Witam to niesamowite że nie jestem jedyną marudną kobietą w ciąży. Dzis mam potworne wyrzuty sumienia, bo cały weekend zamęczałam mojego męża a wczoraj to się wydarłam i urządziłam histerię a ten biedak nie wiedział nawet o co mi chodzi.
Moja przyjaciółka, która ma termin na 10.09. urodziła w piątek 19.08. Dodam jeszcze że w ten dzień ma właśnie urodziny i dostała taki prrezencik. Jak się o tym do wiedziałam to wpadłam w taką depresję że jeszcze do teraz się nie mogę pozbierać. Cieszę się strasznie że Marta już urodziła, ale okrutnie jej zazdroszcze że ma już swoje dzidzi. Teraz szalejemy z jej mężem po sklepach , bo oni nie mają jeszcze nic kupione a to ich pierwsze dziecko. Mąż mojej koleżanki wpadł po porodzie w taki dołek, że szok. Mój ukochany stara się go ratować i dlatego wypili w sobote całe morze alkoholu i to trochę nowemu tatusiowi pomogło. Dziś ja wzięłam się za latam po sklepach za wyprawką- przynajmniej nabiorę wprawy jak będę kupowała dla siebie.
Ja tak bardzo przejęłam się tym jej porodem , że zaraz w sobotę kupiłam sobie szlafrok do szpitala i zaczynam ostro się brać za przygotowania. W połowie września idę po łóżeczko, potem ciuszki, akcesoria, torba do szpitala i będę siedziała w przedpokoju cała spakowana i gotowa rodzić :-)
Martusia w środe wychodzi ze szpitala i już się nie mogę doczekać, bo ich synek Mateuszek jest piękny!
Moja przyjaciółka, która ma termin na 10.09. urodziła w piątek 19.08. Dodam jeszcze że w ten dzień ma właśnie urodziny i dostała taki prrezencik. Jak się o tym do wiedziałam to wpadłam w taką depresję że jeszcze do teraz się nie mogę pozbierać. Cieszę się strasznie że Marta już urodziła, ale okrutnie jej zazdroszcze że ma już swoje dzidzi. Teraz szalejemy z jej mężem po sklepach , bo oni nie mają jeszcze nic kupione a to ich pierwsze dziecko. Mąż mojej koleżanki wpadł po porodzie w taki dołek, że szok. Mój ukochany stara się go ratować i dlatego wypili w sobote całe morze alkoholu i to trochę nowemu tatusiowi pomogło. Dziś ja wzięłam się za latam po sklepach za wyprawką- przynajmniej nabiorę wprawy jak będę kupowała dla siebie.
Ja tak bardzo przejęłam się tym jej porodem , że zaraz w sobotę kupiłam sobie szlafrok do szpitala i zaczynam ostro się brać za przygotowania. W połowie września idę po łóżeczko, potem ciuszki, akcesoria, torba do szpitala i będę siedziała w przedpokoju cała spakowana i gotowa rodzić :-)
Martusia w środe wychodzi ze szpitala i już się nie mogę doczekać, bo ich synek Mateuszek jest piękny!