Hej dziewczynki ;-) Troszkę mnie nie było
ale się poprawię, obiecuję
U nas wielkie osiągnięcia, przełom w rehabilitacji i cuda nie widy
Paulinka 10 dni temu zaczęła sprawnie raczkować
od zeszłej środy była 3 razy pionizowana na kilka minut... efekt? W sobotę po 22 sama stanęła na nóżkach
W związku z tym mój humor uległ znaczącej poprawie, z teściową jakoś doszłyśmy do porozumienia
i nawet do małej przychodzi i na rekach nosi i nie może się napatrzeć jak ona śmiga po pokoju.
Dziś rano pojawił się ząbek, dolna jedyneczka
więc ten tydzień masakry wreszcie się kończy, chyba, że bedzie szła druga a jest na wierzchu
Aneczka ani się obejrzysz a bedzie raczkował. Moja stała i bała się rączki oderwać, też się jej nogi rozjeżdżały. Po miesiącu nie mogę za nią nadążyć
Śliczny Twój brzdąc, mojej w foteliku ledwo główka wystaje.
Asia moja z gryzieniem to nie kuma, w środę neurologopeda bedzie nas uczył jak ją uczyć jeść kawałki (masło maślane
). Nadal nie pija nic prócz mleka a ostatnio i tego niewiele, za to łyżeczką nawet znienawidzoną kaszkę wsunie
Zjada całe obiady z dwóch dań i całe deserki. Do obiadów daję masło lub oliwę z oliwek a do deserów sinlac.
Dziś rano mieliśmy 3 dawkę wzw, waga 6050g, nadal dieta bezglutenowa, mamy odstawić kurczaki, bo Paulince powiększyły się gruczoły piersiowe
Poza tym nie choruje i mam nadzieję, ze tak zostanie ;-):-)
Zobacz załącznik 328298
A tak sobie stoję na nózkach:-)
No to wyszedł mi poemat
mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, spróbuję ściągnąć mamy z Częstochowy na ten wątek, to bedzie nas więcej i weselej mam nadzieję