reklama
Pycha
mama Mai i Marty
Jeśli chodzi o teksty dzieci to czasami są naprawdę niesamowite.
Moja 6-letnia siostrzenica po tym jak dowiedziała się że jestem w ciąży, stanęła jak wryta, a po chwili oświadczyła że spełniło sie jej najwieksze marzenie, w zestawieniu z miną i sposobem w jaki to powiedziała było to naprawdę zabawne. a jej 4-letnia siostra po chwili namysłu stwierdziła, że babcia też ma dzidziusia, bo mam taki duuuży brzuch.
klementynko oby nie było burzy, bo ja dzis w nocy przesiedziałam około 2 godzin w altance podczas burzy i to było naprawdę straszne, dobrze że było nas 8 osób, i co niektórzy mieli humorki, to jakos przetrwaliśmy.
Moja 6-letnia siostrzenica po tym jak dowiedziała się że jestem w ciąży, stanęła jak wryta, a po chwili oświadczyła że spełniło sie jej najwieksze marzenie, w zestawieniu z miną i sposobem w jaki to powiedziała było to naprawdę zabawne. a jej 4-letnia siostra po chwili namysłu stwierdziła, że babcia też ma dzidziusia, bo mam taki duuuży brzuch.
klementynko oby nie było burzy, bo ja dzis w nocy przesiedziałam około 2 godzin w altance podczas burzy i to było naprawdę straszne, dobrze że było nas 8 osób, i co niektórzy mieli humorki, to jakos przetrwaliśmy.
cześć dziewczynki
nareszczecie jest trochę chłodniej (przynajmniej u nas we Wrocławiu) po nocnym deszczu i burzy...na szczęście nie takiej gwałtownej, ale przynajmniej jest czym oddychać, przez dwa dni byłam poza miastem, jednak to nie pomogło (było gorąco jak nie wiem co) zresztą z tego co przeczytałm to u Was też tak było, a może jeszcze jest - okropne!!! chociaż ja szczerze mówiąc wolę taką pogodę niż ciągłe deszcze :laugh:
ale mój Michałek się uaktywnił...już nie kopie tylko wtedy gdy leżę lub siedzę , ale nawet gdy chodzę, a najchętniej kopie jak jadę samochodem (mam nadzieję, że będzie lubił jeździć, bo mój pierwszy synek NIENAWIDZIŁ jazdy jako niemowlak - to był koszmar, np.jedziesz sobie na skrzyżowaniu a Młody zanosi się od płaczu i co tu robić zatrzymać się w tej chwili nie można, a dziecko ze złości aż eksploduje - super było!!!) no więc mam nadzieję, że z drugim dzidziusiem będzie inaczej :
nareszczecie jest trochę chłodniej (przynajmniej u nas we Wrocławiu) po nocnym deszczu i burzy...na szczęście nie takiej gwałtownej, ale przynajmniej jest czym oddychać, przez dwa dni byłam poza miastem, jednak to nie pomogło (było gorąco jak nie wiem co) zresztą z tego co przeczytałm to u Was też tak było, a może jeszcze jest - okropne!!! chociaż ja szczerze mówiąc wolę taką pogodę niż ciągłe deszcze :laugh:
ale mój Michałek się uaktywnił...już nie kopie tylko wtedy gdy leżę lub siedzę , ale nawet gdy chodzę, a najchętniej kopie jak jadę samochodem (mam nadzieję, że będzie lubił jeździć, bo mój pierwszy synek NIENAWIDZIŁ jazdy jako niemowlak - to był koszmar, np.jedziesz sobie na skrzyżowaniu a Młody zanosi się od płaczu i co tu robić zatrzymać się w tej chwili nie można, a dziecko ze złości aż eksploduje - super było!!!) no więc mam nadzieję, że z drugim dzidziusiem będzie inaczej :
klementynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 712
Ach, jak dzisiaj milutko i chłodniutko... Burza była, ale zdążyliśmy spokojnie do domu wrócić
Impresska udała się sympatycznie, tylko jak na mój gust za mało słodkości było :
Impresska udała się sympatycznie, tylko jak na mój gust za mało słodkości było :
Hallo!! Karolinna i Elusia79 ja też mieszkałam przez 4 lata w Katowicach i bardzo dobrze wspominam wszystkie imprezki na ligocie w akademikach i " Za szybą" NIestety po studiach przyszło mi spowrotem wrócić do Rybnika ale przyznam się szczerze że prawie co weekend siedzę w Katowicach (moi teściowie tam mieszkaja), głównie ze względu na Park Chorzowski w którym jestem zakochana na zabój.
Fajnie że się troszku ochłodziło, bo te upały to był istny koszmar. Co porabiacie w domku całymi dniami?? Ja się wzięłam za remont- zaczęłam od wymiany drzwi wew. dziś był u mnie spec i już niedługo będę miuała w domku śliczne drzwiczki. Poza tym jeżdże sobie systematycznie do Żor do szpitala( tam będę rodziła) na jakieś bandania przeciwciał czy czegoś takiego, mamy z mężem konflikt serologiczny. POzdrawiam wszystkie mamuśki.
Fajnie że się troszku ochłodziło, bo te upały to był istny koszmar. Co porabiacie w domku całymi dniami?? Ja się wzięłam za remont- zaczęłam od wymiany drzwi wew. dziś był u mnie spec i już niedługo będę miuała w domku śliczne drzwiczki. Poza tym jeżdże sobie systematycznie do Żor do szpitala( tam będę rodziła) na jakieś bandania przeciwciał czy czegoś takiego, mamy z mężem konflikt serologiczny. POzdrawiam wszystkie mamuśki.
Efka jak to miło że nasze grono się powiększa ze znajomości katowic a na jakim osiedlu mieszkają Twoi teściowie? ja w parku chorzowskim byłam ostatnio ze 2 miesiące temu jak odwiedzałam z mężem zoo.Ale przyznaję że park jest naprawdę bardzo ładny,ale z połowy atrakcji nie mogłabym tam korzystać w ciąży np.te wszystkie parasolki z piwami aż żal tam chodzić
A co do spędzania dnia to teraz wydaje mi się że sporo spędzę go na zaglądaniu i kontrolowaniu remontu mieszkania które niedawno wynajęliśmy z mężem,oczywiście on pracuje a ja wydaje polecenia
A co do spędzania dnia to teraz wydaje mi się że sporo spędzę go na zaglądaniu i kontrolowaniu remontu mieszkania które niedawno wynajęliśmy z mężem,oczywiście on pracuje a ja wydaje polecenia
Hi Hi Hi u mnie jest tak samoi. Mąz zapycha od rana do nocy a ja siedzę i kombinuję co by tu jeszcze wyremontować. Teściowie mieszkają na tysiącleciu, dlatego siedzę ciągle w parku bo mam tam rzut beretem. Jak tam Twoja dzidzia wiesz już kto tam sobie w Twoim brzusiu mieszka?? Ja ciągle nie wiem, ale mówiąc szczerze nie jest to dla mnie już teraz takie ważne , za to ważne jest że kopnie przynajminiej parę razy w ciągu dnia bo przynajmniej wiem że jest OK!! Siedzisz sobie w domku na L4??? Wrócisz jeszcze do pracy???
niestety jeszcze nie wiem jakiej płci jest maleństwo ale pod koniec miesiąca chcę się wybrać na te usg 4D i nagrać filmik z dzidzią,jakoś łatwiej byłoby mi się zwracać do maluszka po imieniu niż ono.A jak przeczytałam tu na forum że usg nie jest takie szkodliwe to nie mam takich wyrzutów sumienia że jestem ciekawska,na początku to w ogóle mój mąż nie chciał znać płci,chciał mieć niespodziankę,ale teraz sam chciałby wiedzieć eh ta ludzka natura a co do kopania to też jestem tym zachwycona,lubię patrzeć na te wybrzuszenia na brzuchu .Siedzę na L-4 ostatnio pierwszy raz zaniosłam moje zwolnienie(zawsze wcześniej ktoś za mnie) i nawet miło mnie przyjęli,z tym że w lutym tego roku podpisałam umowę na 2 lata,więc zdążę tam pewnie wrócić ale wiem że po 2 latach to na bank mnie zwolnią bo jest to praca dla ludzi młodych i studentów,powyżej tak mniej więcej 26 roku życia zwalniają.
Ja znam Katowice tylko przelotem. Na studia jeździłam do Sosnowca ale nie mieszkałam w akademiku tylko dojeżdżałam.
Byłam dzisiaj w ZUS-ie żeby dostać wnioski na świadczenia rehabilitacyjne. Podobno trzeba to załatwiać na miesiąc przed końcem L-4 (tych 180 dni). Będę musiała pojechać do siebie do pracy a nie byłam tam już 3,5 miesiąca.
Mąż dostał bony z pracy i postanowiliśmy za 2 tygodnie pojechać do Auchan i kupić już dzieciątku wyprawkę. Za te 350zł będzie już tego trochę Nareszcie zaspokoję moją manię kupowania
Byłam dzisiaj w ZUS-ie żeby dostać wnioski na świadczenia rehabilitacyjne. Podobno trzeba to załatwiać na miesiąc przed końcem L-4 (tych 180 dni). Będę musiała pojechać do siebie do pracy a nie byłam tam już 3,5 miesiąca.
Mąż dostał bony z pracy i postanowiliśmy za 2 tygodnie pojechać do Auchan i kupić już dzieciątku wyprawkę. Za te 350zł będzie już tego trochę Nareszcie zaspokoję moją manię kupowania
reklama
jak to jest z tym Zus-em ? jestem na L-4 już od marca,ja też muszę załatwiać jakieś świadczenia rehabilitacyjne?bo nie mam pojęcia o co chodzi myślałam że zus tylko sprawdzi czy faktycznie muszę być na L-4 i będą płacić?
Podziel się: