reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

A jak z zajsciem po laparoskopii?

reklama
Cześć dziewczyny witam was ponownie. Przypomnę że jestem po laparoskopii już więcej niż pół roku( 5 czerwca 2010). Blizny mi zostały dosyć widoczne trzy nacięcia , któraś z was pytała ale mój lekarz powiedział że to zależy od uwarunkowań kobiety. Po operacji lekarz powiedział że jajowody drożne, zostały ponakuwane aby mogło dojść do owulacji, wszystko miał być w porządku ,nieco powiększone jajniki. I tydzień później zaczęliśmy staranka. Po trzech miesiącach odwiedziłam lekarza powiedział że jest dobrej myśli i to tylko kwestia czasu bo miesiączki mi się uregulowały wszystko niby ok. Po następnych trzech miesiącach lekararz sam powiedział że nie rozumie czemu nie ma ciąży, przepisał clo coś tam od 5 dnia cyklu i luteine od 15-25 d.c. Daje mi jeszcze pół roku jeśli się nie uda skiewruje mnie do kliniki niepłodności. Jestem po pierwszym miesiącu brania wspomaganek i nic. Czy macie może dla mnie jakiś pomysł pomóżcie bo ja już tracę na to wszystko siłęi nadzieję co miesiąc jest duże rozczarowanie i płacz. Przypomne że z mężem staramy się już dwa lata. Pozdrawiam!!!
 
Cześć dziewczyny witam was ponownie. Przypomnę że jestem po laparoskopii już więcej niż pół roku( 5 czerwca 2010). Blizny mi zostały dosyć widoczne trzy nacięcia , któraś z was pytała ale mój lekarz powiedział że to zależy od uwarunkowań kobiety. Po operacji lekarz powiedział że jajowody drożne, zostały ponakuwane aby mogło dojść do owulacji, wszystko miał być w porządku ,nieco powiększone jajniki. I tydzień później zaczęliśmy staranka. Po trzech miesiącach odwiedziłam lekarza powiedział że jest dobrej myśli i to tylko kwestia czasu bo miesiączki mi się uregulowały wszystko niby ok. Po następnych trzech miesiącach lekararz sam powiedział że nie rozumie czemu nie ma ciąży, przepisał clo coś tam od 5 dnia cyklu i luteine od 15-25 d.c. Daje mi jeszcze pół roku jeśli się nie uda skiewruje mnie do kliniki niepłodności. Jestem po pierwszym miesiącu brania wspomaganek i nic. Czy macie może dla mnie jakiś pomysł pomóżcie bo ja już tracę na to wszystko siłęi nadzieję co miesiąc jest duże rozczarowanie i płacz. Przypomne że z mężem staramy się już dwa lata. Pozdrawiam!!!
Misia to mocno trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&& zeby sie udało w tym cyklu!!!:tak:
 
Ja miałam mieć robioną laparo 2 lutego i ostatecznie nic z tego terminu nie będzie, bo posiew wyszedł mi nieprawidłowy :-( Dwa tygodnie wcześniej wszystko było dobrze, a teraz Streptococcus agalactiae ++ i Enterococcus faecalis ++ :szok: W lipcu miałam robione HSG i zanim mogłam się temu poddać przez półtora roku robiłam wszystko, żeby pozbyć się różnych bakterii, a ż w końcu trafiłam na dobrego gina, która zapisała mi tonę lekarstw, no i pomogło, a teraz znowu to samo :-( Już myślałam, że jesteśmy blisko, termin laparo wyznaczony, z moimi posiewem też miało być dobrze a tu :szok: Jestem zła i wściekła, bo człowiek dba o siebie i robi wszystko co lekarz każe, a to i tak nic nie pomaga. Ale co zrobić, poszłam znowu do swojej gin i znowu wszystko od początku, majątek na lekarstwa i męczę się dalej. Mam nadzieję, że do następnego terminu w końcu pozbędę się tego dziadostwa. Moja gin mówi, że nie ma innego wyjścia, a niżeli się to leczyć, bo inaczej podczas laparo wprowadzą mi te bakterie do jajowodów i wcale nie będę miała dzieci, a tego oczywiście nie chcę. Ogólnie to jestem zła, że to wszystko musi tak długo trwać :-(
Czy Wam też coś takiego się zdarzało ?
 
Ale mój mąż miał robione badania, i wyszły bardzo dobrze,nawet nad podziw ponad normę. A z tego co wiem to nie można krwawić przy robionej laparoskopii bo ja już tak miałam, jak pierwszy raz poszłam na planowany zabieg a tu jeszcze mi się @ nie skończyła. Przedłużyła się 12 dni i nie chcieli mi nic robić. Ale żadnego posiewu mi nie zrobili przed laparoskopią?
 
reklama
Witam Was dziewczyny;-)
Ja przed laparoskopią też nie miałam robionego żadnego posiewu ;/
 
Do góry