kilka godzin i podobno Harasim powiedział żeby już dali spokój bo ona naturalnie nie da rady tylko przez cc.
Natomiast ta co teraz rodziła i jej koleżanka wspominają bardzo dobrze.
Mam nadzieje że ja też będę wspominać dobrze,jestem zadowolona z niej uważam że jest bardzo sympatyczną osoba dobrym lekarzem.
 
Witam częstochowianki :happy2:

Piszę na forum wrześniówek, bo 10 września spodziewam się mojego pierwszego dzieciątka, ma być córeczka. Ale im bliżej porodu, tym bardziej się boję, trochę martwię i zastanawiam jak to naprawdę wygląda.... Planuję rodzić na PCK, chodzę do dr Ziębińskiego, fajny koleś ;-)

Kamu - Ty też widzę zostaniesz mamusią po raz pierwszy? Jak Twoje nastawienie? Chodzisz do szkoły rodzenia?
 
Mojego kuzyna żona chodzi do tego lekarza już od 15 lat,teraz będzie rodzić w sierpniu,albo wcześniej bo ma taką szyjkę macicy miękką że lekarz jej tylko kazał już leżeć.Nawet chciał ją skierować do szpitala.
Masz rację ja zostaję mamą po raz pierwszy,już mi mało czasu zostało.Z jednej strony jestem zestresowana a z drugiej tłumaczę sobie że jakoś to będzie.Chociaż bardziej niż porodu(bo nie wiem co tak naprawdę mnie czeka) obawiam się jak ja sobie poradzę z takim maluszkiem.No i przeraża mnie sam szpital.Jakoś służba zdrowia działa na mnie bardzo negatywnie,nie wiem czemu.
Chodziłam do szkoły rodzenia tej prywatnej prowadzonej przez p.Małgosię z PCK,było bardzo fajnie.Każdemu polecam.Myślałam że nie będzie mi się chciało chodzić ,a zajęcia tak szybko minęły.Uważam że jednak sporo się dowiedziałam,tym bardziej że nie mam żadnego doświadczenia jeśli chodzi o dzieci.Dużo mi rozjaśniła w głowie ta szkoła rodzenia.
 
reklama
O rany, dopiero teraz popatrzyłam, że Ty juz na wylocie i w każdej chwili możesz do szpitala jechać ;-) W którym szpitalu będziesz rodzić?? Strasznie przeraza mnie wizja szpitala....:no: Nawet nie porodu tak się boje, jak tego, co się tam będzie ze mną i maleństwem działo....
Byłam na jednych zajęciach w szkole rodzenia, jutro są kolejne, ale potem miesiąc przerwy. Bardzo mi szkoda, bo podobają mi sie te zajęcia. A o jakiej prywatnej szkole mówisz??
Co do opieki....wiesz - jak dzidzia się urodzi, to samo przyjedzie, będziesz wiedzieć co i jak robisz, jestem pewna :tak::-)
 
Do góry