reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

A może Czę-100-chowa???:)

witamy się! dziś troszkę później bo nie mogę jakoś wskoczyć na wyższe obroty:(

wczoraj podałam Małej na obiad słoiczek z hippa - zupka jarzynowa krem po 4 miesiącu i mi maleństwo zwymiotowało... dopieor wieczorem wyczytałam że niektóre dzieci tak mogą na jedzenie zareagować -taki ten hipp wydawał mi się grudkowaty mieszanie nic nie zmieniało i do tego jak póżniej wyczytałam to z groszkiem i kalafiorem... no nic więcej go nie dam.no i chyba odkryłam powód tego nocnego niepokoju... otóż coś mnie wczoraj na wieczór podkusiło i ok 23 jak mała zaczynała się kręcić to posmarowałam jej dziąsełka dentinoxem i jakoś dospała ładnie do 4:)tak więc plan-smarować wieczoram po ostatnim karmieniu:)
no i jeszcze obskoczyłam wczoraj po 20 do tesco na malutkie zakupy - M to już z wielką obawą o domowy budżet mnie z domu wypuszcza... miałam dokupić tylko takie bawełniane śliniaki a wróciłam jeszcze ze śpiworkiem do spania bo wpadł mi w oko przeceniony o 50% (zapłaciłam 23 zł) i jak traf chciał znalazłam ostatni w rozmiarze 6-12 miesięcy:)... no i dziś w nocy już się nie rozkopała:)
mamaPaulinki ja z jedzeniem mam podobnie... ale wymyśliłam, że co drugi dzień wrzywa a co drugi owoce i do tego wprowadziłam soki klarowne do picia (a wczoraj kupiłam jeszcze przecierowe ale poczekam jeszcze z podaniem bo dziś dałam pierwszy raz słoiczek z indykiem) u nas po marchewce też zatwardzenia okropne...

my dziś dzień sprzątania i prania i właśnie mam pytanko - mam na zbyciu dużo gazet dziecięcych (mam dziecko,twoje dziecko, twoje 9 miesięcy, m jak mama...oj trochę tego jest) w sumie jakieś 66 gazet niektóre całe prenumeraty roczne a niekktóre pojedyńcze numery i szkoda mi ich tak do kosza wyżucać więc chętnie oddam bo są tylko raz czy dwa przeczytane i przejżane...

na razie zmykam bo mała dzś marudna... będę wieczorem
 
reklama
No i ja dotarłam :-)
U nas plan taki: słoiczek bez marchewki (na 2 razy) i słoiczek z marchewką, też na 2 dni. Na owocach mi nie przytyje. :-(
Jutro ostatnia rehabilitacja i pakowanie reszty rzeczy, no jak przepiorę rano ;-)
A jeszcze próbowałam dać małej soki z marchewką jabłkiem bananem ale też nie chce, tylko mleko!!!! Ja nie wyrobię bebilon tani nie jest, a bebika nie chciała mi pić. Wybredne mam dziecko :wściekła/y:
 
no u moich rodziców ciężko z zasięgiem wiec będę odcięta od cywilizacji...;(
wczorajsza zupka z indykiem nawet nawet ale jak poczuła marchewkę to tak chętnie jej to nie wchodziło ale pół słoiczka zjadła więc ok... na razie żadnych reakcji brak, na razie kupy ok - ale tak myślę że to zasługa soczków - troszkę się boję ale może spróbuję dziś dać nawet niewielką ilość łżeczką tego przecierowego - banaz z winogronem po 4 miesiącu... zobaczymy jak zareaguje.... u mnie nacisku na przybieranie na wadze nie ma bo pulpet jest a bardziej mi zależy na tym żeby się najadała i żadziej na butli wisiała. no i też jedziemy na bebilonie tylko tym zwykłym - zastanawiam kiedy zmienia się na 2? bo na 1 pisze że już w 5,6 miesiącu daje się 2 a na 2 piszę że powyżej 6 miesiąca... ale myślę że bliżej połowy stycznia dopiero będziemy zmieniać - tak bliżej skończonego półrocza. na razie chcę zwiększyć ilość słoiczka tak żeby dojść do 1 dziennie jedzonego na raz...
dziś rano udało mi się ubrać już choinkę - mała zachwycona - cały czas mnie obserwowała, cieszyły ją bąbki - strasznie się im przyglądała... teraz muszę jeszcze posprzątać bo się dużo igieł posypało no i jeszcze muszę zmienić firanki w dużym pokoju a potem już tylko kuchnia zostanie ale to już myślę że w czwartek i piątek będe pichcić...
 
A ja właśnie umyłam okna w naszym pokoju i zbieram się zaraz na rehabilitację, ostatnią w tym roku. Przez to bedę musiała sama z małą ćwiczyć w domu ale co zrobić?
Jeszcze tylko wykupić recepty, lekarka obejrzała małą i dała pozwolenie na wyjazd. Tylko mamy pilnować by w pociągu nikt na nią nie kaszlał ;-)
 
Kobietki, dla Was i Waszych rodzin spokojnych ciepłych Świąt Bożego Narodzenia oraz samych radości w Nowym Roku życzymy całą trójką prosto z Sulejówka (jestem w domku:-))
Dorota Jacek i Paulinka
 
Witajcie!
Przepraszam za moją nie obecność, dopiero teraz ogarnełam wszystko. Nie miałam nawet czasu żeby życzenia wysłać :( Nie odczułam że były święta, ale chociaż spokój z chrzcinami bo już odbębniliśmy ;) Parę osób z rodzinki nocowało u Nas dlatego też byłam tyle nie obecna. Igorek był grzeczniutki w kościele zaczął płakać jak już ksiadz wycierał główkę ale później mężowi na rękach usnął, można powiedzieć że przespał chrzest :D Do tego we wtorek już ksiądz po kolędzie chodził, w sumie jak co roku od razu po świętach ;) Teraz tylko sylwester który spędzamy w domu. I tak nam święta minęły.
Po rozmowie z pediatrą postanowiliśmy zmienić małemu mleko z NAN1 na Bebiko1. I są już zmiany, dzisiaj była pierwsza kupka po zmianie mleka i mały nie męczył się tyle żeby ją zrobić, poszło bardzo szybko (niby po NAN nie miał problemów ale zawsze stękał bardzo a po bebiko lekko mu to idzie ale przyglądam się dalej jak przyjął tą zmianę mleka) i jak na razie zmiany skórne ustały. Do tego po bebiko dłużej mi wytrzymuje bo do 4 godzin wypijając 150ml, a jak pije NAN to 3godz i głodny.
Uporałam się dzisiaj z prasowaniem które miałam zaległe z przed świąt. Więc tyle u nas. Pozdrawiam!!!
 
Ostatnia edycja:
witamy się po dłuuuuggiej nieobecności...
wróciliśmy w niedzielę od moich rodziców - było ok ale wróciłam troszkę zmęczona - moja mama chciała pomóc a wyszło jak zawsze, tato też z dobroci serca napalił w piecu żeby wnuczce było cieplutko i oczywiśie przesadził, do tego chyba woda z tarnowsiego wodociągu nie przypasowała dziecku i z gorączką gnaliśmy do lekarza - diagnoza: 3-dniówka ale się nie potwierdziła bo gorączka trwała 2 dni (39 stopni) i nie pojawiła się wysypka a wodę kupiłam żywca i nawet zachowanie małej wróciło do normy bo wczesniej to była bardzo nerwowa... a wczoraj kolejny atak krzyku trwający z małymi przerwami cały dzień, usypianie po kąpieli do godziny 22 a zawsze o 20 to już ładnie spała, krzyk niesamowity i tak mi się widzi że to znowu dziąsęłka bo gryzaki bardzo tarmosi i znowu mocno się ślini ale ząbków żadnych nie widać... muszę zmykać bo znowu mi tu mała krzyczy... napisze jak znajdę chwilkę spokoju...
 
Hej dziewczyny :-)
My po powrocie nie możemy się ogarnąć, tak nam dobrze było, cicho, spokojnie... Mała duże postępy zrobiła, 2 dni przed sylwestrem sama postawiła się w raczki. Tylko dalej już pod górkę, bo ani nóżki ani rączki nie pracują :-( Więc jest roboty i ćwiczeń. Trochę ludzi nas odwiedziło, poznałam dziewczynę z BB, która mieszka niedaleko mojej miejscowości, która również zorganizowała koncert charytatywny dla Paulinki. Koncert odbył się 2.01 w moim kościele ale my wróciliśmy dzień wcześniej, więc mój brat nas reprezentował no i Agatka właśnie. Kochana kobieta, zebrała sporo pieniążków, jak zakład pracy mojego J się wywiąże z obietnicy to mamy już pieniążki na jeden turnus :-)
A poza tym to pochorowaliśmy sobie, tydzień temu Paulinka 2 dni gorączkowała a teraz ja choruję, już mi dziś lepiej nawet.
W czwartek mamy wizytę u neurologa, trzymajcie kciuki, ja jestem ciekawa jak oceni małą, bo w tej chwili jest oceniana przez rehabilitantki na 5-6 miesięcy ruchowo a psychicznie miesiąc do przodu nawet ;-)
Postaram się być już na bieżąco.
pozdrowionka
 
reklama
mamaPaulinki wielkie gatki z postępów no i powodzenia na dzisiejszej wizycie!!!

ja ledwo żyję - mała ma dziś 4 dzień kiedy nie chce wziąść do buzi butelki z mlekiem ani innym piciem a jedynie jak ją noszę na rękach przy usypianiu jak już mi praktycznie śpi na rękach to wtedy zaciągnie butlę kilka razy i wypluwa:(( dziś w nocy udało mi się że wypiła 2 razy po 100 ml mleka ale to też na takim śnie a świadomie to na sam widok butelki jest wielki płacz... ale słoiczki to owszem wcina chociaż wczoraj nie chciała niczego słodkiego -deserków jeść tylko słoiczki obiadowe no i dziś mamy dzięki temu zatwardzenie:( nocki zarywam bo malutka często się budzi z krzykiem i chce być albo noszona albo zassie kilka razy butle z piciem i śpi dalej a ja się wybudzam i potem długo nie mogę zasnąć i znów pobudka... oczy same mi się zamykają - teraz malutka śpi a ja czekam na faceta z banku... tak więc na razie walczę z malutką o picie bo nie chcę dopuścić do odwodnienia (chociaż i tak słabe postępy bo udaje mi się dobę zamknąć z wynikiem ok 500 ml a ona teraz powinna dostawać minimum 600 ml płynów:( a kubeczki niekapki i inne takie z ustnikami na razie jej nie podeszły a łżeczką to dużo się rozlewa...)
no nic zmykam na razie troszkę ogarnąć mieszkanie, nastawić obiad ... póki mała śpi...
 
Do góry