witam się z rana... tak tak dziś dopiero co wstałam... po ostatnich nockach znowu zarwanych dziś udało mi się dospać prawie do 10 zmała jedną przerwą na karmienie... teraz mała demoluje pogłoge w pokoju i widzę jak codziennie zaskakuje mnie czymś innych - chyba z tym spaniem to ten skok rozwojowy był bo dziś ładnie spała tylko 2 razy się przebudziła raz na jedzenie a raz chyba z przyzwyczajenia tak ok 3... w piątek moje dziecko załapało że może samo sobie wkładać kawałek jabłka do buzi -widok nieziemski i jej zdziwiona buźka a zarazem uchachana po prostu rewelka
, w sobotę M zostawil ją na moment samą w krzesełku do karmienia i oczywiście nie przypiął bo on ma ją na oku więc nie trzeba bo zaraz ją bierze do przebrania i co? patrzymy a ta mała cwaniara siedzi sama - bo oparcie ma jeszce max do tyłu do pozycji półleżącej a tu proszę - siedzi ostro pochylona do przodu jedną ręką trzymała się podłokietnika a drugą bawiła paskiem od szelek tym co w kroku podtrzymuje... wczoraj sama jadła chrupki kukurydziane a dziś mi przepełzała na łóżku leżąc na plecach głową do przodu przed całą szerokość łóżka tj. ok 80 cm i zatrzymała się na ściania - oj dobrze że była ta ściana... ząbków jak nie było tak nie ma ale ślinienie sie ostre a dziś jakby dolne dziąsęłko bardziej miękkie niż wczoraj - oj przydałoby sie żeby już chociaż jeden ząbeczek się pokazał to byłaby to dla nas wszystkich wielka ulga i radość...
dziś w planach dzień gospodarczy i chyba ze spaceru zrezygnuję bo to powietrze jakieś takie ostre sie wydaje ale w poprzednie dni to od czwarttku codziennie wychodziłyśmy
mamaPaulinki - postępy maszych dzieciaczków coraz większe i oby tak dalej - ani sie nie obejżymy a będą siedzieć, chodzić i na randki śmigać
z pampersami to u nas też było "przeciekowo" bo albo za małe albo za duże były i tak dizecko waży ok 7,5 kg a już od ką używamy rozmiaru 4+ / 5 ... nie wiem kto tak przedziały wagowe na paczkach powymyślał - u nas się nie pokrywają... z chcicami to ja ostatnio na sam wieczór dostaję wolczego głodu na słodkości i to koniecznie z czekoladą - nie wiem co jest na rzeczy ale w ciąży na pewno nie jestem a miesiączka się spóźnia... i znowu będę musiała gmyracza odwiedzić...
witaj aniołeczek!!!!
aneczka u mnie teściowa też nakarmić nie umie a zawsze cyrkluję tak żeby tylko raz karmiła to i tak jest sukces jak poda chociaż połowę tego co przygotuję... mi się wydaje że to dlatego że brak wprawy - jak siedz w domu cały czas z dzieckiem to dizecko się do mnie przyzwyczaja, do mojego sposobu karmienia i może to jest przyczyną? fatk - trochę "winy" po stronie teściowej też jest - brak cierpliwości, brak stanowczości... chociaż u nas znowu pojawił sie mały kryzys deserkowy - świeże jabuszko starne na tare jest ok ale słoiczek ble... co do zdrobnień to u mnie podobnie - ja każę mówić normalnie a tu wszystko zmiękczone - ja to jedynie mleko zdrabniam na mleczko jak chcę butlę podać i mała jest już tak nauczona ale reszta wszystko twarde...
będę później bo lecę do terrorystki
miłego dzionka!!!!