Kluliczek
Babka z laską
A ja byłam u fryzjerki, zrobiłam sobie brwi i rzęsy (piszczac przy tym co niemiara ) i kupiłam buty. Ale ile się naszukałam ich . Potrzebowałam czarnych, ale nie było mowy, żeby moja noga wlazła w jakieś bez problemu. Niestety, z natury szeroka, w ciąży wogóle nalesnikowata sie zrobiła. No ale znalazłam, zapinane narzepy, więc Janek szczęśliwy, nie tylko mi je może przynosic, ale też zapinac . A w sklepie zabrał koszyk, ciagnał za soba i tylko co chwilka jakis but myk do srodka. A jak wybierał .