reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

A jak z zajsciem po laparoskopii?

Cześć Dziewczyny !
Jestem po zabiegu i żyję :) Wczoraj wróciłam ze szpitala, trochę obolała - wiadomo, ale szczęśliwa bo udało się podczas laparoskopii udrożnić jeden jajowód, a drugi niby był drożny. Tak na prawdę wszystko poszło sprawnie, bo w środę rano stawiłam się do szpitala, a już w czwartek po południu mnie wypisali. Nie miałam żadnego przeczyszczania, ani w domu, ani na oddziale, więc byłam cała hapy. Dobrze, że wiedziałam o tym, że trzeba się ogolić, bo przynajmniej zrobiłam to na spokojnie w domu, a tak to musiałabym zrobić to w szpitalu. Trochę krwawię ale mam nadzieję, że to przejdzie. Za tydzień mam iść na zdjęcie szwów, a za cztery tygodnie do kątroli. Mam teraz tylko nadzieję, że uda mi się zajść w ciążę bez większych problemów :)
 
reklama
Dziewczyny pomóżcie jestem już po laparoskopii prezd zabiegiem miałam silne bóle w dole brzucha to mnie skłoniło żeby pójść do lekarza który wykrył torbiele, po laparo zostały usnięte i lekarz stwierdził że już jest wszystko w porządku a bóle tak jak miałam przed tak mam po zabiegu. To jest nie do wytrzymania ostry ból zamykam oczy i mam wrażenie że zaraz zemdleję.Czy któraś z Was miała podobnie i wie co to może być?
 
witam :)

ja laparoskopie miałam w listopadzie 2010r. poniewaz mam pcos i ponad 3 lata starań.
już w styczniu udało mi się zajsc w ciążę, dokladnie30 stycznia ujrzalam II kreseczki.
miestety moje szczescie nie trwalo długo :( ale mysle ze skoro mi sie udalo zajsc w ciaze ( nie wazne w jaką) to kazdej z was sie uda, tylko w tą szczesliwą :) pozdrawiam
 
Witajcie,
Dawno mnie nie było (od sierpniowego poronienia). Sporo się działo w tym czasie. Zrobiliśmy wszystkie możliwe badania. Teraz siedzę na L4 po laparoskopii, na szczęście wszystko OK. W poniedziałek idę do gina na wizytę, musimy obrać jakąś strategię kolejnych staranek. Z tych wszystkich badań które wykonaliśmy wyszło kilka możliwych przyczyn mojego poronienia, choć nie ma określonej bezpośredniej przyczyny (pustego jaja płodowego).
1. jestem heterozygotycznym nosicielem mutacji typu Leiden
2. mam nieznaczne przeciwciała przeciwtarczycowe (wartość 178,podobno chorobę Hashimoto, liczne guzki prawego płata tarczycy, na szczęście nie groźne, poza tym hormony tarczycy i TSH w normie, próbowano wprowadzić euthyrox, ale wyniki hormonów posypały mi się na łeb na szyję, więc teraz nic nie biorę)
3. bezpośrednio po poronieniu wykryto nieznaczne przeciwciała przeciwjądrowe ANA, gdy powtórzyłam badania były jednak ujemne
Mam mętlik w głowie. Widzę, że przyczyną mogła być immunologia, ale gdy zaczynam drążyć temat pozostałe wyniki wychodzą ok. Nie wiem gdzie znaleźć punkt zaczepienia. Może któraś z Was miała podobne wyniki i mimo to udało się donosić ciążę. BŁAGAM WAS. NAPISZCIE O SWOICH DOŚWIADCZENIACH W TYM TEMACIE. DZIĘKI I ŻYCZĘ POWODZENIA!!!!
 
Witam!
Nie jestem pewna czy juz tu nie pisałam,ale chcę Was pocieszyć babeczki i dać nadzieję,ponieważ wierzę że każdej z Was w końcu się uda i będziecie mieć upragnioną dzidzię.
U mnie było tak:tylko ostrzegam że będzie długo ponieważ zawsze wszystko piszę i opowiadam ze szczegółami,nie umiem inaczej,wybaczcie.

Z powodów ostrych comiesięcznych bóli brzucha przed okresem trafiłam najpierw do jednego gin. on przepisywał leki przeciw bólowe które nic nie pomagały.Więc poszłam do innego który stwierdził ze wyśle mnie na laparo i zobaczymy.Pierwszą laparo miałam więc w lutym 2008r w prywatnej przychodni leczenia niepłodności ale na NFZ- wynik niedroźność jajowodów, i propozycja in vitro.Nic nie dowiedziałam się o przyczynie bóli brzucha ale tak się załamałam tym że nie będę mogła mieć dzidzi że już nie myślałam o tych bólach chociaż bolało co miesiąc.
Przez kolejny rok chodziłam po różnych gin. prosząc o próbę udrożnienia ich ale zawsze słyszałam że jak laparo nie pomogła to nic się nie da zrobić i tylko in vitro.
Oczywiście rozważałam taką decyzję ale nie miałam kasy na in vitro,ale nie poddałam się,aż w końcu trafiłam na lekarza który stwierdził że dla niego badanie trzeba zawsze potwierdzić kolejnym badaniem i tak dostałam skierowanie od niego na kolejną laparo(bardzo się z tego cieszyłam,gdyz miałam nadzieję że ta pomoże)
tak więc w marcu 2009 roku poszłam tym razem do zwykłego szpitala na laparoskopię(musiałam mieć wynik posiewu) I tam już na początku lekarze którzy robili mi usg dziwili się po ca ja tu przyszłam skoro mam niedrożne jajowody a jestem już po jednej laporo to co ja na cud liczę? A tak właśnie liczyłam!
Po laparoskopii okazało się niestety że nic nie dało się zrobić i nadal są niedrożne,usuneli mi tylko jakąś torbiel z esicy i powiedzieli że nie będę mogła naturalnie zajść w ciąże ale nie widzą przeciwwskazań do in vitro.
Ze szpitala wyszłam z wypisem ''niepłodność pierwotna'' i kompletnie załamana.

Aż tu naglę w kwietniu dostałam okres po 11 dniach spóźnienia a UWAGA ! w czerwcu wcale,poszłam do lekarza i okazało się że jednak zdażył się nam CUD! Teraz jestem prze szczęśliwą mamą ponad rocznego Antosia.

Tak że dziewczyny uszy do góry będzię dobrze i WAM się w końcu uda trzeba tylko wierzyć!
Jeśli mogę doradzić to nie opierajcie się na opini jednego lekarza,ja to chyba w Łodzi byłam u większości,miałm zamiar iść z moim synkiem do tego który tak dziwił się co ja robię na tej drugiej laparo ale dałam spokój.Skoro on w cuda nie wierzy jego sprawa ja od 2 lat wierzę bo one naprawdę się zdarzają!

Trzymam za Was kochane mocno kciuki!
 
Witam!
Nie jestem pewna czy juz tu nie pisałam,ale chcę Was pocieszyć babeczki i dać nadzieję,ponieważ wierzę że każdej z Was w końcu się uda i będziecie mieć upragnioną dzidzię.
U mnie było tak:tylko ostrzegam że będzie długo ponieważ zawsze wszystko piszę i opowiadam ze szczegółami,nie umiem inaczej,wybaczcie.
Gratuluję wytrwałości i dziekuję za tego posta:tak: Dajesz ogromną nadzieję i wiarę w lepsze jutro:-) Życzę dużo zdrówka dla synusia:)
 
Dziewczyny a kiedy @ przychodzi po laparo? Miałam ją robioną w 16dc i narazie cisza. A to już mój 39dc i niewiem kiedy się spodziewać.
 
To dziwne bo ja dostałam w 30 dniu cyklu, czyli można powiedzieć, że normalnie tyle, że trochę bardziej obficie ale myślę, że na razie nie masz co się martwić bo rozregulowanie po tym zabiegu to chyba nic dziwnego. Gdzieś tam wcześniej czytałam, że inne dziewczyny też tak miały. A jak w ogóle się czujesz bo ja jestem 14 dzień po zabiegu i czuję się bardzo dobrze ?
 
reklama
To dziwne bo ja dostałam w 30 dniu cyklu, czyli można powiedzieć, że normalnie tyle, że trochę bardziej obficie ale myślę, że na razie nie masz co się martwić bo rozregulowanie po tym zabiegu to chyba nic dziwnego. Gdzieś tam wcześniej czytałam, że inne dziewczyny też tak miały. A jak w ogóle się czujesz bo ja jestem 14 dzień po zabiegu i czuję się bardzo dobrze ?
Czuję się bardzo dobrze.
 
Do góry