Witam,
Ja w sumie też co pewien czas zaglądałam ale tak jakoś nie było kiedy napisać cokolwiek. My w sumie dopiero teraz wyszliśmy z choroby. Najpierw było przeziębienie, póżniej jelitówka a na koniec zapalenie oskrzeli. Już miałam dość siedzenia w domu bo przez 2 tygodnie 3 razy do lekarza i 2 razy do sklepu tyle co wyszłam. :/ A Nikoś mimo że był chory to cały czas uśmiechnięty i dokazywał. Jednynie na początku jak miał gorączkę to było mi go szkoda, bo się męczył strasznie bo miał 39,5
. Ale i są plusy siedzenia w domu tak się wyszkolił w bieganiu że za jedną rączkę już chodzi a oprócz tego biega wzdłuż mebli. Śmieszek mały jak trzymam go za jedną rączkę to w drugiej musi coś mieć, żeby ładnie iść. Wczoraj np wracając od lekarza szliśmy to dopóki trzymał w drugiej rączce gałązkę szedł prosto a jak gałązką mu wyleciała z rączki to od razu się potykał o własne nogi
No i następny plus siedzenia w domu potrafii się wszędzie wspinać a na czworaka to już biega jak coś zobaczy to moment i jest na miejscu. Jak tak dalej pójdzie to niedługo już będą pierwsze kroczki
Tak po za tym to menu małego już coraz bardziej rozszerzamy, już próbuje rzeczy które mu jedmy ( wiadomo z umiarem) ale jak widzi że coś jemy to wisi na nogawce i awantura jak nie dostanie nic.
No i pani doktor się śmiała że normalnie dzieci przy chorobie chudną a młody przytył o 250 gr.
No i mały ma już 8 ząbków
wszystko naraz
mamaPAulinki to pewnie odpoczełaś bardzo, no my sie wybieramy na weekend przy bożym ciele i mam nadzieje że uda nam się wyjechać bo już wariuje w domku
A-Asiu trzymamy kciuki mamy nadzieję że będzie w porządku wszystko, napisz jak wyniki i co pani doktor powiedziała. Asiu wiem że łatwo powiedzieć ale sama się borykam z padaczką i nie jest to takie straszne jak mówią. A póki co narazie nie ma co się stresować poczekaj na wyniki, Malutka też czuje że coś się dzieje i że ty się denerwujesz
Buziaki i trzymaj się mocno. i czekamy na wiadomości