A moja kolezanka ma juz dwojke!Koichana ja mam znajomą która też ma PCOS (nie wiem jak to się pisze) i urodziła pięknego dzidziusia Długo się starali ale powiedziała że się nie podda i na dobre im to wyszło!!! Więc i u Was wszystko będzie dobrze
reklama
Cześć dziewczyny witam was ponownie. Przypomnę że jestem po laparoskopii już więcej niż pół roku( 5 czerwca 2010). Blizny mi zostały dosyć widoczne trzy nacięcia , któraś z was pytała ale mój lekarz powiedział że to zależy od uwarunkowań kobiety. Po operacji lekarz powiedział że jajowody drożne, zostały ponakuwane aby mogło dojść do owulacji, wszystko miał być w porządku ,nieco powiększone jajniki. I tydzień później zaczęliśmy staranka. Po trzech miesiącach odwiedziłam lekarza powiedział że jest dobrej myśli i to tylko kwestia czasu bo miesiączki mi się uregulowały wszystko niby ok. Po następnych trzech miesiącach lekararz sam powiedział że nie rozumie czemu nie ma ciąży, przepisał clo coś tam od 5 dnia cyklu i luteine od 15-25 d.c. Daje mi jeszcze pół roku jeśli się nie uda skiewruje mnie do kliniki niepłodności. Jestem po pierwszym miesiącu brania wspomaganek i nic. Czy macie może dla mnie jakiś pomysł pomóżcie bo ja już tracę na to wszystko siłęi nadzieję co miesiąc jest duże rozczarowanie i płacz. Przypomne że z mężem staramy się już dwa lata. Pozdrawiam!!!
suzi1
Kocham Cię synuś
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2009
- Postów
- 2 983
Misia to mocno trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&& zeby sie udało w tym cyklu!!!Cześć dziewczyny witam was ponownie. Przypomnę że jestem po laparoskopii już więcej niż pół roku( 5 czerwca 2010). Blizny mi zostały dosyć widoczne trzy nacięcia , któraś z was pytała ale mój lekarz powiedział że to zależy od uwarunkowań kobiety. Po operacji lekarz powiedział że jajowody drożne, zostały ponakuwane aby mogło dojść do owulacji, wszystko miał być w porządku ,nieco powiększone jajniki. I tydzień później zaczęliśmy staranka. Po trzech miesiącach odwiedziłam lekarza powiedział że jest dobrej myśli i to tylko kwestia czasu bo miesiączki mi się uregulowały wszystko niby ok. Po następnych trzech miesiącach lekararz sam powiedział że nie rozumie czemu nie ma ciąży, przepisał clo coś tam od 5 dnia cyklu i luteine od 15-25 d.c. Daje mi jeszcze pół roku jeśli się nie uda skiewruje mnie do kliniki niepłodności. Jestem po pierwszym miesiącu brania wspomaganek i nic. Czy macie może dla mnie jakiś pomysł pomóżcie bo ja już tracę na to wszystko siłęi nadzieję co miesiąc jest duże rozczarowanie i płacz. Przypomne że z mężem staramy się już dwa lata. Pozdrawiam!!!
ewelina2424
Początkująca w BB
A Twój mąż był badany ? Czy z jego plemnikami wszystko w porządku ? Bo bywa, że problem tkwi po obu stronach :-(
ewelina2424
Początkująca w BB
Ja miałam mieć robioną laparo 2 lutego i ostatecznie nic z tego terminu nie będzie, bo posiew wyszedł mi nieprawidłowy :-( Dwa tygodnie wcześniej wszystko było dobrze, a teraz Streptococcus agalactiae ++ i Enterococcus faecalis ++ W lipcu miałam robione HSG i zanim mogłam się temu poddać przez półtora roku robiłam wszystko, żeby pozbyć się różnych bakterii, a ż w końcu trafiłam na dobrego gina, która zapisała mi tonę lekarstw, no i pomogło, a teraz znowu to samo :-( Już myślałam, że jesteśmy blisko, termin laparo wyznaczony, z moimi posiewem też miało być dobrze a tu Jestem zła i wściekła, bo człowiek dba o siebie i robi wszystko co lekarz każe, a to i tak nic nie pomaga. Ale co zrobić, poszłam znowu do swojej gin i znowu wszystko od początku, majątek na lekarstwa i męczę się dalej. Mam nadzieję, że do następnego terminu w końcu pozbędę się tego dziadostwa. Moja gin mówi, że nie ma innego wyjścia, a niżeli się to leczyć, bo inaczej podczas laparo wprowadzą mi te bakterie do jajowodów i wcale nie będę miała dzieci, a tego oczywiście nie chcę. Ogólnie to jestem zła, że to wszystko musi tak długo trwać :-(
Czy Wam też coś takiego się zdarzało ?
Czy Wam też coś takiego się zdarzało ?
Lilu19
Fanka BB :)
hej ewelina
ja przed laparo nie mialam robionego posiewu,chociaz ja laparo tez przekladalam z maja na listopad tylko ze z powodu anemii.
ja przed laparo nie mialam robionego posiewu,chociaz ja laparo tez przekladalam z maja na listopad tylko ze z powodu anemii.
Ale mój mąż miał robione badania, i wyszły bardzo dobrze,nawet nad podziw ponad normę. A z tego co wiem to nie można krwawić przy robionej laparoskopii bo ja już tak miałam, jak pierwszy raz poszłam na planowany zabieg a tu jeszcze mi się @ nie skończyła. Przedłużyła się 12 dni i nie chcieli mi nic robić. Ale żadnego posiewu mi nie zrobili przed laparoskopią?
reklama
Podziel się: