gaal ja bylam u kilku dermatologow i tlyko jeden zapisał mi cos co pomogło, ale za cholere nie pamietam nazwy, w kazdym razie nie wolno bylo przebywac na słoncu, ani sie opalac jakkolwiek podczas uzywania tego. wiec nie moge teraz, bo własnie zaczełam sesyje w solaryjum. a i jeszcze cos. ja to w ogole mam cos z twarza, bo np. gdy za dlugo siedze na słoncu to mi rośnie czoło - wyglada to tak jakby mi sie pol bułki do niego przykleiło, a ja wygladam jak pasazer nostromo
.i chodz z taka twarzą. w dzien nigdzie nie wychodziłam, bo sie bałam, ze ludzi wystrasze, a w nocy w wielkich brylach. na szczęście to było na dzialce, a nie w miescie wiec pol biedy, ale do dzieci to nie podchodziłam, bo naprawde mialam twarz jak bohater filmu z Cher chyba "Maska" nikt nie wie co to, podejrzewaja alergie na slonce. ale od ostaniego wygięcia twarzy mineły ok 2 lata(ciaza i teraz) i chodze do solarium, bo mysle, ze to nie słońce
ewula z tymi kosmetykami z apteki to własnie biorę to pod rozwage i chyba sprawię sobie podkłąd vichy na niedoskonałosci. moze ktoras miala go? nie pamietam dokładnej nazwy, bo reklame tekturową w aptece widzialam i patrzałam tylko na zdjeci przed i po uzyciu