reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

A może Czę-100-chowa???:)

witam się z rana:)
u nas postępy małymi kroczkami w sprawie jedzenia - wczoraj skończyło się na 5 posiłkach mlecznych i pół słoiczka jabłek:) w nocy wprawdzie dziewczyna budziła się 2 razy bo mokra pieluszka i nie wiem czy nie chciała też coś przekąsić ale podawanie herbatki i smoczka niewiele dawało więc ok północy wzięłam ją do siebie do łóżka to mimo mega wiercenia które próbowałam opanować głaskaniem po pleckach i pupce co bardzo lubi to udało nam się dospać do 7!! i tu kolejna niespodzianka - na śniadanie zjadła 170 ml mleka!! to jest nasz rekord:) ciekawe jak będzie jadła następne posiłki i czy się przekona do braku jedzenia w nocy... no nic nie chcę zapeszać... pogoda okropna więc siedzimy w domciu, powoli święta się zbliżają i nachodzi mnie ochcota na upieczenie ciasteczek... hmmm muszę ponegocjować z terrorystką co do takiej możliwości... teraz leży na łóżku obok mnie i przewraca się z jednego boku na drugi co jakiś czas wydając pojedyńcze dźwięki... może zaraz się zmęczy i troszeczkę podrzemie... idę na jakieś śniadanko póki mała ma zajęcie...
 
reklama
Witajcie :-)
Moja mała też rekord pobiła. Od jakiegoś czasu widzę, że zjada całe porcje po 140ml, czasem zostanie coś na dnie ale rzadko. Dziś zjadła obiadek i potem zrobiłam jej 180ml mleczka i o dziwo zjadła i teraz śpi. Chyba powoli zwiększę porcje, na poczatek 1-2 razy dziennie aż dojdziemy do wszystkich 5 posiłków.
My dziś w domku, rehabilitantka ma wolne a ja pomału pakuję się na świeta. tzn małej wyjściowe ciuszki spakowałam ;-)
 
Witajcie!!
Dorota widziałam na zdjęciach Paulinke jest cudowna!! Gratulacje za postepy jakie robi.

U nas nic ciekawego, mój malec miewa humorki :/ i zawziecie bierze reke do buzi i ssa palca :D mam wrazenie że chyba zaczynaja dziasła swiedzic. U nas z jedzeniem nie ma problemów, na poczatku jak karmie to marudzi ale pozniej jak juz poczuje że to mleko a nie herbatka to je do końca :D fakt czasem na spodzie zostawi ale to sporadycznie. Chyba będziemy musieli zwiekszyc ilość mleczka z 120ml do 150ml bo widze ze czasem mało jemu a według pudełka z mleka 4 miesiac juz wiecej sie daje.
Tak siedziałam ostatnio i czytałam o witaminie D3, i doszłam do wniosku ze chyba ta wysypka była od witamin bo za duzo ich mial dostarczone, bo dosc że dostawał osobno kapsułke dziennie to w mleku jeszcze jest. Wszystko wrociło do normy ze skóra na buzce a je teraz zwykłe mleko i nic sie nie dzieje. Idziemy do lekarza jutro lub w piatek bo na szczepienie to zobaczymy co doktor powie. Męczy mnie juz ta zima bo nawet nie mozna isc na spacer ehhh Mnie sie jeszcze jakas infekcja drog moczowych wdała swedzi jak cholera ;( ale lecze juz.

Mam małe pytanie jeśli moj synek urodził sie 17 września to teraz ma skończony 3 miesiac czy zaczyna 3 miesiac?? bo od 4 miesiaca mozna powoli inne produkty wprowadzac bo widzialam ze kaszki i desery sa juz po 4 miesiacu i jeszcze jedno czy je mozna dawac dziecku chociaz troche zeby mogł sprobowac cos innego??? czy lepiej lekarza zapytac jak to wyglada. Bo ja juz sama nie wiem jak to sie liczy z tymi miesiacami :zawstydzona/y: az wstyd.
Czy rozumiec to po 4 miesiacu ze dopiero mozna jak skonczy 4 miesiace i zacznie 5 :szok:

Wychodzi na to ze w styczniu moze juz probowac inne produkty?? :confused: nie wiem czy dobrze to rozumuje....
 
Ostatnia edycja:
Jak Paulinka miała skończone 3 miesiace (korygowane oczywiście ;-)) to zaczęłam dosypywać do mleczka po łyzeczce kleiku ryżowego. Może byc i kukurydziany. Ale słoiczki zaczęłam dawać jak skończyła 4 miesiące czyli zaczęła 5. Mozesz spytać lekarza ale to samo Ci chyba powie. Nie ma się co spieszyć bo brzuszek jeszcze moze nie przyjąć takiego jedzonka. Oczywiscie są mamy które dają wcześniej. U nas ze względu na NEC, które przeszła, problemy z kupkami czekaliśmy do skończonych 4 miesięcy.
 
marta w styczniu Igor skończy 4 miesiące i wtedy dopiero możesz zacząć wprowadzać słoiczki na początku daje się malutko - łyżeszkę dwie żeby mały przyzwyczaił się do nowej konsystencji i smaku ale i tak skonsultuj z lekarzem zanim cokolwiek podasz. co do witamin to ja wit D podaję w tabletkach które rozpuszczam przed podaniem bo po tych w kapsułkach do wyciskania to mała szłu dostawała (jak mi to dr tłumaczyła to przez jakiś olej w którym wit jest w kapsułce rozpuszczona) do tego daję MM i nie mam żadnych nieprawidłowości czy odczynów więc się dopytaj jak pójdziesz na szczepienie.
mamaPaulinki no rosną te nasze dzieciaczki to i więcej jeść potrzebują ja to nie wyrabiam - wydaje mi się że całkiem niedawno goniłam M po większe smoczki do butelek a tu już znowu zmieniłam rozmiar i teraz przez 3 pije... no i u mnie też jak wiesz walka z unormowaniem karmienia chyba zakończy się sukcesem bo już ładnie zaczęła jadać porcje po 160-170ml:) tak że mimo wszystko nie ma się co zatrzymywać w jednym miejscu...
my dziś znowu po domowemu - w sumie żadnych planów... w sobotę albo w niedzielę będzie u nas na obiedzie babcia M a w niedzielę popołudniu teście się zapowiedzieli - jutro będziemy się umawiać konkretniej no i może ustalimy już co ze świętami bo my w tym roku nie jedziemy do moich rodziców tylko dopiero na sylwestra - tak żeby sprawiedliwie było i żeby z dzieckiem się nie umordować... przynajmniej dziś pogoda ładna to może powerandujemy się troszkę bo o wyjściu z domu to mogę pomarzyć...
 
Hejka :-)
Asia no moja to słabo rośnie... boszzz ona to nigdy nie wyjdzie z rozmiaru 56-62 :eek:
Tylko ten mój szogun cały dzień ćwiczy w łózeczku to co na rehabilitacji :szok: uwzięła się i nóżki pod dupkę podciąga, a ile się najęczy jak jej nóżki się rozjadą... Nie mogę jej słuchać czasami.
Ona tyle spala kalorii, że to głowa mała, ale cóż mam ruchliwe dziecko i bogu dzięki, bo bałam się porażenia czterokończynowego a skończyło się na spastyce.
Zbieram się na rehabilitację, po południu się odezwę :-)
 
mamaPaulinki no to bardzo dobrze że mała tak chętnie ćwiczy!!! to tylko jej na dobre wyjdzie!!! ta moja też jak zobaczyłam kilka dni temu jak łapie się za szczebelki w łóżeczku i się przyciąga to aż mnie zamurowało - efekt taki że wczoraj udało mi się M zmolestowac i obniżyliśmy dno łózeczka na niższy poziom bo teraz to tylko patrzeć kiedy ta moja aparatka zacznie siadać. Już teraz jak ją się delikatnie podciągnie to fik i już siedzi i nawet nie trzeba jej za bardzo podtrzymywać żeby pion łapała i potrafi tak ja wiem nawet i 2 minuty posiedzieć zanim ją na boki zacznie znosić... no i turla się z pleców na oba boki, zauważa już swoje stopy ale jeszcze się nimi nie bawi chociaż moż ze 2 razy widziałam jak chwyciła, potrzymała za skarpetkę i puściła... no i bardzo się rozgadała - potrafi i godzinę leżeć sama albo w łózeczku albo na łóżku i gadać sama ze sobą i są to gugania, allllle, ammuuu a potem to już piski.... jak jej zostanie to gadulstwo to nie wiem bo ja już teraz wymiękam - 2 razy mi się przysnęło przy niej a ona cały czas gadała... póki małe to takie kochane a potem... małe diabełki wyskakują i terroryzują...
 
No to ciesz się, że tak fajnie się rozwija, bo u nas byłoby wielkie nic bez rehabilitacji. czasem padam na pyszczek a ćwiczyć trzeba... A wieczorem ledwo dowlokę się do łazienki. Ale wiem, że robię to dla niej i kiedyś może uda mi się odpocząć :-)
Mówią małe dzieci mały kłopot, to jak ja mam tak teraz to nie chcę myśleć jak będzie później :-D tym bardziej, że charakterek ma po mnie, no to lekko nie będzie :sorry2:
Jak wróciłyśmy to spała w foteliku przy otwartym oknie, potem rozebrałam ją i położyłam do łóżeczka i śpi dalej. Choć raz zjadłam normalnie obiad ;-)
 
witamy się poweekendowo!
u nas był bardzo napięty grafik - full załatwień, zakupy, Mała rozkoszna w dzień odkąd wprowadziłam plan karmienia i pilnuję żeby przestrzegać za to w nocy niespokojna - w sumie to do tej pory nie wiem czy ona wogóle się wybudza czy przez sen tylko jęczy i bardzo się w łóżeczku wierci - dziś była pierwsza noc od prawie tygodnia kiedy spała w swoim łózeczku a nie ze mną i efekt taki że po 24 zgubiłam rachubę ile razy wstawałam brałam na ręce chwilę bujałam i odkładałam a rano moje oczy zobaczyły Perełkę ułożoną po skosie łóżeczka i to w dodatku tam gdzie powinna mieć nóżki... i szukam teraz przyczyny tego niespokojnego snu - nie wiem czy to przez zmianę karmienia (bo to mniej więcej w tym czasie się zaczęło) czy przez ząbki bo w dzień okropnie muszą ją swędzieć bo na przemian ogryza a to kciuka a to rękę ale przez śliniak no i jak dorwie moją głoń to zabawie w gryzienie nie ma końca - wkłada sobie sama do buźki mojego palca pogryzie i wyciąga i tak w kółko śmiejąc się przy tym i gadając jednocześnie... no nic moze uda mi się dziś dodzwonić do mojej dr i ją o to podpytać bo nie chcę iść na taką pogodę ze zdrowym dzieckiem do przychodni bo tylko się wyczekamy, umordujemy a przez tel też można się dowiedzieć... bardzo niefajny wiatr dziś wieje...
mamaPaulinki u mnie podobnie było z jedzeniem - my do obiadu a mała wtedy najważniejsze swoje potrzeby ma do zaspokojenia - ale po wprowadzeniu tego panu karmienia to tak mi wypadło że po 16 nie mamy żadnego butelkowania czy słoiczkowania tylko w zasadzie soczek/herbatka na życzenie więc jest teraz z tym fajnie:) już nawet zaczynam zapominać jak to było kiedy jadłam śniadanie dopiero ok południa... a co do charakterku to ja też się obawiam żeby po M nie odziedziczyła bo wtedy to już całkiem dom wariatów będzie...
idę ogarnąć troszkę mieszkanie po wczorajszym najeździe -babcia M i jego rodzice no i powoli prezenty trzeba pakować i do świąt się szykować chociaż psychicznie...
 
reklama
witam :-)
No wieje jak nie wiem co ale może chociaż pranie mi wyschnie :wink:
Mała ma odstawioną marchewkę bo ma zaparcia i się wścieka nie chce jeść nic innego :wściekła/y: wyglada teraz na mnie z łóżeczka bo udało się jej włączyć grającą przytulankę i dumna jak paw teraz :-D
Ja tylko sprzątam i poprałam wszystko bo na święta wyjeżdżam do siebie. W czwartek rano mam pociąg ale internet bedę miała więc kontakt pozostaje :tak: Już nawet małej ubranka i swoje spakowałam, J też prawie wszystko ma tylko na końcu bieliznę popakujemy i małej leki. Miałam jechać do mopsu ale nie dam dziś rady prasowania mi się nazbierało....
Marta, żyjesz? Przygotowania pewnie Cię wykańczają ale pociesz się, że potem już będzie spokój ;-)
Chrzciny dopiero przed nami, może latem? Paulinka byłą chrzczona w szpitalu, przez księdza więc tylko dopełnienie musimy zrobić... Ale mamy inne ważniejsze sprawy teraz. Walczymy o nózki :-(
Asia moja już dawno się tak przekreca w łóżku. Kiedyś w nocy wstałam po ciemku ją okryłam kocem, ale za chwilę wstałam bo coś mi nie pasowało. Okazało się, że leżała odwrotnie i nakryłam jej główkę a nóżki były odkryte :szok: po prostu leżała odwrotnie :crazy:
Uciekam karmić, prasować itp

Do wieczorka :-)
 
Do góry