reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

A co robimy dla siebie i dla własnej przyjemności? Hobby, wyjścia, zakupy itp

Barszczyk tylko pozazdroscic, tutaj takie drogie jest wybranie sie do fryzjera ze chyba nigdy sie nie wybiore :( ostatnio sama sobie podcielam wlosy bo juz nie moglam na nie patrzec :p nie wyszlo zbyt pieknie no ale lzej na lbie :D a zakupy to ja tak samo uwielbiam :)
 
reklama
ja u fryzjera byłam raz,juz po porodzie.chodze na solarium,ale ostatnio jakoś tak od przypadku do przypadku,bo Piotr wraca późno i już mi się nie chce iść,a w ciągu dnia nie mam z kim zostawic dziecka.
co do języków obcych-ja tez zawsze myslałam o hiszpańskim,ale na mysleniu się skończyło.może uda mi się Mariankę zarazić tym "chceniem" i ona się nauczy :-)
 
a ja w poniedziałek zamierzam iść na jakieś zakupy żeby sobie i małemu przed wyjazdem garderobę powiększyć ;-)tatusia najlepiej byłoby zostawić w domu, bo będzie marudził a tak jak już kasa zostanie wydana to mówi się trudno - "musztarda po obiedzie" :-D:-D
 
Ech... dla mnie przyjemnoscia jest chociazby przystanie na moment przy kompie i odwiedzenie was... Takto raczej ciągle w biegu, u fryzjera byłam raz i to tak na szybko z koniecznosci. No i czasem w weekendy siadamy sobie z mężem w kuchni wieczorami i sączymy redsika gadajac o głupotach :tak: Od zawsze uwielbialiśmy ze sobą tak zwyczajnie gadać o pierdołach godzinami i bardzo mi tego brakuje... No i rozrywką są też codzienne spacery :-)
 
my w sobote bylismy na weselu - strzelilam sobie fryzjera, paznokcie, henne, makijaz, do tego smaruje sie od pewnego czasu roznymi specyfikami - no i po raz pierwszy od porodu w koncu poczulam sie dobrze; maz mi nawet zrobil zdjecie i jak je dzisiaj obejrzalam to bylam taka zadowolona z rezultatow , ze az wpiep... cale opakowanie herbatnikow w czekoladzie :wściekła/y: no i pewnie kilo mi wskoczy - a bylo tak pieknie - zostalo juz tylko 3 kg do wagi sprzed ciazy; musze sie pilnowac do piatku (bo wielka impreza mnie czeka) no a potem hulaj dusza - piekla nie ma

marti - w jakiej dzielnicy mieszkasz i gdzie chodzicie na spacer?
 
joanka tez jestes z łodzi? Mieszkam na karolewie, wiec jeśli krótkie spacery to w pobliżu domku (na szczeście sporo zieleni jest i nawet mały lasek :-)) a na dłuzsze wypady z karmieniem w terenie to do ogrodu botanicznego lub parku "na zdrowiu" :tak:
 
joanka tez jestes z łodzi? Mieszkam na karolewie, wiec jeśli krótkie spacery to w pobliżu domku (na szczeście sporo zieleni jest i nawet mały lasek :-)) a na dłuzsze wypady z karmieniem w terenie to do ogrodu botanicznego lub parku "na zdrowiu" :tak:
no - lodzianka od urodzenia, mieszkam w rejonie pabianicka/wlokniarzy
u mnie zieleni w poblizu brak - wiec spacery wsrod domkow a dluzsze wypady to juz za lodz
 
I ja sie dziś wyrwałam z mężem na zakupy:-). Na ponad trzy godziny zostawiliśmy Rafała z babcią. I stwierdziłam że mój cyc chyba zaczyna mu nie starczać dlatego się tak łupi ostatnio. I pręzył sie wczoraj przy jednym cycu a jak dałam drugiego to już jadł, więc chyba musimy się zacząc karmić z dwóch cyców i znowu pić herbatki na laktację i karmi. JAk został dziś z babą to zjadł 230 ml odciągniętego wcześniej mleka,aż byłam w szoku (ale biedaka głodowałam).
A wracaąc do zakupów kupiłam se bluzkę z myślą o wrzesniowym weselu na które niestety nie pójde bo mąż wyjeżdża ale na ślub pójdę i jeszcze spodnie musze zakupić albo kieckę.
A do fryzjera w końcu nie dotarłam bo moja fryzjerka na zwolnieniu ale idę w środe.
 
A Hania już na tyle dobrze zasypia i się porządnie zachowuje w nocy (tzn śpi) że zaczynamy planować wyjście do kina. Zobaczymy jak sięuda

Aga
 
reklama
Ostatnio zostawiliśmy Hanię z moją mamą i na chwilę wypadliśmy na imprezkę u szwagierki- może nie był to szczyt rozrywki ale pierwszy raz od dłuższego czasu odpoczęłam trochę od Hani bo tak jest non stop ze mną (wada karmienia piersią)

Ten tydzień przechlapany bo mojego męża prawie cały czas nie ma (znowu) Wkurza mnie to trochę bo pracuje praktycznie codziennie ostatnio - w weekendy też. Nie chodzi o mnie tylko o dizeciaki bardziej a szczególnie Ignaśka bo on już kuma dużo i potem traktuje go na dystans. Na przykład nie może go umyć wieczorem bo muszę ja, bo boi się sam z tatą zostać

Aga
 
Do góry